No tak i to już któryś raz mi to robi synek

przebrałam go w czysty pampers i co na dzień dobry kupka a nie mógł w zasiusianego pampersika zrobic



właśnie się zastanawiam



A tak poważnie: wróciłam od ginki. Jestem lżejsza o 120,00 zł i nic nowego nie usłyszałam. mogłam od razu jechać do szpitala
Ilość wód prawidłowa, pęcherz płodowy cały- więc to chyba fauszywy alarm. Ginka mówi, że ewentualnie wody mogą się gdzieś bokiem sączyć

ale narazie jest sucho, to nie ma co panikować

Rozwarcie bez zmian- tylko na jedem mały, ciasny palec...
No i moja ginka ma mistrzostwo świata w straszeniu



Na dzień dobry powiedziała mi,że ona "kiepsko widzi mój poród i coraz bardziej wątpi, w to że urodze" . Głowka ma średnice ok 10,72 (wymiary z przybliżeniu) a brzuszek jest większy od główki

Potem stwierdziła, że nie ma co czekać, tylko żebym jutro o 8,00 rano przyszła do szpitala na czczo. Podłączą mi oxy i spróbują wywołać poród praktycznie od zera (
Gosiekk-nie martw się, nie jesteś sama w tym temacie), a jak sobie nie poradze, bo dzidziol jest duży to CC

Miła perspektywa. Najpierw mnie wymęczą, a potem porżną

Martwie się tylko, żeby mały nie utknął gdzieś w połowie drogi

A niech już robią co chcą, bylebym jutro to miała za sobą

Bo najgorsze jest to czeknie.
Na pocieszenie kupiłam tabliczke czekolady i zaraz ją zjem. W końcu dziś jest mój ostatni posiłek


