Marcia - stopniowo go może przestawię. Acz niekoniecznie. My siedzimy min. do północy, więc 22 na usypianie jest dla nas optymalna
Anina, Anisia - ja się jak najbardziej zgadzam z TEORIĄ, że dziecko powinno spać w łóżeczku. Tylko co z praktyką?
Mam dziecko siłą kłaść do łóżeczka i zostawiać, mimo lamentu, aż zaśnie? Żeby sobie gardło zdarł i nauczył się od małego, że nie może liczyć na Mamę, bo ona go "zostawi do wypłakania"?
Tymon, jak się go próbuje odłożyć to zaczyna płakać wniebogłosy. I nie chodzi nawet o to gdzie śpi. Po prostu nie chce sam, tylko ze mną. Jakbym się mieściła w łóżeczku, to by spał w łóżeczku.
Ostatnie kilka nocy spędziliśmy wojując do czwartej nad ranem. Zasypiał o tej czwartej w łóżeczku, spał bardzo niespokojnie i co chwila i tak do niego wstawałam, był niespokojny i marudny całe dnie, kiepsko jadł, spor ulewał. Wczoraj wzięłam go do łóżka - przespał całą noc, budząc się tylko na karmienia, wyssał mnie do zera, cały dzień ma dobry humor, acz domaga się tulenia, noszenia i śpiewania/wierszyków... Jak to niemowle
