Hejka, witam wszystkich!
Ja dzisiaj nieprzyzwoicie spałam do 10, no ale wczoraj się zasiedziałam przy kompie do późna, póki mnie mała solidnymi kopniakami do łóżka nie pogoniła i za karę zasnąć mi nie dawała.

Wczoraj miałam wrażenie, że jakoś bardziej symetrycznie mi się mała ustawiła w pionie, bo zawsze pupcia była mocno z lewej strony, a wczoraj tak bliżej środka. I teraz się zastanawiam, czy brzusio nie zaczął mi się obniżać, normalnie co chwilę do lustra patrzę jak wariatka jakaś.

Ale chyba jeszcze nie.
lilka29 ja wczoraj miałam taki dzień właśnie. Jak obiad gotowałam, to nie dość, że przypaliłam kaszę, w sosie zrobiły mi się gluty, nabrudziłam dwa razy więcej garów niż było potrzeba i generalnie cała kuchnia była do sprzątania. Z mi z tego wszystkiego odechciało się w ogóle jeść, prawie się poryczałam, na szczęście mąż uratował sytuację, bo zjadł obiadek i pochwalił, że bardzo mu smakowało, więc humorek poprawił mi się trochę. Ale z rąk dalej mi wszystko leciało.
sylwia100, myślimy o Tobie i Oliwierku, dobrze, że odzywasz się tutaj. Twoja miłość na pewno dodaje syneczkowi sił, a ja podobnie jak pozostałe dziewczyny będę trzymać kciuki i pamiętać o Was w modlitwie, żeby wszystko było dobrze i żebyś mogła małego mieć jak najszybciej przy sobie.
A co do tych gulek pokarmu to nie wiem, może spróbuj je rozmasować przed ściąganiem pokarmu czy coś? Albo jak masz możliwość, to położnej się zapytaj.
patrysia86 fajnie, że do domku Cię wypuścili. Trzymam kciuki, że mały zdecyduje się jednak już wychodzić na ten świat.
jola.24 będzie dobrze! Już niedługo będziesz mieć wszystko za sobą.

Trzymam kciuki oczywiście.
Minnie1 pisze:
Wczoraj bylismy zwiedzac porodowke, jest taki "obchod" raz w tygodniu organizowany o konkretnej godzinie. Z racji tego, ze w zeszlym tygodniu byl Sylwester, to nazbieralo sie tych par... Naliczylismy okolo 35-40 ciezarow!!! Plus partnerzy

Srednio przychodzi na swiat w tym szpitalu 5 dzieciaczkow na dzien, wiec niezly tlok!!!
Maz sie troche zestrachal, jak to wszystko live zobaczyl, a ja to w ogole nie mysle jeszcze o porodzie, bo od razu wpadam w panike
My idziemy "pozwiedzać" porodówkę w środę. Mam nadzieję, że mój się nie przerazi tego wszystkiego i nie rozmyśli się z porodu rodzinnego, bo już wszystko załatwione! No a przede wszystkim to nie chcę być sama.
A tak w ogóle dopiero w poniedziałek idę zrobić ostatnie badania krwi potrzebne do szpitala, więc do tego czasu nie zaczynam rodzić, koniec i kropka.
pozdrowionka!