reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

☃️ 🎄W grudniu przy choince nadzieja w nas rośnie,by wreszcie dwie kreski powitać radośnie 🎁

Ja mam -1000 wiarę że się uda naturalnie. NIGDY nie widziałam pozytywnego testu. NIGDY nie byłam nawet w ciąży biochemicznej. Ani razu nie zdarzyło się nic żebym miała podstawy w to wierzyć. A twój mąż na inseminacje co sądzi? Ja już na to czekam naprawdę porzygam się jak znowu będę mieć rozpisane 4-5 stosunków w harmonogramie już mi się tak nie chce obrzydł mi seks tak że nie mogę.
On m podejście takie, że jak się uda to super, a jak nie to mamy już dzieci. Nie bierze pod uwagę ani IVF ani inseminacji. Kochana widziałam wiele przypadków, gdzie długo się nie udawało, a jednak zaskoczyło. Nie jest wszystko przekreślone u Ciebie, ale dobrze, że masz plan, że działasz, że w planach inseminacja.
 
reklama
On m podejście takie, że jak się uda to super, a jak nie to mamy już dzieci. Nie bierze pod uwagę ani IVF ani inseminacji. Kochana widziałam wiele przypadków, gdzie długo się nie udawało, a jednak zaskoczyło. Nie jest wszystko przekreślone u Ciebie, ale dobrze, że masz plan, że działasz, że w planach inseminacja.

Mój też ma takie podejście ale na szczęście nie mruczał pod nosem na in vitro 🥹
Jedynie na badanie nasienia i to zupełnie niepotrzebnie bo i tak ma dobre wyniki 😅

@adori @Lady Strejser a dlaczego Wasi mężowie są na nie w kwestii in vitro? Powodem jest to, że już macie dzieciaki czy jeszcze jakieś?
 
Mój też ma takie podejście ale na szczęście nie mruczał pod nosem na in vitro 🥹
Jedynie na badanie nasienia i to zupełnie niepotrzebnie bo i tak ma dobre wyniki 😅

@adori @Lady Strejser a dlaczego Wasi mężowie są na nie w kwestii in vitro? Powodem jest to, że już macie dzieciaki czy jeszcze jakieś?
To super, że nie mruczał ;) Z tym badaniem nasienia to oni chyba boją się, że coś może być nie tak, że boją się nas rozczarować, zawieść.

U nas posiadanie dzieci, to główny powód, on się cieszy tym co ma. Ale jak tak pomyślę to nigdy mocno nie naciskałam na niego, tylko przyjmowałam do wiadomości. Może powinnam bardziej naciskać - choć sama mam obawy, właśnie głównie z uwagi na wiek ( To dziwne, bo właśnie wiek jest często wskazaniem do IVF) A Ty musiałaś jakoś specjalnie męża przekonywać?
 
U mnie mąż miał problem iść na badanie nasienia, umówiłam dzień i godzinę badania i wyjścia nie miał jeszcze go zawiozłam. Po wynikach był taki nieswoi, mówił mi żebym znalazła sobie innego który ma lepsze plemniki i da mi dziecko.. Po wizycie w klinice niepłodności przeszło mu, uznał że jednak trzeba zadbać o witaminy żywność i jak powiedziałam mu o IVF nie ma z tym problemu a kiedyś o jezu co to było. Także nasze chłopy zmieniają zdanie gorzej niż my !
 
@Hermeneg Mój wie ,że to się liczy z licznymi badaniami, jeżdżeniem do lekarza, znowu badaniami, wydatkami, braniem wolnego - raz mi powiedział,że nie ma na to czasu bo musi zarabiać pieniądze bo budujemy dom (ja nie pracuje). Po części go rozumiem bo prawa jazdy też nie mam i by musiał mnie wszędzie wozić ( do kliniki w Gdańsku lub w Gdyni mamy ok 60km +-). Ale wiem,że gdybyśmy nie mieli córki to znalazł by na wszystko czas i by działał.
Ja chcę mieć drugie dziecko a on liczy ,że się samo pojawi.
Myślę ,że też ma na to wpływ opinia jego (w temacie rozmnażania i ogólnie prokreacji) jebnietej rodziny bo dla nich to jest przecież wszystko takie łatwe albo po co nam drugie dziecko,skoro mamy Basię a ja ląduje w szpitalu 🤬
 
To super, że nie mruczał ;) Z tym badaniem nasienia to oni chyba boją się, że coś może być nie tak, że boją się nas rozczarować, zawieść.

U nas posiadanie dzieci, to główny powód, on się cieszy tym co ma. Ale jak tak pomyślę to nigdy mocno nie naciskałam na niego, tylko przyjmowałam do wiadomości. Może powinnam bardziej naciskać - choć sama mam obawy, właśnie głównie z uwagi na wiek ( To dziwne, bo właśnie wiek jest często wskazaniem do IVF) A Ty musiałaś jakoś specjalnie męża przekonywać?


U nas przez ten 2.5 letni okres starań był taki etap, że całkowicie odpuściliśmy we wrześniu 2024 roku bo zbadałam amh I uznałam, że pier.. to, nie uda się i dajemy sobie spokój ze staraniami w ogóle. No i daliśmy sobie ale jakoś w grudniu pomyślałam o in vitro bo czytałam ilu kobietom się udaje, nieraz z dużo gorszymi wynikami i to nierzadko też naturalnie. Uznałam, że sama sobie odbieram szanse i zagadałam do męża który powiedział żebym umawiała nas do kliniki to dowiemy się co i jak 🥹
 
U mnie mąż miał problem iść na badanie nasienia, umówiłam dzień i godzinę badania i wyjścia nie miał jeszcze go zawiozłam. Po wynikach był taki nieswoi, mówił mi żebym znalazła sobie innego który ma lepsze plemniki i da mi dziecko.. Po wizycie w klinice niepłodności przeszło mu, uznał że jednak trzeba zadbać o witaminy żywność i jak powiedziałam mu o IVF nie ma z tym problemu a kiedyś o jezu co to było. Także nasze chłopy zmieniają zdanie gorzej niż my !
Tu dobra zmiana na plus :)
 
U nas przez ten 2.5 letni okres starań był taki etap, że całkowicie odpuściliśmy we wrześniu 2024 roku bo zbadałam amh I uznałam, że pier.. to, nie uda się i dajemy sobie spokój ze staraniami w ogóle. No i daliśmy sobie ale jakoś w grudniu pomyślałam o in vitro bo czytałam ilu kobietom się udaje, nieraz z dużo gorszymi wynikami i to nierzadko też naturalnie. Uznałam, że sama sobie odbieram szanse i zagadałam do męża który powiedział żebym umawiała nas do kliniki to dowiemy się co i jak 🥹
No i super, że się nie poddałaś :) mówisz, że w grudniu Cię tak naszło ... może dla mnie i grudzień będzie przełomowy ;)
 
reklama
Dziewczyny ile Wy dni po możliwym zaplodnieniu/owulacji robicie sobie zazwyczaj testy? Około 8-10 dni tak?
10 dpo to taki realny termin, chociaż i tak może jeszcze nic nie wyjść, 12 dpo to już bardziej pewniak, choć różne cuda w życiu widziałam, i kreski dopiero po terminie @ ale nawet w 8 dpo
 
Do góry