Osinka przykro mi z powodu babci, takie chwile nigdy nie są łatwe w życiu ale niestety niektórych rzeczy nie da się ominąć
Trzymaj się tam jakoś i jedź do Polski żeby spedzić z babcią te ostatnie chwile.
joasia co do "pożyczania" pieniędzy to my taką samą sytuację ze strony mojego M, jego ojciec (alkoholik) wiecznie potrzebuje pieniędzy, bo wiecznie nie ma pracy, a to na rachunki mu trzeba, a to na węgiel ciągle coś. I niestety z jego siostrą jest podobnie też jej wiecznie brakuje i ciagle tylko pisze że nie ma pieniędzy i zeby coś jej podesłac. Ja rozumiem czasem można pomóc, bo różne są sytuaje w życiu ale przyecież my do cholery jasnej nie mamy banku, to że jesteśmy za granicą nie znaczy ze śpimy na pieniądzach, oboje cieżko pracujemy żeby coś mieć i pozwolić sobie na lepsze życie z czym teraz coraz trudniej bo ceny w UK tez rosną i wcale nie jest kolorowo, a oni myślą że nam tu z nieba leci i nie wiem czemu sa przekonani że musimy im pomagać bo my mamy. Rodzina M jest nam juz winna tyle kasy ze głowa boli jakbym wszystko podliczyła to naprawdę wydzie niezł suma i wiem że nigdy już tych pieniedzy nie odzyskam, no bo z kąd niby wezmą jak im wiecznie brakuje. Strasznie mnie ta sytuacja wkurza i już nieraz z M się o to ścieliśmy bo ja powiedziałam że ja nikogo sponsorowac nie będę jak się komuś nie chce isć do pracy. Najlepiej usiąść i powiedziec nie mam, dajcie mi bo wy macie. Zabroniłam mu wysyłac jakiekolwiek pieniądze czy to ojcu czy siostrze bo do cholery ile można.
Myslałam że to tylko my mamy taki problem z tym sponsorowaniem, ale widze że nie... wspóczuję joasia
Dziewczynki dzieki za troskę oczywiscie dam jutro znać jak tylko będze mogła, dziękuje za kciuki

joasia co do "pożyczania" pieniędzy to my taką samą sytuację ze strony mojego M, jego ojciec (alkoholik) wiecznie potrzebuje pieniędzy, bo wiecznie nie ma pracy, a to na rachunki mu trzeba, a to na węgiel ciągle coś. I niestety z jego siostrą jest podobnie też jej wiecznie brakuje i ciagle tylko pisze że nie ma pieniędzy i zeby coś jej podesłac. Ja rozumiem czasem można pomóc, bo różne są sytuaje w życiu ale przyecież my do cholery jasnej nie mamy banku, to że jesteśmy za granicą nie znaczy ze śpimy na pieniądzach, oboje cieżko pracujemy żeby coś mieć i pozwolić sobie na lepsze życie z czym teraz coraz trudniej bo ceny w UK tez rosną i wcale nie jest kolorowo, a oni myślą że nam tu z nieba leci i nie wiem czemu sa przekonani że musimy im pomagać bo my mamy. Rodzina M jest nam juz winna tyle kasy ze głowa boli jakbym wszystko podliczyła to naprawdę wydzie niezł suma i wiem że nigdy już tych pieniedzy nie odzyskam, no bo z kąd niby wezmą jak im wiecznie brakuje. Strasznie mnie ta sytuacja wkurza i już nieraz z M się o to ścieliśmy bo ja powiedziałam że ja nikogo sponsorowac nie będę jak się komuś nie chce isć do pracy. Najlepiej usiąść i powiedziec nie mam, dajcie mi bo wy macie. Zabroniłam mu wysyłac jakiekolwiek pieniądze czy to ojcu czy siostrze bo do cholery ile można.
Myslałam że to tylko my mamy taki problem z tym sponsorowaniem, ale widze że nie... wspóczuję joasia

Dziewczynki dzieki za troskę oczywiscie dam jutro znać jak tylko będze mogła, dziękuje za kciuki
