Mi się kiedyś śniło,że remontowaliśmy mieszkanie w starej kamienicy (wiecie wszystko przykryte prześcieradłami, mało światła, kurz itd. ) i byłam tam z córką i miałyśmy się na miejscu spotkać ze Strejserem. Znalazłam z młodą tam dziewczynkę - wyglądała jak z horroru - blada,sina, brudna, zagłodzona, słaba. Podleciałam do niej, Basia przykryła ją kurtką i dzwoniłam do Starego,że tutaj jest dziecko,że chyba skądś uciekła bo jest w strasznym stanie. Powiedział ,że za chwilę będzie na miejscu. Dziewczynka powiedziała tylko,że tata kazał jej tu poczekać. Okazało się ,że mój ją porwał i przetrzymywał kilka lat i go policjanci postrzelili bo Basia wezwała pogotowie i policję,gdy się na mnie rzucił,jak się dowiedziałam ,że ta dziewczynka miała jego na myśli


gdy to mężowi opowiadałam to się śmiał,że za dużo CSI oglądam i mi siada na głowę
