reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2009

reklama
Magdalen nie martw się jakoś sobie poradzisz, skoro ja jakoś sobie radzę to ty na pewno;-)

ja mam małą różnicę wieku, jak wojtek sie urodził karolka jeszcze się za dobrze z nami nie komunikowała, złościła się tylko i mówiła na wszystlko yyyyyyy yyyyy yyyyyyyyy i za cholerę nie wiedziałam o co jej chodzi :-) teraz jak juz umie pokazać palcem albo odpowiedzieć TAK lub NIE gdy o cos pytam to jest o niebo lepiej. Poza tym ja przeżyłam straszną zazdrość karolki w stosunku do wojtka, po powrocie ze szpitala córcia w ogóle nie chicała się do mnie przytulić ani pozwolić się wziąć na ręce :baffled::baffled::baffled: było to strasznie trudne i dla mnie i dla niej. Teraz prawie po pół roku jest ogromna zmiana otórz doczekałam się że karolcia pozwala mi nakarmić wojtka, smaruje go kremem :-) przynosi pieluchy a jak odbieram ją ze żłoba to pierwsze co to leci do wózka, zagląda i coś po swojemu gada ale z uśmiechem na ustach więc jest totalny luuuuz
Najgorszy był okres pierwszych 4 miesięcy bo karolcia jeszcze pewnie nie choidziła wciąż chciała byc na rękach a na rękach był zawyczaj wojtek więc był płacz, histerie itp
Magdalen my mamy jescze psa :sorry2: więc sama rozumiesz że to dodatkowy obowiązek ale swoja drogą ten pies na początku był baaardzo wazny dla karolci bo po tacie (który był i jest nr 1) był pies (do którego karolcia się przytulała jak było jej źle) i dopiero ja :dry::dry::dry: teraz chyba jestem już na rówi z psiura albo może nawet lekko z przodu :tak:;-) powiem ci że teraz jeszcze przeżywam katusze bo przeprowadziliśmy się od początku lipca do nowego mieszkanka i do tej pory ciule nie uruchomili wind więc kilka razy dziennie tacham dwójkę dzieci na sobie, trzymam psa na smyczy i jeszcze w zębach zakupy :angry: ale dzis się dowiedziałam że w nast tyg jest szansa na to ze jak dama bede wjeżdżać z maluchami na góre hihihi
A do pomocy to mamy......hmmmm....jakby to określić.... pobożne życzenie:-( zupełnie nikogo ani rodziny, ani znajomych ani sąsiadów, a mąż mój jest wiecznie w pracy i nawet w weekendy go nie ma bo ma jakiś chory system 4-brygadowy :angry::angry::angry: a że do pracy dojeżdża 70km w jedną stronę to do żłoba ja, ze żłoba ja, zakupy ja, z psem ja, kąpanie dzieciaków ja, usypianie ja (dobra juz nie będę przesadzać najczęściej ja tak w 85% ;-))
ale z drugiej strony magdalen jak patrzę na te kochane maluchy jak karolcia zaczyna akceptować wojtka a ten jak ją widzi to ciągle szczerzy ten bezzębny uśmiech, albo jak mały płacze a karolcia przybiega z jego smoczkiem i wpycha mu do buzi to wiesz aż płakać się chce ze szczęścia :tak::tak::tak: i z perspektywy czasu na pewno bym nie chciała niczego zmieniać :tak:

także życzę ci powodzenia i głowa do góry!!! na pewno dasz radę!!! będzie dobrze zobaczysz :-):tak::tak::tak:
 
Dzięki! Aż się popłakałam ze wzruszenia. No to rzeczywiście łatwo nie masz. Ja też myślę o tym żeby Basia od lutego, marca poszła do żłobka...tylko boję się, że jakieś choróbska mi do domu poprzynosi a tu w kwietniu noworodek...
Ja mam lżejszą sytuacje bo przynajmniej winda sprawna, mąż wraca około 17 i psa nie mam;-) no i Basia już tak dużo rozumie, rzeczywiście, nie będzie źle:-)
Boję się tej zazdrości Basi o młodszego, bo strasznie ją kocham i nie wiem, ale chyba ja bardziej będę przeżywać jak ona będzie zazdrosna i nie będzie chciała się do mnie przytulić...no ale nie nastawiam się na najgorsze. Dzieci są różne i różnie się zachowują. Pocieszam się że za 7 miesięcy moja córeczka będzie jeszcze mądrzejsza. Właśnie zaczęła łapać z nocnikiem, mam nadzieje, że wszystko się poukłada:-)
Anik wytrwałości życzę!!!
 
Jak tam po zmianie czasu się czujecie? Wy i dzieciaki? Bo u nas kiepsko :| Oli się poprzestawiało wszystko :( Wstaje wcześniej o tą godzinę, w ciągu dnia drzemie sobie - a już od tygodnia nie kładła się spać w dzień. No i ja też jakaś taka rozbita byłam, zwłaszcza wczoraj, dłużył mi się ten dzień jakoś tak dziwnie :/ I wkurza mnie, że już po 16 szarówka się robi :(((
 
Ja jakoś źle nie odczułam zmiany czasu. Za to mamy atrakcję w postaci grypy żołądkowej, Janek wymiotował 2 dni, ja od wczoraj w stanie gorszym od niego, został Tuś z tatą, i teraz trzymam kciuki, żeby chociaż malucha ominęło.
 
W tygodniu wstajemy po 7 bo Oliwia idzie do przedszkola, wtedy też się budzi Blanka, spać idzie tak jak do tej pory o 12 na godzinkę. W weekend dziewczyny też nie dają pospać, ale zdarzają się wyjątki do 8.00

Kluliczku
u nas też jelitówka, mąż wczoraj, ja dzisiaj, Oliwia skarży się na brzuch, jedynie Blanka się trzyma.
 
u nas była masakra z przestawieniem się na zimowy czas....
np w niedziele wróciłam z pracy o godzinie 3.30 nad ranem a Natalka wstała o 5.30....dziś moje dziecię obudziło się o 5:05...dobrze,że Tatuś ma dziś wolne bo On ma 100 razy więcej cierpliwości i jakoś moja Małą Bestię ululał a ja pospałam do 8.30 :)

Co do drzemek to przez ostatnie 2 tygodnie to może ze 2-3 razy spała w dzień...odmawia "lulu" i koniec...drze się w niebogłosy jak ja się kładzie do łóżka także ja się poddaję bo natalka ma taki głosny wrzask,że szok...jak bym koniecznie chciała ją kłasc spac to tylko bujanie w wózku (nabyła to w żłobku-o zgrozo!!!!).
a tak w ogóle to jakiego wieku dzieciaczki powinny drzemać w ciągu dnia???tak książkowo?
 
u nas bez problemu obyło się przestawienie czasu...młody wstaje po 7.
Za to mnie jakaś deprecha jesienna dorwała:cool:

po południu Filip śpi raz, 1,5h

Daga, Kluliczku dużo zdrówka dla was!!
 
reklama
Oliwia w wieku 2 lat jeszcze spała, ale jak przyszła wiosna, lato to wytrzymywała i wieczorem padała po dworze o 20.00 i tak jej zostało, bo jak pospała sobie to był wieczorem szał do późna.

Blanka niech sobie jeszcze śpi bo idzie zima i nie zawsze na dwór się wyjdzie a potem jest wycie z byle powodu bo jest śpiąca. Widzę, że jeszcze potrzebuje drzemki. Na wiosnę pewnie już będzie wytrzymywać do wieczora.

Znam 3 latki co lubią sobie jeszcze pospać, Oliwia w maluchach (w tamtym roku) na leżakowaniu spała, teraz już w 4-latkach nie śpią i szczerze Oliwia po przedszkolu jest tak wymęczona że szok.
 
Do góry