evelinecka
Szczęśliwa:):)
Kurcze to ja myślałam że jestem taka zła... Moja teściowa od początku sie wtrącała do mojego zycia.. a to wychowywanie dziecka a to małzenstwo...Przyczepiała się o byle co a to ze jak synek był malutki i miałam pogryzione brodawki ze karmie z nakładkami ze dziecko plastikiem truje zebym pila herbate z mlekiem to wiecej mleka daje.. ze zle przewijam półroczne dziecko dosłownie wszytsko tolerowałam to do czasu..Postanowilam ze jak się tam przeprowadze nie dam po sobie jezdzcic i nie pozwolę jej się wtrącać... i na poczatku bylo super.. Ona nazywala to pyskowaniem... Do momentu kiedy zaczeła się wtrącać co i kiedy gotowac dla męza..gdzie kiedy go wypuszczac kiedy pokazałam jej pazurki nie wytrzymalam nerwowo... zaczela przylatywac do nas i gdy bylam w innym pokoju (mowila tak glosno abym uslyszala)mowila okropne rzeczy typu traktujecie dziecko jak zlo (bo np : latem nie zakryło się czapeczką uszu dziecku... :/ ) doszlo do tego ze tak bardzo byla na mnie cieta ze nie pozwolilam sie wtracac ze zaczela nastawiac meza przeciwko mnie.. (Mąż na szczescie prawie zawsze stawal po mojej stronie) Wyprowadzilam się wolalam odejsc niz meczyc sie z ta psychiczna baba synka tez bardzo rzadko jej pokazuej. Jej oststnia zemstą na mnie bylo nastawianie męza abym zostawila 1,5rocznego synka i poszla do pracy ona bedzie pilnowala a ja jestem len i nie chce isc!Nie liczylo sie to ze uwazalam ze dziecko jest za małe aby je zostawić..ale mąz byl juz zbyt bardzo nastawiony.. mowil ze szukam pretekstow ze jestem len.. wiec wku.. i znalazlam prace w prawdzie nie w zawodzie (nigdzie nie bylo miejsc)ale zwykła.. dostałam ja szczerze bardzo się ucieszylam... juz obmyslalam nawet co kupie dla synka za wyplate... Az tu nagle wieczorem mąż oznajmil ze ona ma inne zajecia niz pilnowanie mi dziecka..;/ Co z tego ze mnie przepraszal za to co mi nagadal... Chciala mnie zgnoic bo to ja dzwonilam i wymyslam dlaczego musze zrezygnowac z pracy mimo ze obiecywalam ze jestem dyspozycyjna... tam jestem juz skreslona a tesciowa zrobila tak 2 raz.. Nie wiem czy dobrze zrobilam ale powiedzialam dla meza ze Jezeli jeszcze raz mi powie Ze to ja nie umiem zyc z ludzmi ze jestem len a wszytskie inne rodziny zyja swietnie z tesciowymi to się rozwiodę .. narazie jest spokoj ale ta kobieta zrobila mi duzo zlego i nienawidze jej zwlaszcza to jak twierdzila ze aby baba sie sluchala to trzeba ja lac..;/;/ oj duzo by pisac...