reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

reklama
Impreza była oczywiście my nie wzięliśmy w niej udzialu, po imprezie wielka wojna nasza z teściową, teraz już jest sytuacja opanowana, za to z mężem się nie możemy dogadać, on chodzi wściekły bo teściowa do tej pory nie była na cmentarzu na grobie naszej córki, teściu był z nami, a po drugie nikt z rodzeństwa męża do tej pory nie złożył nam kondolencji nawet w dwóch słowach, a nawet w pracy koledzy składali mężowi kondolencje, meza przez to nosi, i przez to się niepotrzebnie kłócimy o głupoty, ja do pracy jeszcze nie wrócę, może od września, choć też ciężko będzie mi znaleźć coś po tak długiej przerwie, po drugie boje sie jak to ograne, bo za nam nikt nie pomoże, choć dzieci będą w przedszkolu to może być ciężko bo wiadomo katary grypy, młoda ma już trzy tygodnie katar porządny, wiec bardziej myślę o złapaniu czegoś zdalnego lub na 1/4 etapu, bo wiecie mieszkamy na wsi, mamy małe gospodarstwo, więc pracy trochę w domu i przy domu jest, w zasadzie jak wstanę rano o szóstej to cały dzień na nogach do 21-22, jak odwiozę młodego do przedszkola, to wpadam do domu robię obiad, potem na pole coś porobić koło naszego dobytku, szybko obiad zjeść i po młodego do przedszkola, przyjedziemy do dzieci jedzą, przebieranie itd i znowu jakaś robota wypada, wiecie mąż duzo remontuje sam, ja też jak nie plewienie to przetwory bo trochę mamy tego w sądzie czy warzyw jakieś pranie, i taki młynek do wieczora, potem kolacja dla dzieci a ja sama jem czasem dopiero koło 21 o ile dzieci już śpią, a co do córeczki, dopiero teraz odczuwam że już jest tak jak powinnio... dopiero teraz czuję jak to jest nie mieć nad głową bata w postaci szpitali, lekarzy i żyć w braku poczucia wolności, być ograniczonym przez chorobę i wykończonym psychicznie strachem że życie będzie ciężkie, związane tylko ze szpitalem lub organizowaniem i prowadzeniem szpitala w domu. młoda jest w niebie i jest jej tam dobrze, my mamy jej zdjęcia na ścianach i często z nią gadamy lub po prostu patrzymy w jej oczy i wszystko się uspokaja w środku w nas.
 
Dziękujemy że nadal tu zaglądasz, mam nadzieję że odpoczniesz psychicznie, że Twój mąż też ukoi nerwy, że mimo wszystko skorzystacie trochę z lata i znaleźli czas dla siebie. Pisz jak będzie Ci źle, smutno czy poczujesz taką potrzebę. Zawsze któraś z nas tu będzie i wysłucha 😉
 
Przykre to co piszesz, skoro obcy rozumieją wasz ból i stratę a tak bliska rodzina nie... Może wasza maleńka pokazała wam właśnie z kim macie do czynienia? Może mąż dopiero teraz zrozumiał twoja niechęć do jego bliskich?
Może się z tym pogodzi, nabierzecie dystansu i w końcu zaczniecie spokojniej żyć?
Oby...
Daj znać czasem co u was, będzie nam bardzo miło ❤️
 
Najważniejsze jest małżeństwo. Nie teściowie, rodzina męża itd. Oni nie mają znaczenia. Nie musisz się z nimi lubić itd. Ich nie zmienisz. Ważny jest tylko stosunek męża do Ciebie. Dziesiątki małżeństw ma problem z teściami i da się z tym żyć, ale tylko wtedy gdy małżonkowie wiedzą kto dla nich powinien być najważniejszy.

Jeśli jesteście wierzący, to ja polecam znaleźć przy jakiejś parafii wspólnotę małżeńską. To lepsze, skuteczniejsze i tańsze od psychologów. Można poznać wiele małżeństw z podobnymi problemami, o których w normalnym życiu się nie chce opowiadać. A jednocześnie bardzo to umacnia małżeństwo, szczególnie w przypadkach trudnych. Nie wymaga to wiele czasu. Poza tym można poznać i spędzić miło czas z normalnymi ludźmi.
 
U nas życie wróciło do normy nawet z mezem już się mniej kłócimy, ciągle myślimy o naszej córeczce, prawie cały czas, pewne obrazy i momenty utkwiły w pamięci, obrazy że szpitala, zapachy, jest obecna ciągle przy nas, więcej...syn ma znamiona..ostatnio z jednego poszła mu krew..czekamy na dermatologa...wizyta już umówiona...ale nawet prywatnie miesiąc czekania, czy to czerniak ..boje się...że Bóg mi będzie chciał zabrać i jego...
 
reklama
U nas życie wróciło do normy nawet z mezem już się mniej kłócimy, ciągle myślimy o naszej córeczce, prawie cały czas, pewne obrazy i momenty utkwiły w pamięci, obrazy że szpitala, zapachy, jest obecna ciągle przy nas, więcej...syn ma znamiona..ostatnio z jednego poszła mu krew..czekamy na dermatologa...wizyta już umówiona...ale nawet prywatnie miesiąc czekania, czy to czerniak ..boje się...że Bóg mi będzie chciał zabrać i jego...
Ciesze się, że sytuacja w domu się unormowała. Mam nadzieję, że i syna okaże się, że to tylko niegroźne znamiona i nie jest to czerniak.
Kiedy macie wizytę ?
 
Do góry