reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

starania , dolki a co z partnerem?

Co za głupoty wypisujecie.. Aż przykro to czytać. Dzieci ma się po to by były naszymi sługami na starość? By nam wodę podawały? (powinny to robić jeśli same to czują, same tego pragną)

Dzieci są dla nas? Czy my dla dzieci?! Bo ja czuje że jestem dla niego. Jestem po to by go wychować w miłości, w pełny harmonii (!) domu, by mu pokazywać świat, podróżować... Nie mówcie mi że wychowacie dziecko bez pieniędzy.

Druga sprawa, skoro między Shaki1 a jej mężem nie ma porozumienia i harmonii gdzie tu mowa o drugim dziecku?! Pomijając już kwestie finansową. Dziecko potrzebuje kochających i zgodnych rodziców! Bo nie powinno być tylko pragnieniem matki ale obojga rodziców.

A egoistyczne i roszczeniowe podejście do dziecka, że jest po to by na starość obsługiwać rodziców jest dla mnie obrzydliwe.
 
reklama
A "uszczęśliwianie" na siłę pierwszego dziecka rodzeństwem jest co najmniej dziwaczne.. Bo nigdy nie wiadomo jak się między rodzeństwem ułoży.

A czas poświęcony dzieciom się nie liczy? Bo jakoś się ułoży... a może się nie ułoży... Co za egoistyczne podejście do sprawy. Dziecko to nie zabawka... Musi mieć warunki by przyjść na świat! O ile ma rozsądnych rodziców.

Współczuje takim rodzinom, gdzie decydują się na dwójkę dzieci mimo że nie do końca ich na to stać, a przez to np. ojciec musi pracować do późna i nie ma czasu dla swoich dzieci... Nie lepiej mieć jedno dziecko, tak na spokojnie, i wychować je lepiej? Nie trzeba wtedy tak dużo zarabiać, tak długo siedzieć w pracy, tak mało poświęcać mu czasu... Tylko instynkt się dla Was liczy? By mieć więcej, więcej dzieci... Liczy się jakość a nie ilość.
 
Ostatnia edycja:
Pilanka z tego co zrozumiałam z postu to mąż Shaki ma dobra prace i nie wiążą koniec z końcem skoro ona sama twierdzi że jest czas na drugie dziecko.Po drugie nie ładnie mówić że dzieci się ROBI.Mówisz że znasz taka rodzine która jest wielodzietna i mają wielka krzywdę bo nie maja pieniedzy ale to inna historia bo my tutaj mówimy o drugim dziecku a nie o czwartym czy piątym poczętym w wielkiej biedzie. Po trzecie do Sylwi napisałam że jej dom był by pusty gdyby wogóle nie miała dziecka a ona z tego co wnioskuje ma jedno tak jak Ty.
asia 844 Nigdy nie napisałam że moje dzieci będa sługami na moją starość, chodziło mi o to że nie będę samotna, ja uwielbiam spotykać sie z całą rodziną, mieć dużo ludzi przy stole wigilijnym a NIGDy nie pomyslałam że moje dziecko będzie sie mna zajmowac na starość a tak przy okazji to ty nie pomogła bys swoim rodzicam gdyby byli w trudnej sytuacji? Zgodze się że jeśli nie ma porozumienia u nich w związku to cięzko decydowac sie na kolejne dzieciątko.
a co chcesz powiedzieć mówiąc że jedno dziecko mozna wychowac lepiej bo masz dla niego czas? Ja znam te LEPIEJ wychowane dzieci jak to nazywasz, rozwydrzone,raczej nie wychowane bo rodzice własnie potraktowali je jak maskotka, maja jedno i nie potrafili je wychować.
gdyby każdy myślał że nie wiadomo czy rodzeństwo się dogada to by sie nikt nie decydował na kolejne dziecko, co za bzdura.To lepiej mu kupic kolejną zabawkę !???
To jest trudny temat każdy ma inny system wartości(pieniądze rodzina-) każdy ma indywidualne podejście, ja mimo wszystko będę obstawac przy tym że dziecko nie musi miec wszystkiego(nowe zabawki, najlepsze ciuchy itd), i nie musze mieć zasobnego konta aby zdecydowac sie na powiekszenie rodziny ale to jest moje zdanie
 
Ostatnia edycja:
Myśa, oczywiście że pomogę na starość moim rodzicom. Pomogę im dlatego że ich kocham, że nauczyli mnie miłości, szacunku, że wychowali mnie we wspaniałym domu. Gdybym wiedziała, że oni tego ode mnie oczekują... Że gdy miałam przyjść na świat, myśleli o mnie w takich kategoriach, że będzie im miał kto szklankę wody podać na starość - czułabym się bardzo źle! I z pewnością nie miałabym już takiej ochoty na pomaganie im. Chodzi o to, że pomoc, musi iść z głębi serca... Ta sprawa jest dla mnie tak delikatna, że nie powinno się w ogóle poruszać takiego tematu, ani mówić o tym, jakie ma powinności dziecko wobec rodziców.

Też uwielbiam moją rodzinę, spotkania z nimi, ale trzeba mierzyć siły na zamiary! Jak ktoś nie ma wystarczającej ilości czasu i pieniędzy dla drugiego dziecka to nie powinien się o nie starać.

Dodam tylko, że nie jestem zwolenniczką posiadania jednego dziecka, bo sama chciałbym mieć dwójkę, ale patrzę realnie! Nie mamy na tą chwilę tyle czasu, i stabilizacji finansowej by dobrze wychować dwójkę dzieci! Może się to kiedyś zmieni, a może nie? Jeśli nie, to najwyżej będziemy mieć tylko jedno dziecko - ale przynajmniej zadbane i dopieszczone, które ma ojca i matkę którzy poświęcają mu dużo czasu, zamiast harować całymi dniami...
 
A "uszczęśliwianie" na siłę pierwszego dziecka rodzeństwem jest co najmniej dziwaczne.. Bo nigdy nie wiadomo jak się między rodzeństwem ułoży.

A czas poświęcony dzieciom się nie liczy? Bo jakoś się ułoży... a może się nie ułoży... Co za egoistyczne podejście do sprawy. Dziecko to nie zabawka... Musi mieć warunki by przyjść na świat! O ile ma rozsądnych rodziców.

Współczuje takim rodzinom, gdzie decydują się na dwójkę dzieci mimo że nie do końca ich na to stać, a przez to np. ojciec musi pracować do późna i nie ma czasu dla swoich dzieci... Nie lepiej mieć jedno dziecko, tak na spokojnie, i wychować je lepiej? Nie trzeba wtedy tak dużo zarabiać, tak długo siedzieć w pracy, tak mało poświęcać mu czasu... Tylko instynkt się dla Was liczy? By mieć więcej, więcej dzieci... Liczy się jakość a nie ilość.

a że tak się wtrącę:cool2:
nie masz dwójki i nie wiesz jak to jest:sorry2: Nas nie było stać na drugie..tzn stać..ja nie mam swojej granicy płacy minimalnej od której powinnam decydować sie na drugie, trzecie...


nie wyobrażam sobie życia bez drugiego dzeicka i pragne kolejnego.
Nie żeby mi służyły (fak:szok:)
a jak nam nie wyjdzie? tzn szcześliwa rodzinka za kilka lat to cóż....równie dobrze można nie robic nawet tego pierwszego dziecka bo przecież może zrobic krzywdę komus spoza rodziny lub kuku swoim rodzicom..po co sie stresować na starość...
Każdy ma inne podejscie do tematu.
Dzieci wychowywane w przepychu są lepiej wychowane od tych z biednych rodzin? chyab nie pieniądze są tego winne lecz móżdżek rodziców.
:baffled::confused::angry::szok::sorry2::dry:
 
Ostatnia edycja:
asia pisząc że nie będzie mi kto miał szklanki wody na starośc podać miałam na mysli SAMOTNOŚĆ nie USŁUGIWANIE, ja nie chce pomocy od moich dzieci mi chodzi tylko o to że fajnie jest miec dużą rodzinę.
Ja szanuje twoje zdanie ale wiedz że na dziecko nigdy nie będzie dobrego momentu a nawet jak się znjadzie to za chwile moze sie okazać że cos się w naszej syt. finansowej zmieniło bo tego nie przewidzisz.
Myśle że Shaki sama powinna sobie przemyśleć swoją sytuacje.Pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:
a nie może byc harmoni i spokoju przy dwójce dzieci? Nie mozna kochac więcej niz jednego dziecka i poswięcic oboje czasu? Masz racje, nie rozumiem.
 
Słuchaj, oczywiście że można. Mam na myśli to, że gdy rodzina nie ma wystarczającej ilości pieniędzy by wychowywać dwójkę dzieci, to rodzice muszą więcej pracować by więcej zarobić, rozumiesz? Więcej pracując, mniej są w domu, i mniej czasu mogą poświęcać dzieciom, wszystko jasne?

Po drugie, spokoju i harmonii często brakuje w tych rodzinach gdzie brakuje pieniędzy. Bo sami wiemy że kłótnie wynikają często z tego że na coś brakuje... że nie ma pieniędzy...
 
Ostatnia edycja:
reklama
trudno okreslić i ocenić na pieniądze ile trzeba na wychowanie jedego a dwójki dzieci. Każdy ma inną sytuacje, inną prace i nie mozna tego uogulniać.
Ale my mówimy tutaj o rodzinie w której nie ma ubustwa. Mysle że dyskusja zmierza do niczego
 
Ostatnia edycja:
Do góry