reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa

No właśnie nie mieszka z

Nie, ale mój brat trzyma u nas rowery bo on ma mieszkanie, a my dom. I jasne, że to co innego niż karton z ubrankami w środku - i generalnie też tego nie kumam po co w środku grzebać. No ale trochę nie wyobrażam sobie, że np. mój brat mi mówi, że mam ten rower trzymać w salonie bo kosztował 20 koła :D
Jest szopie bo tam jest miejsce i tyle, jak nie niech trzyma u siebie ;)

Ale ja generalnie jestem suką więc moja teściowa czy mama bałaby się spojrzeć na ten mój karton, a co dopiero w nim grzebać. No niestety jak się ma miękką dupę i się jest uległym to się ma jak ma 🤷‍♀️
Staram się być mila dla teściowej i myślisz, że to jest przyczyną jej zachowania wobec mnie? Ona nie zapytała mnie o nic tylko postawiła przed faktem dokonanym, że poprzekladała te ubranka. Szkoda gadać. Dałam sobie wejść na głowę i ciężko jest to zmienić, bo w sytuacjach nie zręcznych teściowa robi z siebie ofiarę. Ostatnio nie pasowała jej forma imprezy urodzinowej dziecka, na początku chciała nie przyjść, a w dzień urodzin prawie dzwoniła na pogotowie, bo tak się źle czuła.
 
reklama
Ja też trzymam ubranka u mamusi. Każdy karton podpisany i tylko zabieram taki rozmiar, jaki mi potrzebny. Wyznaczyła mi miejsce, w którym mogę poukładać te kartony i tyle zainteresowania z jej strony.

Rowery trzymamy u teściowej. Jeździ regularnie 😅
Ja dokładnie tak samo myślałam, że będzie. Wyciągnę sobie potrzebny rozmiar. Ja dałam ubranka do papierowych toreb, bo było ich sporo, a teściowa zaczęła przekładać do kartonów. Pewnie wizualnie chciała aby było ładniej, bo miejsca w szafach jej nie brakuje. I tak pomieszała rozm. 56-80, później już jej na szczęście nie dawałam tylko mam w piwnicy. Teściowa, teściowa, najgorzej z mężem. Chciałam żeby zrozumiał moje zdenerwowanie, a nie urządził mi awanturę, bo nic się nie stało.
 
Ja dokładnie tak samo myślałam, że będzie. Wyciągnę sobie potrzebny rozmiar. Ja dałam ubranka do papierowych toreb, bo było ich sporo, a teściowa zaczęła przekładać do kartonów. Pewnie wizualnie chciała aby było ładniej, bo miejsca w szafach jej nie brakuje. I tak pomieszała rozm. 56-80, później już jej na szczęście nie dawałam tylko mam w piwnicy. Teściowa, teściowa, najgorzej z mężem. Chciałam żeby zrozumiał moje zdenerwowanie, a nie urządził mi awanturę, bo nic się nie stało.
Ja dokładnie tak samo myślałam, że będzie. Wyciągnę sobie potrzebny rozmiar. Ja dałam ubranka do papierowych toreb, bo było ich sporo, a teściowa zaczęła przekładać do kartonów. Pewnie wizualnie chciała aby było ładniej, bo miejsca w szafach jej nie brakuje. I tak pomieszała rozm. 56-80, później już jej na szczęście nie dawałam tylko mam w piwnicy. Teściowa, teściowa, najgorzej z mężem. Chciałam żeby zrozumiał moje zdenerwowanie, a nie urządził mi awanturę, bo nic się nie stało.
Rozumiem cię, mój też w wielu rzeczach nie widzi problemu i doprowadza mnie to do szału. Nigdy nie da nic powiedzieć na mamę, więc przestałam mówić po pesotu..
 
Staram się być mila dla teściowej i myślisz, że to jest przyczyną jej zachowania wobec mnie? Ona nie zapytała mnie o nic tylko postawiła przed faktem dokonanym, że poprzekladała te ubranka. Szkoda gadać. Dałam sobie wejść na głowę i ciężko jest to zmienić, bo w sytuacjach nie zręcznych teściowa robi z siebie ofiarę. Ostatnio nie pasowała jej forma imprezy urodzinowej dziecka, na początku chciała nie przyjść, a w dzień urodzin prawie dzwoniła na pogotowie, bo tak się źle czuła.
To że jesteś miła nie ma nic do rzeczy. Jakbyś była wredna to dalej uszanowałaby twoja wlasnisc? Jesteś pewna tego?
Dla swojej też jestem miła, wzajemnie się szanujemy i nigdy nie myszkowałam mi w kartonach które przechowywała czy w moich szafach podczas opieki nad dziećmi. Tu w grę wchodzi charakter i usposobienie danej osoby. Jak chce by jej było na wierzchu to nawet jakbyś wredna była to i tak postawiłaby na swoim.
 
Też mieszkam z teściową i mało tego, z teściem jeszcze, ale w rzeczach mi nie grzebią (mam nadzieję). Pożalić się partnerowi na jego rodziców mogę, ale najczęściej nic z tym nie robi. Czasami szału dostaję i psychika mi siada, bo to dwie stare konserwy, które chciałyby, żebyśmy żyli tak, jak oni nam powiedzą i tak, jak oni żyli kiedyś. Dziecko też wychowywać, jak oni wychowali swoje ponad 30 lat temu. Też już z desperacji pisałam tu na forum, trochę to pomaga. Partner już przyzwyczajony, jednym uchem wpuszcza drugim wypuszcza, ale we mnie się kumuluje i wybucha co jakiś czas. Zbieram się potem parę dni z ciężkiego doła.
Dobrze masz, że mieszkasz osobno. A mąż, jak nie chce słuchać o mamusi, to mu nie mów. Wyżal się komukolwiek, kto zechce słuchać, mamie, przyjaciółce, na forum. Jak umiesz jej pokazać, postawić się to się postaw. Niech wie. I powiedz jak to zrobiłaś 😅 Ja się staram zachować siebie w tym wszystkim, ale często zaciskam zęby i płaczę w kącie, bo tym ludziom nie da się nic przepowiedzieć.
 
reklama
Powiem Wam coś brutalnego - będąc w związku wasz partner musi być gotowy na to, że najważniejszą osobą, za którą ma stać murem, jest partnerka a nie rodzice. To wy stajecie się jego najbliższą rodziną, więc powinien bronić racji i komfortu nie mamusi, a żony, narzeczonej czy partnerki. Tylko tyle i aż tyle. To nie jest buntowanie partnera przeciwko mamusi, to jest odcinanie pępowiny i budowanie od nowa zdrowych relacji. Mamusia nigdy nie przestanie być ważna, po prostu pora zejść z piedestału.
 
Do góry