reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sterylnie jeszcze?

Ja się przyznaję, że do dziś sparzam butelki i smoczki gorącą wodą :tak: Ale nie z jakichś powodów sterylnych, tylko z przyzwyczajenia bardziej... Taki odruch mi pozostał ;-)
 
reklama
ja tego już w ogóle nie robie- myje butelki od razu po posiłku (nawet w środku nocy) zwykłym płynem do mycia naczyń i płucze pod bieżąca wodą - tak robie odkąd julka skończyła 6-7 miesięcy
 
Dziewczyny, wyparzacie (tzn. zalewacie wrzatkiem) dalej za kazdym razem butelki??? Bo gdzies czytalam, ze ok. 6 mies. zycia wystarczy myc je plynem i plukac pod biezaca woda, a co kilka uzyc przelac wrzatkiem.
ja tak robie jak mi sie przypomni to wyparzam w garnku do gotowania na parze bo ma taka funkcje a tak to myje plynem i juz :-D
 
Ja juz od dawna, tj. od lutego chyba, nie wyparzam w ogole butelek i smoczkow. Myje je w cieplej wodzie z plynem do naczyn i porzadnie plukam pod biezaca woda. A smoczek uspakajacz przelewam wrzatkiem tylko wtedy jak upadnie np. na chodnik, ale tez nie zawsze.
 
My jeszcze raz w tygodniu przegotujemy wszystko. Natomiast smoczek jak spadnie na polu to po prostu oblizujemy.
 
Ja butelki wypazalam tylko przed pierwszym uzyciem, natomiast zalewam je goraca woda jakos tak raz na miesiac albo i mniej. Nie sterylizuje ani nic, tylko zwyklym plynem i szczotka do butelek myje i tyle. Smoczek jak spadnie i widze na nim wlosy, to myje pod ciepla woda, ale jak gdzies na kanape czy na dworzu spadnie to "oblizuje" i juz.
 
Ja robie podobnie jak Sandra, ale jesli chodzi o smoczek to nie oblizuje - to niehigieniczne i mozna zarazic dziecko prochnica, wiec ryzykowac nie bede. No dobra, jak nie mam przy sobie wody mineralnej albo przegotowanej (a to sie rzadko zdarza, bo mam przeciez dla malej wode) to oblizuje - lepiej to niz dac brudnego z ziemi...
 
reklama
Mnie sie zdarza czasami smoka oblizac, ale to w razie koniecznosci. Zazwyczaj Sara ma smoka na lancuszku, wiec go nie wyrzuca. A jak juz upadnie to przelewam woda, ktora zawsze nosze przy sobie.
 
Do góry