reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

jola trzymam kciuki.

Minnie ja tez bylam w szpitalu. I teraz staram sie nie przypominac sobie ani korytarza, ani pokoi, ani w ogole nic. Dla mnie to jakas abstrakcja, w ogole sobie nie wyobrazam porodu w jakiejs salce porodowej:szok::szok::szok: z jakims dziwnym lozkiem i w ogole:szok::szok::szok::szok:.
 
reklama
Karoli - wiem, że się pierwsza z was wyrywam :szok: co mnie powoli zaczyna też przerażać a jednocześnie chcę już to mieć za sobą. :tak: Matko kochana jakie targające w różną stronę emocje... :baffled:
 
Hejka, witam wszystkich!

Ja dzisiaj nieprzyzwoicie spałam do 10, no ale wczoraj się zasiedziałam przy kompie do późna, póki mnie mała solidnymi kopniakami do łóżka nie pogoniła i za karę zasnąć mi nie dawała. :) Wczoraj miałam wrażenie, że jakoś bardziej symetrycznie mi się mała ustawiła w pionie, bo zawsze pupcia była mocno z lewej strony, a wczoraj tak bliżej środka. I teraz się zastanawiam, czy brzusio nie zaczął mi się obniżać, normalnie co chwilę do lustra patrzę jak wariatka jakaś. :p Ale chyba jeszcze nie.

lilka29 ja wczoraj miałam taki dzień właśnie. Jak obiad gotowałam, to nie dość, że przypaliłam kaszę, w sosie zrobiły mi się gluty, nabrudziłam dwa razy więcej garów niż było potrzeba i generalnie cała kuchnia była do sprzątania. Z mi z tego wszystkiego odechciało się w ogóle jeść, prawie się poryczałam, na szczęście mąż uratował sytuację, bo zjadł obiadek i pochwalił, że bardzo mu smakowało, więc humorek poprawił mi się trochę. Ale z rąk dalej mi wszystko leciało.

sylwia100, myślimy o Tobie i Oliwierku, dobrze, że odzywasz się tutaj. Twoja miłość na pewno dodaje syneczkowi sił, a ja podobnie jak pozostałe dziewczyny będę trzymać kciuki i pamiętać o Was w modlitwie, żeby wszystko było dobrze i żebyś mogła małego mieć jak najszybciej przy sobie.
A co do tych gulek pokarmu to nie wiem, może spróbuj je rozmasować przed ściąganiem pokarmu czy coś? Albo jak masz możliwość, to położnej się zapytaj.

patrysia86 fajnie, że do domku Cię wypuścili. Trzymam kciuki, że mały zdecyduje się jednak już wychodzić na ten świat. ;)

jola.24 będzie dobrze! Już niedługo będziesz mieć wszystko za sobą. :) Trzymam kciuki oczywiście.

Minnie1 pisze:
Wczoraj bylismy zwiedzac porodowke, jest taki "obchod" raz w tygodniu organizowany o konkretnej godzinie. Z racji tego, ze w zeszlym tygodniu byl Sylwester, to nazbieralo sie tych par... Naliczylismy okolo 35-40 ciezarow!!! Plus partnerzy :szok: Srednio przychodzi na swiat w tym szpitalu 5 dzieciaczkow na dzien, wiec niezly tlok!!!
Maz sie troche zestrachal, jak to wszystko live zobaczyl, a ja to w ogole nie mysle jeszcze o porodzie, bo od razu wpadam w panike :-D
My idziemy "pozwiedzać" porodówkę w środę. Mam nadzieję, że mój się nie przerazi tego wszystkiego i nie rozmyśli się z porodu rodzinnego, bo już wszystko załatwione! No a przede wszystkim to nie chcę być sama. :p

A tak w ogóle dopiero w poniedziałek idę zrobić ostatnie badania krwi potrzebne do szpitala, więc do tego czasu nie zaczynam rodzić, koniec i kropka.

pozdrowionka!
 
Dzień doberek:tak:

Witam was.Wpadam powiadomic ,ze Oliwierek bedzie miał operacje w przyszlym tygodniu,jestem po rozmowie z profesorem ,jutro formalnosci związane z operacja.na duchu podtrzymuje mniefakt ,ze bedzie operował profesor Moll podobno wybitny ,jest autorem ksiazki na temat wady jaką ma Oliwierek.

Ps mój syneczek jest sliczny i jestem w nim zakochana do szaleństwa,i podobny do starszego dumnego braciszka.

Dziewczyny czy wy tez macie w piersiach takiegulki od pokarmu?ja sciągam laktatorem i boje sie zeby sie zapalenie jakies nie zrobilo

Sylwia - wiedze, że Oliwierek będzie pod okiem najlepszych specjalistów- od początku trafił w dobre ręce. Także uszy do góry- może być tylko lepiej:tak:A my jesteśmy z Wami i Trzymamy kciuki:tak:

Lilka- proponuje ci dziś nic nie robić, odpocznij sobie. Czasem jest taki dzień, że wszystko idzie pod górke- zwłaszcza kiedy hormony buzują. Polecam poczytanie ciązy na wesoło- mi pomogło jak miałam kiepski dzień i dosłownie myślałam, że urodze ze śmiechu:-p:-D

dzisiaj robimy większe zakupy bo juz zapomniałam jak mandarynki wyglądają!:-D

mandarynki- to jest mój nałóg. Wczoraj zjadłam ich koło 2 kg, dziś następna taka porcja leży sobie - a potem przeprowadze się do wc:-D:-D:-D no cóż, kiedy ja się nie moge im oprzeć, mniam, mniam....:-p


cześć laseczki. Która dzisiaj rodzi?? ;-)
ja jestem po masakrycznej nocy. Migrena gigant, do tego zgaga potworna... ani spać, ani walczyć z bólem... W środku nocy ryczałam jak bóbr bo nie dawałam rady już.. No ale udało się wytrwać do rana...

Dzisiaj strajk- wszystkie czekamy na następną akcje porodu zbiorowego:-p;-):-D razem raźniej- jak się kilka męczy, a nie tylko jedna:-p:-D

Te bóle jak na @ to są po prostu bóle prze powiadające:-)Tylko że każda ciąża jest inna i tak naprawdę nie wiadomo kiedy po nich nasta pi poród:-(

Na ostatniej wizycie ginka mówiła, że jak coś boli to mam się cieszyć, bo to znaczy, że wszystko idzie w dobrym kierunku:tak:

Pisalyscie o tych masazach szyjki i snilo mi sie ze mi tez robili :szok:

brr... ale masz sny:baffled:

No to tak i ja i synuś ładnie przygotowani do porodu łóżysko dojrzałe szyjka wiotka(pewnie chodzi o to że miękka)no ale rozwarcia ni ma:-pdlatego gin powiedział ze lepiej jak będe w domku leżeć co może ruszy(bo bardzo chciałby abym urodziła naturalnie i nawet mówił teraz trzeba myśleć o porodzie co moze ruszy w tym kierunku jeszcze bardziej grunt nastawienie)badał mi czystość pochwy i jupi wszystko jest ładniutko:-)
No i tak mam już skierowanie wypisane ale ale ALE na cesarke:tak:bo ostatnecznie już musze być rozpakowana 18(hmm i tu mnie on dziwi bo trzyma się tej daty a ja wiem że ja mam na 14 termin no ale niech już mu bedzie)czyli mam być na czczo na 8.00 już w szpitalu tego dnia bo trzeba będzie już rozwi.ązać ciąże a że wywoływac nie mogą mi bo może powstać krwotok(chociaz kto wie jak to będzie czy jednak nie pomęczą mnie sn)tak więc date godzine już mam ustalona teraz tylko pytanie czy dotrwam:confused:z gina słów to może wszystko się zdarzyć że moge urodzić przed ale też nie jest to powiedziane:sorry2:heh no to fajnie trzeba czekać czekać i czekać:sorry2:jedno co mnie bardzo cieszy MOGE BYĆ W DOMKU:-)
Mam nadzieje że ruszy samo i to już niedługo!:-p

Treaz ide poczytac co naskrobałyście no i gratulacje poskładac mamusiom:-)

To teraz odliczanie do godziny zero:shocked2::-D18-01 wypada w poniedziałek. Pewnie nie chce żebyś mu głowe zawracała w weekend;-)

A gdzie jest Morka? Czy ja coś przeoczyłam?
 
Ostatnia edycja:
Kto dziś rodzi..? Może agbar zostanie w szpitalu, jola.24 też się wybiera... no na niektórych to czas.

Agbar wrocila;-):-D

Mialam w planach sie wyspac ale od 6-ej dostawalam smsmy co ze mna sie dzieje, czy juz po czy jeszcze nie:wściekła/y:A tyle razy mowilam ze jak juz bedzie po to dam znac:no:No a tak na serio to mam takiego stracha ze szok, czym blizej magicznej 19-ej to sie bardziej boje. Trzymajcie kciuki za mnie, prosze zebym sie dlugo nie meczyla, jeszcze bede zagladac do was miedzy pakowaniami a kapielami a tymczasem milego dzionka:tak:

Jola lapki zacisniete:-)


Tak wiec powrocilam,mialam ktg iusg.Z malym ok.Lozysko jeszcze wydoli sporo,widac juz male zwapnienia ale tak naprawde wystarczy 10% lozyska zeby dziecko dostalo wszystko co trzeba.Przeplywy super,akcja serca w porzadku.Kolejna kontrola w niedziele.Uslyszalam tylko jeszcze,ze potrzebujemy takich skurczy jak mam ale czesciej....Tak wiec zaraz sie zabieram do sprzatania i ide z psem na spacer . Dzis zaprzyjaznilam sie z lozkiem porodowym,bo pokoj przedporodowy byl zajety,wiec lezalam na sali porodowej....Bardzo wygodne musze przyznac:-)Dopytalam tez o znieczulenie,uzyskalam wielce mnie satysfakcjonujace wiesci,Jestem juz prawie zdecydowana,zeby skorzystac tym bardziej,ze sama bede mogla regulowac moc znieczulenia,bede mogla chodzic normalnie i nawet cewnika nie zaloza.Wedle slow poloznej polowa pacjentek majacych swiadomosc,ze w kazdej chwili moga sobie podac lek znieczulajacy-nie korzysta z tego:-)
Ale sie rozpisalam matko jedyna......Wybaczcie;-)Teraz pije kawke i do roboty:-)
 
Czesc kochane:-)
Jak tam u was z ''rozpakowaniem''sie?
Ja w koncu mam juz swoja mala:-)
Urodzila sie 4 stycznia o 4.14 rano.Porod Sn-mala wazyla 4.020 i mierzyla 52 cm.
Od wczoraj jestesmy w domu.Musialysmy zostac w szpitalu dzien dluzej bo Julia miala zoltaczke i lezala pod lampami.

Buziaki dla wszystkich i nie bojcie sie porodu...
Nie powiem,ze moj byl mily i przyjemny,ale koncowka to naprawde cos...
Jak juz ma sie dzidzie polozona na brzuszku to dopiero przezycie:-)
 
Nadarienne - ja tez stwierdzilam, ze na razie nie rodze :-D

Marzy mi sie porod w wannie, a wczoraj lekarz mowil, ze do tego trzeba miec jakies specjalne badania, wymazy... nie powiedzial dokladnie co, dowiem sie dopiero 12. stycznia. No i sie zarabiscie wkurzylam na mojego gina, bo sie go ostatnio specjalnie pytalam o bakterie i inne i twierdzil, ze tylko HBS jest wazne do porodu w wannie. Paciora bedzie dopiero robil 18... Teraz boje sie ze sie ze wszystkim moge nie wyrobic :-( Choc nie nastawiam sie na ta wanne na 100% bo wiadomo, ze nie zawsze sie uda, to gdyby byla szansa, to chce z niej skorzystac i kurde 3 tygodnie przed terminem sie takie cos dowiaduje... Wczoraj myslalam, ze mnie rozniesie... Tak wiec... na razie nie rodze na pewno :tak:

Tez ostatnio namietnie brzuch ogladalam, ze wszystkich stron :-D

Agnieszka - cudo! I ile wloskow! Sliczna.
 
Ostatnia edycja:
Witam;-)
zadko zagladam bo nie mam albo czasu albo juz sily...
ostatnie dni mialam zalatwiania papierkow... no i na dodatek moja malutka
od dwóch dni juz nie budzi sie ttylko na jedzenie tylko wstaje w nocy marudzi poplakuje i musze zapalic swiatlo mowic do niej masowac ja a ona w tym czasie sobie patrzy na boki cos tam steka pod noskiem a jak zgasze swiatlo zanim zasnie to znow zaczyna plakac i tak o polnocy i o 5 rano ma po godzinie :sorry2:dzisiaj jestem padnieta na maxa na dodatek na J to ja liczyc nie moge... jak ja wstaje do malej to otworzy oczy popatrzy i idzie dalej spac a mnie szlak trafia ze nawet nie pomoze nie zainteresuje sie czy mi pomoc w czyms.... a i tak w niedziele juz wyjezdza na 2 tyg i zostaniemy same:-(
 
Co do znieczulenia, to mnie ginka już pocieszyła, że nie ma najmniejszych szans, bo brakuje anestezjologów i tylko w przypadku CC robią podpajęczynówkowe, a tak to radź sobie sama:shocked2: Jedynie są jakieś zastrzyki znieczulające,:confused:, ale nic więcej na ten temat nie powiedziała.

Wanna jest- ale szpital nie ma środków na jej dezynfekcje, więc raczej jej się nie używa. Ale ja akurat - sama nie wiem czemu- chyba bym nie decydowała się na poród w wannie, nawet jakby była możliwość. Nie zastanawiałam się nad tym. Ale chyba mniej boli w wodzie?

Agnieszka- gratuluje córci:tak:

Sandrq- a może po prostu powiedz mu, że oczekujesz większego zaangażowania z jego strony. Pewnie on też jest jeszcze zestresowany nową sytuacją i nie wie, jak ma się zachować, lub jak zareagowac na płacz córci. Może trzeba go troszke nakierować:confused:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Buziaki dla wszystkich i nie bojcie sie porodu...
Nie powiem,ze moj byl mily i przyjemny,ale koncowka to naprawde cos...
Jak juz ma sie dzidzie polozona na brzuszku to dopiero przezycie:-)

agnieszka dzieki za uspokajajace slowa odnosnie porodu:-)
sliczna corcia, jak z zurnala:-)


Nadarienne - ja tez stwierdzilam, ze na razie nie rodze :-D

Marzy mi sie porod w wannie, a wczoraj lekarz mowil, ze do tego trzeba miec jakies specjalne badania, wymazy... nie powiedzial dokladnie co, dowiem sie dopiero 12. stycznia. No i sie zarabiscie wkurzylam na mojego gina, bo sie go ostatnio specjalnie pytalam o bakterie i inne i twierdzil, ze tylko HBS jest wazne do porodu w wannie. Paciora bedzie dopiero robil 18... Teraz boje sie ze sie ze wszystkim moge nie wyrobic :-( Choc nie nastawiam sie na ta wanne na 100% bo wiadomo, ze nie zawsze sie uda, to gdyby byla szansa, to chce z niej skorzystac i kurde 3 tygodnie przed terminem sie takie cos dowiaduje... Wczoraj myslalam, ze mnie rozniesie... Tak wiec... na razie nie rodze na pewno :tak:
QUOTE]

Minnie dziewny gin, bo na paciorkowca od 35 tygodnia sie robi badanko. A przeciez kilka dni tez trzeba poczekac na wynik, czy cosik rosnie, czy nie rosnie:-) ;-)
 
Do góry