Zycze Ci Marzenixx, zeby spelnilo sie to Twoje najwieksze marzenie, ale rownoczesnie wiem jak latwo dac sie wkrecic w te wszystkie objawy, a potem sie rozczarowac. Kilka dni temu tak mialam i bylo mi strasznie ciezko:-(. Teraz jade na urlop niby bedzie luzacko, ale jak mi przyjdzie poodwiedzac tych wszystkich dzieciatych znajomych i rodzinke, znowu bedzie dolek. A najgorsze jest to ze jak wpadam w ten dolek to sama, bo staram sie tego az tak bardzo nie pokazywac mojemu M, tego bolu znaczy sie. Pewnie kiedys mu sie rozkleje na maxa, ale jeszcze trzymam sie jakos. Troszke zeszlam z tematu, sorki

.