Witam.Mój synek w maju skończył 3latka.Jak miał roczek byłam z nim u chirurga dziecięcego bo mimo ćwiczeń siusiaczka od 3m-ca ż.udało nam się napletek odciągnąć najwyżej pół cm.Dr stwierdził,że na ewentualny zabieg mamy jeszcze czas(a bierze go pod uwagę ze względu na to że synek skórki na siusiaczku ma bardzo dużo-mógłby rozdzielić ją na 3;-)).Przepisał maść Diprogenta i kazał dwa razy dziennie smarować po umyciu rano i kąpieli wieczorem.Myłam,odciągałam ile się dało i smarowałam...rezultat taki,że w wieku 3 lat nadal jest tylko widoczne te pół cm.A miesiąc temu,nagle,rano zaczął się Nikodem skarżyć,ze jak będzie sikał to będzie bolało.No i okazało się,ze siusiaczek jest cały opuchnięty i czerwony(a wieczorem było ok,w kąpieli obciągnięta skórka..)Byłam z nim na pogotowiu i diagnoza-Stulejka.Okłady z rivanolu,siusiak układać do góry i niestety kisić dupcie w pampersie.Synek bardzo cierpiał,bolało go ogromnie ale był dzielny.Stan zapalny zeszedł,ropa spłynęła,ale siusiaczek nadal jest w środku siny.Na kontrolnej wizycie dr ponownie przepisał diprogentę maść bo stwierdził,że szkoda podawać tak małemu chłopcu narkozę,a zabieg owszem bierze go pod uwagę bo rzeczywiście skórki jest bardzo dużo i widać ,że mocno jest przyklejona,ale poczekamy.
Wniosek jest taki,że Nikiego badało trzech chirurgów i kazdy chce czekać z zabiegiem ze wzgl na wiek dziecka,a konieczny będzie.A jeśli chodzi o seksualność to jest bez znaczenia.Obrzezany mężczyzna to nie uszkodzony:-).Wręcz stu%czyścioszek.Myślę,że nie mężczyzna ma problem z byciem obrzezanym tylko kobiety źle nastawione do tego

.
Myślę,że jeżeli przez koejny miesiąc leczenie maścią i naciąganie na siłę w kąpieli nie przyniesie rezultatu zdecyduję się na zabieg,wierzę,ze krzywdy synowi nie wyrządzę tylko mu pomogę.