reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

reklama
A czy z cesarką będą czekać aż zacznie się akcja porodowa czy będą kroić na "sucho"? Jeśli będą kroić bez akcji to możesz mieć mniej mleka niż gdyby akcja się zaczęła (ja dostałam oksytocynę od specjalistki z poradni laktacyjnej która pomagała mi w produkcji mleka). Nawał może pojawić się nawet 2 tygodnie po urodzeniu - to zależy od twojego organizmu i małego "odkurzacza" ;-)

Nawał nie predysponuje do zostawienia mamy w szpitalu na dłuższy czas - procedura wypisu nie zmienia się w stosunku do normalnych porodów.

czekac muszę aż coś się samo ruszy:sorry2:dlatego od rana wiszę na szmacie, umyłam okno, odkurzyłam góre, wyprałam firany ide je prasować, umyłam jedną łazienkę i nich mi się tam skraca powoli aby mój plan wizyty u gina 12.01.wypalił i zaowocował tak jakbym chciała:cool2:

Nie wiem jakie są normy.. o ile jakieś są wogóle...
U mnie jest tak:
1 dzien - cesarka, po cesarce plackiem 24h (po znieczuleniu) zeby nie było bólów głowy etc. Pielęgniara przystawiała mi małą do cyca jak się budziła. Nie wygodne, nic nie leci z cyca ale mała jak się "nassała" to zasypiała. Generalnie nic nie zjadła, ale pierwszego dnia nie musiała.
2 dzien - wraszcie pozwolili mi wstac i wziac prysznic. Mała wisiała mi na pustym cycu cały dzień. Nic nie zjadła. Może 3 krople bo więcej nie było. Sutki już pocharatane a ja nawet mleka nie mam! Żeby przyśpieszyć nawał piłam herbatki hippo na laktację i próbowałam pompować laktatorem.
3 dzien - mala zaczęła być dokarmiana (przeze mnie) butlą. Schemat: najpierw 20 min na kazdym cycu "na sucho" potem 20 ml mieszanki. Sutki pocharatane. Laktator i herbatki cały czas w użyciu. Wieczorem pierwszy raz usłyszałam jak coś przełyka jak wisi na cycu, ale i tak poszło 20 ml mieszanki.
4 dzien - Cyce jak donice. Rano doastała ostatnie 20 ml (oczywiście po sesji na cycach) teraz szykuję się do kolejnego karmienia, mam nadzieję, że spadnie ilosć zjadanej mieszanki. A i oczywiście sutki w strupach więc kapturki poszły w ruch

dziękuję za odpowiedź mamusiu:-D a swoją drogą jak się czujesz?
 
Witam sie i ja
Dzis wstalam wczesnie ale potem zasnelam bo mi sie nie chcialo zwlec z lozka:sorry2:
Zaczynam calkowicie tracic nadzieje ze moje dziecie zechce wyjsc bez wywolywania bo sobie siedi i wypycha brzuch w kazda strone, nic poza tym:no:

Hej.Wpadam tylko na chwilke zameldowac ,ze bylam u mojego syneczka i jest cudowny:tak:Jutro jade rano ,zeby porozmawiac z pania kardiolog odnosnie operacji.Oliwierek od dzisiaj zaczął być karmiony mlekiem a nie kroplówkami i bedzie dostawał moje mleczko ,którego mam mnóstwo:tak:Trzymajcie kciuki za szybki termin operacji i zeby wszystko sie udało:tak:

Kacha wawa mój synuś ma przełożenie wielkich naczyń a nie pni,dziekuje Ci za link do forum :tak:

Trzymaj sie, kciuki zacisniete:tak:

agbar - to nie możesz zwieźć męża :-D
Pasibrzuch - piekna data poza tym, że jest to niedziela i ponoć leniwce się rodzą w ten dzień :-D oczywiście żartuję sobie bo to takie tam przesądy ludowe :-D

Czep sie tramwaja, ja w niedziele urodzona i leniwcem nie jestem a ponoc zbyt zorganizowana nawet:-p:-D:-D


Cześć kobietki późnym rankiem;-) Mój maluszek tak mi napiera na pęcherz, że boję się wyjść z domu na dłużej niż godzinę:baffled: W nocy maszerowanie zwiększyło swoją częstotliwość przynajmniej dwa razy. :-D Czuję, że Maluń jest już bardzo nisko i boję się serduszkować... Poza tym jestem zła bo miałam dziś jechać do miasta kupić ostatnie potrzebne rzeczy (spirytus, waciki, sól morską, Tantum Rosa...) A nie pojechałam bo tatko zachorował a samej autem mnie nie puści, z resztą teraz już obawiam się jeździć sama taki kawał. Ale może jutro mu się polepszy to jutro skoczymy:tak:

No i mam ważne pytanie

Od początku: Pokój w którym zamierzamy mieszkać jest już prawie skończony, jeszcze tylko drzwi harmonijkowe założyć. M powiedział, że do niedzieli będą drzwi ale. Za drzwiami totalny sajgon. W miejscu gdzie będzie kuchnia narazie jest zbiorowisko maszyn i materiałów budowlanych, listewek, półek innych narzędzi. No do porodu nie zdążymy z kuchnią, niestety. Moja teściowa mówi żebyśmy narazie na początku zajęli jej drugi pokój. Ja będę spała w jednym łóżku z małym a mój M obok na drugim łóżku. Twierdzi że tam na naszej części jest syf ale pokój będzie doprowadzony do ładu. Ja nie chcę zajmować jej pokoju bo będę czuła dyskomfort, wstyd wiedząc że teściówka jest za drzwiami. Mój M powiedział że zrobimy jak będę chciała. Ja pomyślałam że owszem w ciągu dnia możemy być na stronie jego mamy ale w nocy chcę spaću siebie w łóżku TYLKO z moim M i naszym synkiem bez krępacji że teściówka wszyystko słyszy. Tylko zastanawiam się czy ona nie ma racji z tym syfem. Nie jest tak tragicznie nie ma kurzu ani pyłu, pokój byłby cały czas zamknięty. Mój M zacząłby remontować kuchnię od razu ale tylko wtedy kiedy nas nie będzie w pokoju obok. Poza tym tam trzeba tylko położyć regips na jednej ścianie i wymalować kuchnię i położyć dwa paski płytek. I moje pytanie do was: Jak myślicie, mogę w takich warunkach spokojnie przebywać z maluszkiem w pokoju, czy posłuchać rady teściowej i przyjąć jej zaproszenie??

Ja powiem szczerze ze niedawno przechodzilam przez remont i na tydzien przed zakonczniem T mi powtarzal ze najbrudniejsze rzeczy juz porobil i nie bedzie sie kurzyc, ale to g... prawda, jeszcze kilka dni po remoncie bedziesz musiala kurze scierac codziennie:tak: Zrobisz jak chcesz ale ja tez bym sie sklonila ku propozycji tesciowej:tak:

Musze przepakowac torby bo w szpitalu kaza tylk jedna ze soba przyniesc na poczatek i najpotrzebniejsze rzeczy a ja sie nie zmiescilam:zawstydzona/y: mam jedna dla siebie a druga dla maluszka ale musze w nich przemeblowac i zrobic jedna na pierwszy dzien a reszte mi T dowiezie:blink:
Milego dzionka kobitki
 
Witam po poludniu .
Jol ja tez juz nie patrze na objawy porodu olewam wszystko jak sie zacznie to sie zacznie, nie bede sie dodatkowo stresowac.
Gosiak-ja bym skorzystala z zaproszenia , zawsze lepiej a ty bedziesz i tak pierwsze dni obolala o serduszkowaniu nie ma mowy z 4 tyg jak nie dluzej wiec nic nie tracisz a warunki przynajmniej bedziesz miala.
 
Mam koleżankę która przez 9 miesięcy była karmiona informacją że będzie miała dziewczynkę - kupowała wszystko różowe, pokoik wyglądał jakby wybuchła tam jakaś różowa bomba - zabawki, ubranka wszystko było podporządkowane temu że będzie piękna śliczna upragniona dziewczynka = niestety urodził się chłopiec....I najmniejszym problemem było to że koleżanka nie wykorzysta miliona różowych sukienek - Ania wpadła w depresję i nie chciała zaakceptować dziecka... przez pierwsze tygodnie małym zajmował się tata i tylko tata. A Ania zaczęła brać leki i chodzić do lekarza.....

No i wlasnie ja mimo, ze baaaaardzo chcialam miec synka to zostawiam sobie ewentualnosc kilka procent. Bo tez nie chcalabym rozczarowania i przezywac tego co Twoja kolezanka.


No właśnie, mi najlepiej będzie na naszej stronie pytanie tylko gdzie będzie lepiej maluszkowi:zawstydzona/y: Ona będzie mnie przekonywać żebym była na jej stronie a ja muszę mieć mocne argumenty żeby ją przekonać że małemu nic nie grozi. No i sama muszę się przekonać, że tak właśnie będzie.

Maluszkowi to chyba najlepiej bedzie z Toba.
A jak Tobie bedzie dobrze to i maluszkowi.

Taaaa u nas ten pisiorek to jedyna rzecz ktora maly od poczatku chetnie pokazywal,buzi nie,nozek nie,raczki nie ale jajeczkami to po monitorze szural az milo:-D

U mnie tez od poczatku, od 12 tyg widac bylo siurka, ale ja dopoki nie zobacze to nie uwierze;-)
 
Ale nie ścięło :szok: zamknęłam na chwile oczy i fru, już mnie nie było :-) lecę się zrobić, czekam na M i idziemy na wizytę.
 
witam sie popoludniowa pora. Matko jaka jestem nieprzytomna dzis i nie do zycia. dopiero sie z lozka zwleklam, kregoslup to mnie napie*****************la ze az milo.
A sen mialam dzis tak rzeczywisty ze sie obudzilam z przerazeniem.
Snilo mi sie ze spie (dokladnie tak samo jak spalam w danej chwili) i ze odeszly mi wody chcialam sprawdzic czy to naprawde wody i dotknelam(w snie) i co czuje? glowke dziecka ktora juz wychodzi! (zero bolu niczego) normalnie szok, probuje sie obudzic dotykam a tam rzeczywiscie wody i glowka budze meza (a w rzeczywistosci nadal spie jak zabita) no to znow prpobuje sie obudzic. No i w koncu sie obudzilam naprawde, za 3 razem niestety zadnych wod a tymbardziej glowki nie bylo.

Dawno tak rzeczywistego snu nie mialam.
 
witam sie popoludniowa pora. Matko jaka jestem nieprzytomna dzis i nie do zycia. dopiero sie z lozka zwleklam, kregoslup to mnie napie*****************la ze az milo.
A sen mialam dzis tak rzeczywisty ze sie obudzilam z przerazeniem.
Snilo mi sie ze spie (dokladnie tak samo jak spalam w danej chwili) i ze odeszly mi wody chcialam sprawdzic czy to naprawde wody i dotknelam(w snie) i co czuje? glowke dziecka ktora juz wychodzi! (zero bolu niczego) normalnie szok, probuje sie obudzic dotykam a tam rzeczywiscie wody i glowka budze meza (a w rzeczywistosci nadal spie jak zabita) no to znow prpobuje sie obudzic. No i w koncu sie obudzilam naprawde, za 3 razem niestety zadnych wod a tymbardziej glowki nie bylo.

Dawno tak rzeczywistego snu nie mialam.

Sel a może to jakieś znaki od dzidziusia ???? Może już chce do mamy i wkrótce sie pojawi na świecie.

Ale tu dziś cisza czyżby przed burzą ????
Lecę coś na obiadek zrobić i w końcu podnieść sie z sofy bo od rana nic innego nierobie tylko leże.
 
reklama
Cześć dziewczyny!:-D
Rzadko tutaj zaglądam, ale chciałam się pochwaliś moją córeczką.
Martynka jest już z nami od 01.01.2010 urodziła się o 18:45 przez CC. Waży 2900g, mierzy 52cm i otrzymała 10pkt!
Od wtorku jesteśmy już w domku i staramy się sprostać nowej sytuacji. Obecnie walczymy z nawałem pokarmu (dramat), który zdaje się już dzięki Bogu wyciszać.
Jak będę miała więcej czasu, to się odezwę.
Pozdrawiam!
 
Do góry