Witam po kilku dniowej przerwie...
Ja oczywiście 2w1. Coraz częściej mam skurcze, dwa dni temu przed 22:00 miałam skurcze które sie powtarzały. W końcu o 22:00 postanowiłam patrzeć jak regularnie je mam. No i miałam tak: 22:01, 22:07, 22:14, 22:20, 22:26, 22:32, 22:38 bylam zmeczona więc postanowiłam się przespać, pomyślałam że jak coś zaczyna się dziać to silniejsze skurcze i tak mnie obudzą. Wstałam ok. 1:30 i już nie miałam skurczy. A już myślałam że poród się zaczyna... Okazało się że nie, dlatego nadal czekamy.
Dziewczyny (te które już urodziły), miałyście tak że przy skurczach troszkę ciężej Wam się oddychało ? Bo ja czasem mam taki skurcz (przeważnie jak siedzę) że czuję się tak jakby mi wszystko uciskało na płuca i ciężej mi się oddycha. Cieszę się że u mnie już 38 tydzień i dzidzia spokojnie może się już urodzić. Zastanawiam się tylko nad imieniem gdyby urodził się chłopczyk. Myśleliśmy o imieniu Marcin, ale jakoś tak nie jestem pewna czy te imię podoba mi się najbardziej. Chciałabym jakieś nowoczesne (nie imię które nosili np. nasi dziadkowie), żeby ładnie szło je zdrobnić (np. Kamil - Kamilek - te odpada bo Kamil jest już u nas w rodzinie) i żeby nie było aż za bardzo rzadkie. Tak więc mam mętlik w głowie. Dla dziewczynki mamy wybrane Nicola (bo u nas w okolicy nie ma dziewczynki z tym imieniem a podoba mi się baaaaaardzo).
Czas mi się dłuży i nie ma dnia w którym bym nie zaglądała do szafki dzidziusia. Wszystkie ciuszki wyprałam i wyprasowałam. Co do kosmetyków o które wcześniej pytała agacjone to jeszcze nie testowałam rzadnych ale u mnie w rodzinie większość osób chwali sobie: ogólnie kosmetyki z Johnsons, krem F18, Sudocrem, i kosmetyki Bambino. Także ja będę próbować na wstępie tych. Jak coś z Johnsons dzidziusiowi nie będzie odpowiadać to kupię coś z Bambino.
U nas za oknami dziś biało.... Co do śniegu to ja z jednej strony go lubię a z drugiej nie. Jak sobie wspominam jak kiedyś chodziłam na sanki, lepiłam bałwany, robiłam aniołki w śniegu czy rzucałam się na śnieżki... to marzy mi się chodzenie za jakiś czas z moim dzieckiem na podobnego typu zabawy. Ale jak pomyślę o tym jaki jest zimny, jaka robi się z niego obrzydliwa papka na chodnikach i jak czasem sypie nie wtedy kiedy ma bo akurat mamy zly dzień i dużo biegania po mieście to wcale nie wydaje mi sie fajny.
Wiem że się rozpisałam i że trochę przynudziłam - Przepraszam za to z góry
Wszystkim kobietką i dzieciaczką życzę zdrówka bo czytałam że wiele z Was choruje.
Pozdrawiam wszystkie bez wyjątku....:-):-):-)