reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Tarnów

reklama
Antenka na nowym jest tak że masz dziecko przez cały czas przy sobie ,pielęgniarki nie interesuje co się z nim dzieje ,było tak jak ja byłam to było prawie 4 lata temu ,zostawiaja Ci dziecko na noc ,a jak zaniesiesz do pokoju gdzie są wszystkie dzieci bo np jest głodne to robią wielki problem żeby je nakarmic albo zrobią to w ciagu 3 sekund ,ja piszę jak było ze mna.Dla mnie nie było by problemu, gdybym nie była nacięta ale byłam i naprwde było mi strasznie trudno sie poruszać lub wstac z wysokiego wyrka.Zajmowało mi to ok 10 minut :-(.A ta się nawet nie zapytała jak przywiozła mi dziecko czy mi je podać do łóżka :wściekła/y:.Dziecko muszisz sama przebierać bo z tym też jest problem ,bo one to dziecko tak opatulą a ja nie wiedziałam jak one to robią ,więc je prosiłam ,to robiły wielkie halo :wściekła/y:.Raz mi się trafiła fajna pielęgniarka ,Igor spał ze mną w nocy bo one Go nie zabrały ,przyszła ok północy i mówi że ona Go zabierze nakarmi i przebierze a ja się wtedy wyśpie ;-),wszystkie laski które byłe ze mną w pokoju były w szoku że ona taka miła była.I jak dla mnie tak powinno być przez cały czas .

Igor był moim pierwszym dzieckiem i dla mnie to wszystko było nowe i trudne teraz na pewno była bym mądrzejsza;-). I jak piszę to są moje odczucia a nie wiem jak inne dziewczyny może miały zupełnie inaczej.
 
też słyszałam że na nowym położne nie bardzo chcą dokarmiać dzieci ,koleżanka mówi że mordowała się ze swoim całą noc bo był głodny ona nie miała pokarmu a one odmawiały no i okazało się że one podobno mają wydzieloną ilość mleka modyfikowanego i ordynator musi zaznaczyć w karcie pacjentki dokarmianie malucha wtedy nie ma problemu , ale nie wiem czy tak jest faktycznie
u mnie na szczęście nie było takiego problemu i pierwszą noc zabrały Kubę do siebie żebym się wyspała ,a potem to już sama nie chciałam go oddawać , też po nacięciu miałam problemy z wstawaniem no ale u mnie materace nie są zapadnięte ;-)
dziewczyny nasza Violka ma dzisiaj urodziny , dlatego Violka jeśli podczytujesz to
Sto Lat Sto Lat Niech Żyje Żyje Nam ..... Bez
 
no ale przecież skoro mam problem to zawsze moge którąś pielegniarke wołać za kazdym razem i wtedy to ona bedzie miala problem bo bedzie latac tam i spowrotem bo skoro nie chce jej sie pomoc chociaż raz a dobrze to niech sobie lata w ta i spowrotem...
 
wiecie teraz mi sie dobrze mowi zobaczymy jak bedzie ale jestem nastawiona na to ze nie dam sie olewac trudno taka prace sobie wybraly to niech sie wywiązują ze swoich obowiązków a nie kręcą nosami:):):
 
Cześć dziewczynki :-)

Kamilek je już normalnie Nawet deserek zaczyna smakować:-)
Ja na opiekę nad małym na starym szpitalu nie moge narzekać Ogólnie położne były miłe Dzidzie przywiozły mi na drugi dzień po cc i mimo mojej rany wstałam do niego od razu mało tego nie chciałam go im zostawiać bo miałam wyrzuty sumienia że on tam będzie taki sam leżał i pewnie będzie mu smutno... głupie wiem:zawstydzona/y: ale tak sobie wtedy myślałam I od drugiego dnia był cały czas ze mną z wyjątkiem kąpieli Oczywiście panie bez problemu przewineły czy ubrały małego [ dla mnie ich zawijanie w rożek to nadal czarna magia :tak:] i jak trzeba było dokarmić to też nie robiły problemu
W każdym razie jeżeli chodzi o nowy szpital to jak chodziłam na szkołe rodzenia to położne mówiły że rodząca ma prawo prosić o wszystko i powinna pomoc otrzymać bo one od tego są Pobyt w szpitalu po porodzie to czas na to żeby się nauczyć jak karmić dziecko i jak się niem opiekować Tak mówiły a jak jest naprawde to nie wiem.
Dziewczyny jak znosicie te upały ?? Ja modle się o jakiś desz nawet o burze chociaż się jej boje Spi się fatalnie Wspólczuje dziewczynom które są w ciąży A właśnie da sie wytrzymać z brzuszkiem w takie upały ?? Następne maleństwo chciałabym z lata ale nie wiem czy to donry pomysł...
 
Tonka to dobrze że mały wrócił do jedzenia :-)niech duzo je i rośnie zdrowo:-).

Co do upału ,to mi zupełnie nie przeszkadza,burzy to ja nie chce i to nie dlatego zebym się bała tylko żeby nie było znów powodzi ,a deszczyk może popadac w nocy ;-).Ja zdecydowanie wolę ciepło niz zimno ;-)nie cierpie zimy i mrozów :wściekła/y:.Jak dla mnie to cały czas może być lato :-):-).


Ha i jeszcze coś ,ja też do tej pory nie wiem jak pielęgniarki zawijają te nasze maleństwa :-Ddla mnie to też czarna magia :-D:-D:-D.
 
reklama
hej laseczki
Igorekk mieszka się o niebo lepiej niż wcześniej , mamy duuuuuuuużo miejsca i pomimo ulicy (głównej) za oknem jest dużo spokojniej bo sąsiedzi nie hałasują ;-)a jeszcze jak mi taras w ogrodzie zrobią to już wogóle wypas będzie :-D
tonka to się cieszę że Kamilkowi apetyt rośnie i wszystko mu smakuje
ja burzy też nie lubię ale to raczej skrzywienie zawodowe mi zostało ;-) , tutaj jednak burzy nie ma :tak: a i upałów też nie :sorry:
odnośnie zawijania dzieci to gdzieś czytałam ale nie pamiętam dokładnie że nie powinno się tak dziecka mocno zawijać jak to robią w szpitalu bo dziecko jak się urodzi naturalnie jest skulone i powinno samoistnie się prostować i np tutaj jest leciutko zawinięte w kocyk ,zupełnie inaczej niż w PL (widziałam moje bratanice w szpitalu)
Anetka dobre nastawienie , podoba mi się :tak:
 
Do góry