reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

reklama
Brałam pod uwagę taką możliwość, lekarz też ma prawo do błędu a przy pcos i ilości pęcherzyków pewnie ocena jest jeszcze trudniejsza.
Ciekawe przykłady. Dlatego z tego co zrozumiałam warto oznaczać progesteron żeby mieć pewność.
Spróbuję z tym monitoringiem, i zobaczymy czy to coś zmieni. I o wszystko dopytam.
A mogę zapytać dlaczego byłaś u aż trzech ginekologów w jednym cyklu? Nie byli pewni?

Ja oznaczałam na początku, później już nie i ostatnio spróbowałam ponownie. Tak dla samej siebie. A u 3 byłam bo tak akurat wyszło [emoji23] korzystam czasem z pakietu PZU, wizytę kontrolna miałam po laparo miałam dopiero na koniec września, a chciałam podejrzeć wcześniej jak się sprawy maja (1 gin). Później była wizyta u mojego lekarza (2 gin), z której nie byłam zadowolona, bo nie otrzymałam w sumie żadnej informacji, a coś poszło nie tak chyba przy odczycie wiec poszłam następnego dnia ponownie do PZU do byle jakiego gina (3-ciego) żeby zweryfikować [emoji1] i miałam racje. Te przykłady są moje prywatne, żadne tam wyczytane z internetow. Tak samo kiedyś jak mi pewna pani powiedziała, ze moje długie plamienia przed @ to widocznie tak mam - no dla mnie to nie było normalne i nie zaufałam jej opinii. I dobrze. Okazało się, ze miałam polipy przy ujściach jajowodów [emoji2368]

Trzeba ufać swojemu lekarzowi, ale trzeba tez myśleć, niestety różnie trafiamy. Moja intuicja mnie narazie nie zawiodła. Jeśli nie będę zadowolona z obecnej opieki to nie omieszkam ponownie zmienić lekarza.

Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na informacje [emoji1696]
 
Niestety mnóstwo kobiet tak chce. Pobierają 500 plus i im sie nie opłaca niestety. Dlatego to walka z wiatrakami. Pis zaproponuje i kobiety pojda zagłosują i wezma.

Masz racje. Nie róbmy nic, pogrążajmy sie i taplajmy w tym bagnie, bo czemu nie. Gdyby każda osoba z takim podejściem jak Ty postanowiła jednak swoje 5 groszy wrzucić do tego koszyka zamiast ignorować problem, który dotyczy zarówno jednostki, jak i jest globalny, to zmiana by nastąpiła. Ale nie robiąc zupełnie nic nie można oczekiwać zmian na żadnym stopniu, ani lokalnym, ani globalnym.
 
A co powiedział lekarz?
Jak wyszły badania hormonów, jakiś czas temu o tym rozmawiałyśmy i chyba ktoś Ci wysyłał listę.
Jak drożność? Badanie nasienia?
Myślę, że pogłębiona diagnostyka jest podstawą, na czary przyjdzie czas jak medycyna zawiedzie
Problem leży w moim braku owulacji- potwierdzone PCOS. Rozmawiałam z doktorem, mam wrócić do niego jeszcze z wynikami krzywej glukozy i insuliny. Urlop mam w następny piątek, więc idę robic. Po tym dostosuje mi leczenie, koniecznie monitoring cyklu i najprawdopodobniej stymulowanie.
 
Ja oznaczałam na początku, później już nie i ostatnio spróbowałam ponownie. Tak dla samej siebie. A u 3 byłam bo tak akurat wyszło [emoji23] korzystam czasem z pakietu PZU, wizytę kontrolna miałam po laparo miałam dopiero na koniec września, a chciałam podejrzeć wcześniej jak się sprawy maja (1 gin). Później była wizyta u mojego lekarza (2 gin), z której nie byłam zadowolona, bo nie otrzymałam w sumie żadnej informacji, a coś poszło nie tak chyba przy odczycie wiec poszłam następnego dnia ponownie do PZU do byle jakiego gina (3-ciego) żeby zweryfikować [emoji1] i miałam racje. Te przykłady są moje prywatne, żadne tam wyczytane z internetow. Tak samo kiedyś jak mi pewna pani powiedziała, ze moje długie plamienia przed @ to widocznie tak mam - no dla mnie to nie było normalne i nie zaufałam jej opinii. I dobrze. Okazało się, ze miałam polipy przy ujściach jajowodów [emoji2368]

Trzeba ufać swojemu lekarzowi, ale trzeba tez myśleć, niestety różnie trafiamy. Moja intuicja mnie narazie nie zawiodła. Jeśli nie będę zadowolona z obecnej opieki to nie omieszkam ponownie zmienić lekarza.

Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na informacje [emoji1696]
Rozumiem. Jeśli miałaś taką potrzebę to dobrze zrobiłaś 😊 Lekarze niestety są różni, sama w końcu trafiłam na takiego, którego szukałam tylko monitoring będę robić u innego ginekologa skoro on tego nie zaproponował. Tylko jak pójdę i się okaże, że pęcherzyk nie rośnie to będzie mi szkoda, że nie poszłam wcześniej po lek na wzrost. Nie wiem czy lekarz widząc mnie pierwszy raz mi taki przepisze - clo zdaje się. Źle to ujęłam z tymi przykładami, chodziło mi o to, że są pomocne. Ważne żeby szukać przyczyny naszych problemów a nie ufać wszystkiemu co powie dany lekarz. Mój mi przepisuje duphaston od 16dc do 25dc a to ponoć blokuje owulacje. Ale nie znam się do końca, więc trzymam się jego zaleceń. Mam też zrobić ft4, ft3 i poziom witaminy d3, ma znaczenie dzień cyklu i czy się będzie na czczo?

Nie dziękuję za kciuki a za pomoc bardzo dziękuję 😊
 
Ja bym chyba nie miała odwagi isc gdzieś i dowiedziec się co mi grozi…
Żyłaby potem w ciągłym strachu :)
Zrobiłam test z „ czwartego” moczu ale innej firmy (poranne 2 były z carrefour’a). Teraz aptekowy pokazuje dalej blada, ale różowa kreskę. Telefon do gina. Powiedział zeby się nie denerwować, bo badanie na przeciwciała plemnikowe nie bez powodu tak się nazywa, ze nie może buc przyczyna poronienia. Kazał jutro i w czwartek lecieć na betahcg i w piątek na wizytę. Powiedział tez ze to już nie może być ovitrelle. Ale jutro jeszcze raz zrobię badanie z porannego moczu. Jestem zestresowana 😕
Trzymam kciuki bardzo mocno żeby było wszystko ok😘
No to przy PCOS nie potrzeba cudu tylko leków i wszystko się unormuje[emoji16]
Pewnie masz rację. Nie wiem dlaczego, ale bardzo sceptycznie do tego wszystkiego podchodzę. Boję się okropnie. W ogóle jakiegoś doła złapałam. Wczoraj wybuchłam. Po prostu się popłakałam. Pierwszy raz od dawna widziałam bezradność mojego narzeczonego. Wiem, że PCOS to nie koniec świata ( dzięki Bogu, ze w końcu ktoś mnie zdiagnozował), ale mimo wszystko jest problem. W zeszłym tygodniu rozmawiałam z moją dawna przyjaciółka ze szkoły. Sama walczy od 7 lat z PCOS. Straciła 4 ciąże i nic..
 
Problem leży w moim braku owulacji- potwierdzone PCOS. Rozmawiałam z doktorem, mam wrócić do niego jeszcze z wynikami krzywej glukozy i insuliny. Urlop mam w następny piątek, więc idę robic. Po tym dostosuje mi leczenie, koniecznie monitoring cyklu i najprawdopodobniej stymulowanie.
Hejka . Też mam pcos, brak owulacji,reszta badań w normie. Mąż prawie ok [emoji2960][emoji2960]
Stymulacja, iui . I jest efekt dziś powinna być @ a jej nie ma i jest [emoji1768]
Trzymam kciuki żeby i tobie szybko i sprawnie wszystko się udało
Screenshot_2021-10-04-12-02-06-739_com.android.chrome.jpeg
 
reklama
Do góry