Inna_22 mój mężczyzna mi się w końcu oświadczył - tzn. dal mi pierścionek...
a tak naprawdę to jescze ślubu nie chce, bo ja go naciskam i w ogóle dobrze jest jak jest...
A my dalej chodzimy na śluby znajomych, ja na nich płaczę ze wzruszenia oraz z żalu, że mnie ominie ślub kościelny oraz z tego powodu, że ja też tego bym pragnęła.... Więc dalej będę konkubiną, która mieszka u swojego konkubenta...
Kindziunia....przykro mi z Twojego powodu...ja w styczniu przeżylam poronienie...wtedy mój świat się zawalił....dzisiaj już żyję nadzieją na kolejną szansę....Przytulam Ciebie do serduszka.
a tak naprawdę to jescze ślubu nie chce, bo ja go naciskam i w ogóle dobrze jest jak jest...
A my dalej chodzimy na śluby znajomych, ja na nich płaczę ze wzruszenia oraz z żalu, że mnie ominie ślub kościelny oraz z tego powodu, że ja też tego bym pragnęła.... Więc dalej będę konkubiną, która mieszka u swojego konkubenta...
Kindziunia....przykro mi z Twojego powodu...ja w styczniu przeżylam poronienie...wtedy mój świat się zawalił....dzisiaj już żyję nadzieją na kolejną szansę....Przytulam Ciebie do serduszka.