reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

reklama
Witam Dziewczyny, brakuje mi Was i BB...
Siedzę po 12 godzin w szpitalu w dzień, a mąż w nocy, a w dzień jedzie do domu i odsypia. Wiki bez zmian, tyle, że gorączka odpuściła, ale nadal nie je, nie pije, ma takie krwawiące ranki w buzi, smarują mu je 3 razy dziennie w szpitalu, strasznie go to boli, cały czas popłakuje, już wszystkiego się boi, cały czas pokazuje na drzwi, żeby go zabrać do domu, serce mi się kraje...
Gdzie moje dziecko uśmiechnięte, rozbrykane, teraz tylko chce być na rękach, na kolanach i płacze wtulony, psychicznie już wysiadam, to najgorszy koszmar, żeby tak maluch cierpiał... na razie nie ma mowy o powrocie do domu, bo przez te ranki w buzi nic nie zje ani nie wypije, bez kroplówki się nie obejdzie.... dostaje też dożylnie antybiotyki....

Pozdrawiam Was i Wasze brzuszki!
 
Witam Dziewczyny, brakuje mi Was i BB...
Siedzę po 12 godzin w szpitalu w dzień, a mąż w nocy, a w dzień jedzie do domu i odsypia. Wiki bez zmian, tyle, że gorączka odpuściła, ale nadal nie je, nie pije, ma takie krwawiące ranki w buzi, smarują mu je 3 razy dziennie w szpitalu, strasznie go to boli, cały czas popłakuje, już wszystkiego się boi, cały czas pokazuje na drzwi, żeby go zabrać do domu, serce mi się kraje...
Gdzie moje dziecko uśmiechnięte, rozbrykane, teraz tylko chce być na rękach, na kolanach i płacze wtulony, psychicznie już wysiadam, to najgorszy koszmar, żeby tak maluch cierpiał... na razie nie ma mowy o powrocie do domu, bo przez te ranki w buzi nic nie zje ani nie wypije, bez kroplówki się nie obejdzie.... dostaje też dożylnie antybiotyki....

Pozdrawiam Was i Wasze brzuszki!

Jesteśmy z Wami trzymajcie się. Współczuję, ja idę 5 października z syniem na zabieg do szpitala i już jestem chora.

Dobranoc wszystkim!!
 
Nikki - trzymaj się.. A czy wiedzą co mu dolega? i skąd te ranki??

A ja mówię już wszystkim "DOBRANOC"! i zmykam pod kołderkę:tak:
 
Nikki - trzymaj się mocno! Ja też wiem jak wygląda dziecko w szptalu i ten strach i stres.. Porządna infekcja go chwyciła kurcze..
Spróbuj spać dobrze i na ile możesz nie denerwuj się tyle. Na pewno wszystko dobrze się skończy... trzymam kciuki ;-)

Uciekam spać, dobrej nocy ;-)
 
Nikki - trzymaj się.. A czy wiedzą co mu dolega? i skąd te ranki??

A ja mówię już wszystkim "DOBRANOC"! i zmykam pod kołderkę:tak:
Dzięki, te ranki to skutek zapalenia dziąseł, co jest przyczyną- nie wiadomo, w buzi porobiły się takie pęcherzyki, które krwawią przy dotknięciu, do tego krwawią same dziąsła, w miejscu styku z ząbkiem, nie potrafią podać przyczyny, jest leczony przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
 
reklama
Dobry wieczór wszystkim :)
Polska Mistrzem Europy!! Podzielam radość!! :-D:-):happy:
Oprócz tego mój ukochany klub żużlowy będzie walczył o złoty medal, także dla mnie ten dzień jest wyjątkowy :-) jeśli chodzi o sport;-)
A tak, to do dupy...
Dziś dowiedziałam się, że zostałam pozbawiona pracy!! :-(
Mam swoja działalność, współpracuję z firmą ubezpieczeniową i mam dyżury w centrum handlowym razem z innymi takimi jak ja... Dziś miałam taki dyżur po 10-cio dniowej chorobie (w tym czasie miałam 2 dyżury). I dziś kiedy przyszłam do pracy była już tam koleżanka, przyszła wcześniej, dowiedziałam się, że kolega, który układał dyżury stwierdził, że zbyt często choruję, żeby pracować z nimi... Najlepsze jest to, że dowiedziałam się o tym dopiero będąc w pracy!! Żadnego maila, telefonu, nic... I jest mi bardzo, ale to bardzo przykro :-( Miałam odejść tak czy siak z końcem miesiąca, ale to tak mnie zdołowało... Mój mąż jest zadowolony, bo wiedział ile to siedzenie nerwów mnie kosztuje... Tam nawet nie można było wyjść do toalety, a w moim przypadku to nieuniknione...Ale mnie jest przykro... Jutro idę się spotkać z menedżerem moim... I pewnie wybuchnę tam... :-(
No, ale nic się nie dzieje bez przyczyny... Przynajmniej odpocznę sobie, bo w październiku wracam na uczelnie :-D I tego doczekać się nie mogę ;-) Także odpoczynku troszkę się należy.
No a co do chorowania, to niby nic wielkiego mi nie było, bo tylko katar, kaszel i temperatura podwyższona max do 37.7... Ale w moim stanie nie mogłam sobie pozwolić na pracę...

Co do seksu...
Ochotę mam i to bardzo, jednak coś mnie blokuje i już nie chcę tak często jak przed ciążą:-) A poza tym ostatnio coś mnie bolało, piekło, swędziało i nie wiem co to było, więc do następnej wizyty będzie nic ;-)
A wizytę mamy w piątek i już się doczekać nie mogę!! :-) Znów zobaczę mojego synka!! Będę bliżej niego ... Chociaż czy można być bliżej niż w okresie kiedy mamy te maleństwa w sobie?? :-)

Mam pytanie do Was! Powiedzcie mi jak wasze noski? Ja mam uczucie jakby wciąż był zatkany i dość często leci mi krew z nosa... To jest coś normalnego czy nie bardzo?

Spokojnej nocy życzę wszystkim...
I dobrego początku nowego tygodnia... :-)
 
Do góry