reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

mamo to, że Oliwia czyta to jeszcze za dużo powiedziane, choć do września może....bo tak przyspieszyła, że sama sie dziwie. Narazie czyta wyrazy złożone z literek:A,M,T i jeszcze wybiórczo kilku, czytamy Wiktorii pierwsze czytanki składające sie właśnie z takich liter :-)

iza i ja chętnie obejrzałabym twój fotelik, dlaczego tamten był nie dobry dla ciebie?

oj bedismall niestety wiem o czym piszesz, miałam nie raz takie dni i to o dziwo przy dwójce a nie przy trójce, pewnie dlatego, że Oliwie była bardzo ciężkim niemowlakiem, jak zaczęła krzyczeć w wieku 3 tygodnie tak na dobre skończyłą w wieku 3 lata...wrrr, ciarki amam na samo wspomnienie a dajesz coś na te kolki, czasem pomaga dzieciom np. Espumisan albo dostępne chyba tylko w Niemczech Sab simplex- podobno genialne.
 
reklama
witajcie :)

BEDI- jak czytalam Twojego posta to normalnie jak scenariusz filmu...
ale mialaś wczoraj kochana ...

powiem Wam na "pocieszenie" Bedi i Izulka ,ze Wasze rozlane płyny to NIC!!! jak urodzilam Domisia to za becikowe-1000zl- kupilismy narożnik do salonu i był w domu miesiąc (Domi mial 2 m-ce) i ktoregoś ranka Zuza juz sie obudziła a Domi jeszcze spal wiec zeszlam z Nia na dól(miała wtedy 2 lata) włączylam Jej bajkę i zaczelam szykowac sniadanko...gdy Domi sie obudził poszłam po Niego na górę a Zuzka w tym czasie poszla do kuchni i wziela olej-taki świeżo otwarty użyty raz do naleśników i cały 1,5 litrowy olej wylałana nooowy narożnik w kolorze łososiowym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nawet Jej podnieś za reke nie mogłam co cala sie ślizgała!!!!
a tylko poszalam na gore ,wzielam Domisia i zeszlam na dol -nie bylo mnie minuty...Ona nigdy po szafkach nie grzebala a w ten dzień ......

nie opisze co bylo pozniej bo esej mi wyjdzie:)))


WITAJCIE wiec srodowo ,słonecznie:)

ZUZKUS- fajowo ,ze ząbek u przystojnego dentysty zrobiony:)
PAWIMI- cześć ,jak tam u Was nadal pada ?
ANNA.S- witaj kochana,no moze i do wrzesnia Zuza "wezmie sie " za czytanie :))))
 
Dzień dobry!
Wieści o operacji Jureczka są takie, ze prawdopodobnie nie wszystko wyczyścili. Nie wiadomo jak z chemią u takiego malucha. Juruś po operacji oddychał bez respiratora, ruszał normalnie rączkami nóżkami głową. Jestem pełna nadziei. Nie niepokoję ich rodziców sms'ami, bo mi najnormalniej niezręcznie. Jeśli chodzi o szybkość działania to była taka -we wtorek diagnoza a już w poniedziałek cięcie.
Mój Bartuś niestety się rozchorował. Od kilku dni narzekał na ból nóżek - myślałam, ze wzrostowe, ale widać że nie :-( Wczoraj miał 38,3C. Niedużo, ale przespał ponad 13 godzin. Dzisiaj przyjedzie pani pobrać mu krew, bo niepokoi mnie to, ze jest taki słaby od dłuższego czasu - i taki "przezroczysty". Mało się uśmiecha.
Na dodatek ja też się rozchorowałam. Nic szczególnego. Przeziębienie i katar taki, ze głowa boli. Chodzę z otwartą buzią. Mało romantycznie
Co do fotelików rowerowych, to ja uwielbiam te dni kiedy możemy się wybrać całą rodzina na rowery. najmłodsze są w fotelikach a starsze na dwóch kołach. W tym roku będzie jeździła trójka. A jeśli chodzi o przyczepki, to moze zgody nie było, ale w sprzedaży są, w wypożyczalniach też i widziałam cale mnóstwo ludzi z przyczepkami rowerowymi.
Bedismall - no miałaś rzeczywiście "gorąco". Też "uwielbiam" takie dni. A zwariowane popołudnia mam często.
Kończę, bo Arturro się wydziera leciutko ;-)
 
Hej,
mamo- trochę słonka poproszę bo chyba wszystko u Ciebie;-)
to miałaś zaimpregnowaną sofę... przepraszam dobrze się śmiać ...ale można się ogromnie zdziwić :szok: jak się coś takiego zobaczy

Joaś- trudno rozpisywać się o operacji takiego maleństwa, wierzyć pozostaje...
Zdrowia dla Was też :-)

Bedismall- skąd my znamy takie dni...?&&&&& za Twoje nerwy :-)

My odbieramy dzieci z rekolekcji i pędzimy na basen :-D. Mam męża w domu 2 dni. Wolne Hurra!! Dzisiaj rano zastanawialiśmy , że po tylu latach małżeństwa, cieszyć się z obecności męża....:confused: a co będę sobie żałować:rofl2:

Pozdrawiam
 
Witajcie kochane!
Widzę że prace ogrodowo - warzywne rozpoczęte :-)
Zuzkus - fajnie że masz przystojnego dentystę :-)
Bedismall - bardzo ci współczuję przeżyć i nerwowych sytuacji. Trzymam kciuki żebyś nie musiała juz takich strsów przeżywać.

Joaś - pamiętam o Jureczku i jego rodzicach w modlitwie
No i mam nadzieję że u Bartusia to nic poważnego

Mamo - wyobrażam sobie co musiałaś przeżyc jak zobaczyłaś ten olej :szok::szok::szok:

A u mnie w sobotę mój tata miał urodzinki (bo my tak marcowo: ja -12.03, moja najstarsza siostrzenica 15.03 i tata 19.03) i były siostry mojego taty i się dowiedziałam że dwie córki mojej kuzynki spodziewają się dzidziusia. Jedna trzeciego a druga czwartego :-) i tak sobie pomyślałam że może wielodzietność jest u nas rodzinna? Mam nadzieję że u mnie też tak jeszcze będzie.

A! No i po tej sobocie mi sie śnilo że byłm w ciąży a właściwie to juz w szpitalu czekałam na poród :-)

Pozdrawiam i życzę słonecznego dnia.
 
Hejka! :-) Zagladam i ja, baaaardzo mi sie nic nie chce ale musze sie przemuc i przynajmniej ciuchy do szafek powkladac bo je wczoraj wyprasowalam. Wogole mnie jakies lenistwo opanowalo NIC MI SIE NIE CHCE
 
Zuzkus - to się nazywa "przesilenie wiosenne" :-D:-D:-D Mnie też dopada. A na dodatek moja koleżanka "z biurka obok ma w domu ospę (na razie tylko córeczka chora ale ma jeszcze synka a sama też jeszcze nie miała) i zostałam tu sama na posterunku :-(

Spróbuję wstawić zdjęcie moich chłopaków jak myją zęby. Najpierw myje każdy swoje a potem myją sobie nawzajem
 

Załączniki

  • DSC07049.jpg
    DSC07049.jpg
    18,3 KB · Wyświetleń: 56
  • DSC07048.jpg
    DSC07048.jpg
    18,3 KB · Wyświetleń: 56
Ostatnia edycja:
reklama
Witam i ja....mi sie tez nic nie chce, a szkoda bo mam mnostwo pracy i spraw do zalatwienia.
Mamo - przyczytalam Twoja naroznikowa historie z porzadnym usmiechem na twarzy. Przypomnialo mi sie ze jak ja bylam mala to rodzice przywiezli jakis drogi turecki dywan recznie tkany na ktory chyba z pol roku odkladali pieniazki i ja elegancko wylalam caly sok truskawkowo-arbuzowy z talerza na ktorym jadlam salatke owocowa, bawilam sie oczywiscie tym talerzem na co co mamusia zwracala mi kilka minut wczesniej uwage zebym tego nie robila bo zawartosc wyladuje na podlodze :-D Do dzis pamietam tak jak przez mgle jak szorowala biedna na kolanach ta ogromna plame na dywanie ;-)

ewusek - fajne golaski wanienne ;-) a aniaklim to standartwo pojawia sie i znika ....pewnie niebawem znowu do nas zawita.

lece do pracy i pozdrawiam moje panie goraco :)
 
Do góry