reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

starszy partner

Hej inna, nie wiem o co Wam poszło, ale mam nadzieję że dojdziecie do porozumienia,myslę, że jesli jest baby, to człowiek juz trioche ina czej mysli, niz wtedy gdy jest się samemu, myślę tez że warto poszukać kompromisu, postarać sie zrozumieć i cieszyć się się tym co się ma .

My w naszym związku, tez mamy różne problemy i często martwię się o nasza przyszłość, ale staram się mysleć pozytywnie, nie zamartwiać na zapas, a gdy patrze na nasze usmiechniete i szczęśliwe dziecko, to wyzwala się we mnie siła, której wcześniej, nie miałam skąd czerpać...i wiem że musi byc dobrze


A co dojrzałości , to ja jednak myslę, że w większosci przychodzi to z wiekiem, gdy widzę mojego mężczyznę, jakie podejście ma do wielu spraw, to wiem mężczyźni w moim wieku, myślą zupełnie inaczej,często co innego jest dla nich ważne, cieszą się z innych rzeczy, nie zauważając tego, co naprawde w życiu jest ważne...

Mój partner poza tym jest bardzo wrazliwy i emocjonalny(czasem nawet mi to przeszkadza), pamięta o naszych uroczystościach, zauważa i stara się zrozumieć moje potrzeby i oczekiwania i celebruje każdy nas dzień drobnymi gestami, które świadczą o jego uczuciu, przywiązaniu i o tym zę jestem dla niego ważna.

Pozdrawiam Was dziewczynki i życzę miłego weekendu:-)
 
reklama
Hej Dziewczyny!
No cóż, nie będę może się rozpisywać o co nam poszło, bo szczerze mówiąc chciałabym o tym niezbyt przyjemnym incydencie zapomnieć.Ale chyba potrzebny nam był taki huragan w naszym związku...A że to była prawdziwa burza z piorunami, a po burzy zawsze jest słońce...To teraz mamy renesans naszej miłości :tak: .
A co do dojrzałości...Hmm...Mi strasznie imponuje to,że mój facet jest wrażliwy,że nie wstydzi się łez (bo faceci w moim wieku to raczej trzymają się reguły: chłopaki nie płaczą) i wydaje mi się, że do takich zachowań trzeba dojrzeć.No i miłe jest, gdy pamięta o moich imieninach,urodzinach,o tym kiedy się poznaliśmy,itd.itp.
No i jeszcze jedna rzecz strasznie mi się podoba w moim J. : uwielbia chodzić po sklepach i robić zakupy ;-) .Przyznam Wam szczerze,że ostatnio na zakupowym szaleństwie to ja wymiękłam i chciałam wracać, a on jeszcze pozaciągał mnie do kilku sklepów :laugh2: .
 
Inna dobrze cie znowi widziec z takimi pozytywnymi wiesciami:-)

no, moj drogi mezu tez nie wstydzi sie lez i zaimponowalo mi to pierwszego wieczoru jak sie poznalismy, nie plakal wtedy ale opowiadal mi cos o swojej rodzinie i oczy mu sie wtedy tak zaszklily i od razu zrozumialam i poczulam, ze to wrazliwy czlowiek. i tez nie zapomina o rocznicach (w przeciwienstwie do mnie).:dry:
 
ale jest miedzy nami inny problem, on jest dla mnie za silny, on jest swietnym negocjatorem, przeciaga na swoja strone wiele pomyslow na wszelkie codzienne sprawy i mnie tym jakby stlumil, zrobil ze mnie gospodynie domowa i czasem wydaje mi sie ze ide za nim jak to ciele, a w ciazy to juz wogole przez te hormony czuje ze oslabilam swoja czujnosc, chcialabym powalczyc troche o moja wizje zycia bo moze zrobic sie nudnawo... wiecie o co mi chodzi:confused:
 
JA TEZ DOŁACZE DO GRONA MOJ SŁWEK STARSZY JEST ODE MNIE O 12 LAT i jak w kazdy m raczej zwiazku sa wzloty i upadki
sama wiedzialam z kim sie wiąże i chyba nie zaluje .... chco mam dni ze mialbym go ochotee spakowac i walizki za drzwi wyrzucic ale jst ze mna i wspiera mnie czasem ma focha i jest piekelnie zazrosny ale jest zawsze ...
 
M_ktosia, ja chyba wiem o co Ci chodzi.Nie wiem jak to dokładnie u Ciebie wygląda, ale u mnie jest tak, że J. np. pyta mnie: jakie łóżko kupimy do sypialni?? i niekoniecznie jest ważne co ja powiem i co mi się podoba, bo on ma już ustalone co i jak, i za ile i generalnie decyzja podjęta.No, mniej więcej tak to wygląda.
Ale cóż,poczekaj aż dzidzia się urodzi, nabierzesz sił i wtedy walcz o swoje ;-) .He he, łatwo mi się mówi a czasem sama tego nie potrafię :zawstydzona/y:
 
Dziewczyny-to o czym piszecie to według mnie nie zależy od wieku faceta i tego o ile jest starszy,ale od charakteru.Typ przywódcy stada.
Pyta pro forma ,a robi i tak według własnego,dużo wczesniej ustalonego planu.Nawet jeśli się nie zgadzasz to tak Cię omota,że właściwie masz wrażenie ,że to był Twój plan :tak: ;-) .Chłopy są cwane,ale nam kobitkom tez niczego nie brakuje.Każda ma swoje sposoby i sposobiki na swego Pana.Czyż nie mam racji ?

Inna -mój mąż też jest pasjonatem łażenia po sklepach.Bardzo mi to odpowiada.
 
reklama
dokladnie inna i donatella o to mi chodzilo, przywodca stada, jak to on mowi w samochodzie moze kierowac tylko jeden i trzeba mu zaufac,
i to chyba najwiekszy problem, ten jego wczesniej ustalony plan. ja walcze z twarza damy, szukam ciagle nowych rozwiazan ale przeciwnik jest bardzo trudny, on ma bardzo specjalny charakter, w badaniach psychologicznych w pracy dostaje nienormalnie najwyzsze punkty jako typ do liderowania, w latach osiemdziesiatych zostal wybrany jako jeden z wielu tysiecy ochotnikow do objecia przywodztwa w grupie (sory nie znam sie na nazewnictwie) zolnierzy nato pilnujacej porzadku na granicach turecko-cypryjskich, pnie sie po szczeblach kariery jako szef i zawsze zawsze wybieraja go na lidera, i ma takie cos ze potrafi isc do duzych szefow i powiedziec ze rzuca wszystko w cholere bo potrzebuje nowych zmian i wyzwan i zawsze, zawsze o niego walcza, proponuja podwyzki i nowe stanowiska...itp itd, jest pracowity, ma swoje idealy i dazy do nich z usmiechem na twarzy i pasja, przebiegl 70 maratonow, zrobil 3 ironmeny (triatlon), wiele wyscigow narciarskich, etc i to wszystko dla chelendzu, zeby czuc ze zyje, wygral z wlasnymi klopotami zdrowotnymi i dal rade w poltorarocznej walce o zycie bliskiej chorej na raka, wogole poprostu jest wielki i mnie przytlacza.

i ja dziewczynka delikatna i cicha, skromna ale dumna,bez rewelacyjnej drogi kariery ale z polskim potencjalem walecznym podejmuje rekawice !!!:unibrow: :dull: :ninja2: :wink: i czekam na wasze rady
wiadomo, sexapil zwali z nog i jamesa bonda, ale co dalej ?:cool2:
na szczescie on i mnie podziwia i mam go czasem w garsci ale nie jest latwo...
 
Do góry