AguśZakochana
Mama Milenki ;)
ooo właśnie o to mi chodziło
Moja też wstaje o 4.00 żeby we wszystkim mnie wyprzedzić... Tylko że ja staram się robić koło jej synka jak najwięcej a ona nadal myślę że to ona jest dla niego najważniejsza, najukochańsza, najlepiej robi wszystko a ja zawsze jestem ta zła...W synku też widzi same plusy jeśli robi coś złego to przeze mnie...Kiedy idziemy na impreze to robi nam awantury że przeze mnie mój mąż pije a kiedyś ,,ponoć" nie pił..że za mało je i chudnie w ochach ..( choć odkąd się znamy przytył jakieś 5 kilo ) i ogólnie co dzień wie coś lepiej niż ja. Za tydzień mamy chciny naszej Milenki... Ona już zamówiła tort, planuje jak ustawic stoły , jak ozdobić, jakie serwetki KOSZMAr;/ Zawsze byłam kreatywna i marzyłam o swojej rodzinie a ona w ogóle nie daje mi się wykazać. A w dodatku jak wypije na chrzcinach znów się nasłucham... Czeka mnie ciężki tydzień ;(
, ja wiem ,że facetowi da sie wytłumaczyć i przemówić do rozumu ,ale to musi potrwać, powtarzałam często podczas kłótni, że to ja jestem jego żoną, że matka też jest bardzo ważna ,ale teraz ma rodzine,że jak już doczekamy sie dziecka (niestety poroniłam jeszcze przed ślubem,a już wtedy teściowa uważała ,że ona zna najlepszą kucharke i wie gdzie najlepiej zrobić wesele itd bardzo sie kłóciłam z M wtedy o to , płakałam całą noc przed poronieniem, potem on sobie wyrzucał,że to przez tę kłótnie).,że jak już doczekamy się dziecka to nie wyobrażam sobie,żeby było tak jak jest ,że pojedziemy do teściów ,a tam będą tylko docinki i pogadanki i ,że chcę być spokojna w ciązy i jak urodze,że nie pozowlę żeby nasze dziecko patrzyło jak sie kłócimy i powoli do niego docierało.Teraz jest o wiele lepiej i jak M sie zmienił to ostatnio w święta teściowa powiedziała do niego: