reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 251 49,3%
  • 1

    Głosów: 158 31,0%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    509
Też jestem po HSG. Ale ciągle mam stawiać na nature i naturę,... ileż można 🙄 🙄🙄. @Beti1505 ja już od dłuższego czasu się czuje sama w tym temacie. Chyba zawsze się czułam. Oni tryskają i u nich temat sie zamyka. To my się pocimy- chodzimy po lekarzach, na monitoringi, latamy po testy,pilnujemy cyklu, leków itd. a oni se trysną i już. A potem Cie pyta to co jednak nie udało się?
Na naturę to można stawiać ale do roku starań...później zaczynaja się schody i cała diagnostyka...niestety😔.
Nawet jeżeli parze nic nie jest to przecież może ona iść na inseminacje bądź na in vitro, bo zawsze może być tez jakaś blokada psychiczna.
Ja za 2-3 miesiące napewno zdecyduje się albo na jedna albo na druga metodę w zależności od wyników męża.🙄
 
reklama
Też jestem po HSG. Ale ciągle mam stawiać na nature i naturę,... ileż można 🙄 🙄🙄. @Beti1505 ja już od dłuższego czasu się czuje sama w tym temacie. Chyba zawsze się czułam. Oni tryskają i u nich temat sie zamyka. To my się pocimy- chodzimy po lekarzach, na monitoringi, latamy po testy,pilnujemy cyklu, leków itd. a oni se trysną i już. A potem Cie pyta to co jednak nie udało się?
Identyczna sytuacja jak u mnie. I to pytanie, "nie udalo się znowu ?"
Ehhh
 
Na naturę to można stawiać ale do roku starań...później zaczynaja się schody i cała diagnostyka...niestety😔.
Nawet jeżeli parze nic nie jest to przecież może ona iść na inseminacje bądź na in vitro, bo zawsze może być tez jakaś blokada psychiczna.
Ja za 2-3 miesiące napewno zdecyduje się albo na jedna albo na druga metodę w zależności od wyników męża.🙄
Mnie lekarz zaproponował inseminacje ale mąż jakoś nie jest na to chętny niestety.
 
Czemu nie? :O

Mój nawet jest skłonny, ale nie wiem w ogóle czy jest sens to rozpoczynać. Statystyka mówi o bardzo niskiej skuteczności hmmm... W zasadzie nic nigdy Ci nie da gwarancji...
Ja w ogóle nie podchodziła bym do inseminacji bo to strata cennego czasu i też pieniędzy... Jednak już wolałabym podejść do in vitro, ale teraz jak wiem, że nawet może być problem w genach to w ogóle jak słyszę o in vitro bez badań genetycznych to aż mnie wzdryga... Wiadomo, nie ma co popadać w paranoje, czasami po prostu tylko plemniki są słabsze czy tam problem z hormonami. Ale jak ktoś się dowie, jakie mogą być problemy genetyczne to mimo wszystko jest się przewrażliwionym na tym punkcie.
 
Ja nie chce in vitro. Na tą metodę bym się nie zdecydowała z wielu czynników (nie chce tu wprowadzać niepotrzebnej dyskusji na ten temat, bo jest do tego oddzielny wątek :D). Nie odpowiada mi to i tutaj to już naprawdę szkoda kasy. Ale to tylko moje zdanie. Kibicuje tym co się na to zdecydują i niech mają z tego dzieciaczki ;)
 
Czemu nie? :O

Mój nawet jest skłonny, ale nie wiem w ogóle czy jest sens to rozpoczynać. Statystyka mówi o bardzo niskiej skuteczności hmmm... W zasadzie nic nigdy Ci nie da gwarancji...
Niestety pod wzgeldem staran o dziecko i różnych badań itp z tym związane to mój mąż jest hmmmm lekko negatywnie nastawiony. Moze dlatego ze byl nastawiony że nie bedzie problemu i ze szybko pójdzie a tu co miesiąc rozczarowanie.
Mnie nawet co miesiąc nie dobija ze sie nie udało tylko dobijaja jego zachowania w tej tematyce
I tal wlasnie u mnie z tym jest. Jestem sama w tej sytuacji
 
Niestety pod wzgeldem staran o dziecko i różnych badań itp z tym związane to mój mąż jest hmmmm lekko negatywnie nastawiony. Moze dlatego ze byl nastawiony że nie bedzie problemu i ze szybko pójdzie a tu co miesiąc rozczarowanie.
Mnie nawet co miesiąc nie dobija ze sie nie udało tylko dobijaja jego zachowania w tej tematyce
I tal wlasnie u mnie z tym jest. Jestem sama w tej sytuacji

Mój też do tej pory uważał swoje plemniki za wojsko nie do zdarcia i liczył na naturę. Ale teraz (niby) sam dochodzi do wniosku, że może trzebaby naturze pomóc.
Tylko coś mi się nie chce wierzyć w takie męskie przemiany. Z reguły trwają krótko.
 
Ja w ogóle nie podchodziła bym do inseminacji bo to strata cennego czasu i też pieniędzy... Jednak już wolałabym podejść do in vitro, ale teraz jak wiem, że nawet może być problem w genach to w ogóle jak słyszę o in vitro bez badań genetycznych to aż mnie wzdryga... Wiadomo, nie ma co popadać w paranoje, czasami po prostu tylko plemniki są słabsze czy tam problem z hormonami. Ale jak ktoś się dowie, jakie mogą być problemy genetyczne to mimo wszystko jest się przewrażliwionym na tym punkcie.
Jakie badania genetyczne warto zrobić przed in vitro i gdzie ? Jaki jest wasz powód niepłodności jeżeli mogę spytać?
 
reklama
Niestety pod wzgeldem staran o dziecko i różnych badań itp z tym związane to mój mąż jest hmmmm lekko negatywnie nastawiony. Moze dlatego ze byl nastawiony że nie bedzie problemu i ze szybko pójdzie a tu co miesiąc rozczarowanie.
Mnie nawet co miesiąc nie dobija ze sie nie udało tylko dobijaja jego zachowania w tej tematyce
I tal wlasnie u mnie z tym jest. Jestem sama w tej sytuacji
To nie dobrze ze jesteś sama i Cię nie wspiera w tej sytuacji ??? Powinien zmienić swoje nastawienie i zgodzić się na inseminacje...😔 no zależy Ile macie lat i Olę czasu się staracie. A negatywnie nastawione to powinnismy być my, bo mamy szereg badan i to o wiele bardziej skomplikowanych.
 
Do góry