reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

reklama
Może dlatego heparyna 🤔
Ja jak powiedziałam o mutacjach to usłyszałam, że jeszcze by trzeba zespół antyfosfolipidowy, powtórzyć za 12 tygodni itd.
Ja mam te same mutacje co ty (obie MTHFR i PAI hetero) i brałam cały czas acard a od pozytywa acard 150 i póki co jest ok 😏
I robiłam zespół antyfosfolipidowy i wyszło wszystko ok. Teraz lekarz z kliniki mówił mi, że acard nie zaszkodzi 😏
 
Nie, mąż nie badał jeszcze nasienia. Uważam, że problem tkwi właśnie w tym, że nie mam owulacji. Trochę dziwi mnie to, że na dzisiejszej wizycie ginekolog nie stwierdziła tego jednoznacznie. Pęcherzyk miał 10 mm po tygodniu 11, przeciez to nie jest możliwe żebh owulacja miala miejsce. Nie mam pomysłu jak to wszystko ogarnąć. Chciałam zrobić porządny monitoring w tym cyklu ale lekarz ktory mnie prowadził się rozchorował :(
Zmieniłabym lekarza. Każdy kompetentny lekarz na podstawie USG powinien widzieć zmiany na jajnikach, płyn w zatoce czy ciałko żółte i stwierdzić czy była czy nie.
 
O matko...to my tu się nie możemy doczekać na Twoją kolejną bete, a co dopiero Ty musisz przeżywać...oby szybko zleciało🤞
Nie korci Cię żeby zrobić jutro na własną rękę? 😏🫣
Korciło mnie, ale mąż studzi emocje, żebym dwa razy nie jeździła, bo to i tak nic nie zmieni.. po testach widzę, że raczej nic z tego 🥺
 
Nie, mąż nie badał jeszcze nasienia. Uważam, że problem tkwi właśnie w tym, że nie mam owulacji. Trochę dziwi mnie to, że na dzisiejszej wizycie ginekolog nie stwierdziła tego jednoznacznie. Pęcherzyk miał 10 mm po tygodniu 11, przeciez to nie jest możliwe żebh owulacja miala miejsce. Nie mam pomysłu jak to wszystko ogarnąć. Chciałam zrobić porządny monitoring w tym cyklu ale lekarz ktory mnie prowadził się rozchorował :(
Nie możesz zakładać że to po Twojej stronie jest problem, jeśli nie ma wyników nasienia. Szczególnie że monitoring nie był zrobiony poprawnie i nie wiesz co dokładnie się wydarzyło - może miałaś owulację tylko trafiłaś na niekompetentnego lekarza. A pęcherzyk który widziałaś wczoraj to może być zupelnie inny pęcherzyk który w trakcie mógł się pojawić. I tak jak dziewczyny mówią - najpierw zrób badania z krwi, partner sprawdzi nasienie, zrób dwa cykle monitoring (ale taki co dwa-trzy dni) mierząc przy okazji poprawnie temperaturę i robiąc owulaki. Powodzenia!
 
Ehh pojechałam na ten monitoring do innej Pani doktor i powiedziała, że nie jest w stanie stwierdzić czy była owulacja czy nie. Ja obstawiam, że raczej nie bo w 13 dniu cyklu miałam pęcherzyk 10mm a teraz w 20 dniu cyklu miałam 11mm więc moim zdaniem ewidentnie to ten sam i po prostu dziad nie urósł. Chociaż dziwne, że w 17 dniu ewidentnie powiększyły mi się piersi, miałam więcej śluzu i test ovu wyszedl 0.74 czyli blisko, bolalo mnie tez podbrzusze i plecy na dole. Zalecenie Pani doktor: odpuścić, nie brać duphastonu na wywołanie i zobaczyć co się stanie. Powiedziała, że pół roku staran to za mało żeby cokolwiek robić.
Potrzebuje waszej rady :( co byście zrobiły na moim miejscu, poczekały co będzie czy dzialały od razu?

Mam taki pomysł, że może już nie czekać na kolejną wizytę tylko zrobić sobie badania w 3 dniu cyklu ze staraczkowej listy i tuż po okresie iść juz z gotowymi wynikami do tej doktor u której miałam pierwszy monitoring. Wkurza mnie to, że płace kupe kasy a jedyne co slysze to ze powinnam odpuscic. Mam wrazenie, ze nikt nie zleca mi badań, nikt nie ma na mnie planu leczenia. Miałam nadzieje, że szybciej pójdzie, zlecą mi odpowiednie badania, w kolejnym cyklu zrobią stymulacje i się uda. A tu sie okazuje, ze ciezko wgl tą stymulacje wywalczyć :(

Jeśli któraś z Was jest z Łodzi to chetnie przyjme polecajke lekarza :(
Nie jestem z Łodzi ale dziewczyny na grupie fb często polecają dr Malinowskiego (immuno). Ma podobno w miare szybkie terminy tylko trzeba szykować grubą kasę bo podobno potrafi na wstępie zlecić badania za 7-9tys 🥴
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry