reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasi partnerzy/ mężowie

natalunia nie przejmuj się jak nie możesz to i tak nie rób nic....:tak:
ja tam jedtyne co to chodzę do pracy...
a nawet jak nie idę to D uważa że jestem zmęczona i mam leżeć....:-p
ięc pranie i sprzątanie przypada jemu... ja jedynie czasem coś ugotuję bo wolę po swojemu.... ale on też gotuje przynosi mi śniadanie do łóźżka.... hiiii

wiem że też go trochę wykorzystuję bo przeież powiesić pranie to bym mogła.... al co tam ...;-)
 
reklama
wieszać to nie wolno, bo masz wtedy ręce ciągle w górze a nie wolno... za mnie wiesza albo mama albo M. tylko jak on powiesi to mnie od razu korci żeby poprawić bo wszystko jest potem powyciągane :((
 
Natalunia nie martw się .. przejdzie ci to a wtedy będzie go denerwowało że wszystko przewracasz do góry nogami... ja już kazałam mojemu przekładać meble i wszystko już robić pod nowego mieszkańca :))
 
Kochane jesteście... Jeszcze troche i się zmieni. Za tydzień idziemy na usg i może jak zobaczy swoje dziecię w moim brzuszku, to zacznie inaczej do tego podchodzić. Nie wiem... Mam wrażenie, że jeszcze do niego nie doszło, że będziemy miec dziecko.
 
hiiii możliwe bo mój D teżmówi że on to uwierzy jak zobaczy brzuszek i poczuje kopnaczki... bo narazie o mu ciężkouwierzyć że będzie tatusiem...
a ja od razu " a widzisz w jakim ja jestem stanie i jak się czuję? to lepiej uwierz" hiiiii
no i od razu słyszę "wiem wiem kochanie... " i masażyk murowany :-pja to lubię.... hiiii
ważne żeby Twój Ł zacząłsię konkretnie starać....:tak: i będziesz miała z łowy...
ja to ostatno nawet powiem że przesadziłam... bo D mówi że jak beę miała siłę to żebym chociaz pranie wyłożyła z pralki a on jakwróci to pwiesi...
a ja zrobiłam sobie tipsy i poszłam do siory na kawę... a jak wrócił to uznałam że jestem zbyt zmęczona i nie małam siły zrobić tego o co prosił:rolleyes2:
troszkę bardzo go wykorzystałam:-p hiii....
 
Ja staram się nie wykorzystywać swojego Ł, bo jak mnie staksuje piorunującym wzrokiem, to aż się leżeć odechciewa :tak: Ostatnio zrobił pranie (z białych zrobił różowe skarpetki, moją jedwabną bluzkę uprał jako bawełnę... ale nich mu będzie) czasami pozmywa i pomaga mi sprzątać. Także nie jest źle. On myślał, że nie wolno ciągać ciężkich rzeczy dopiero jak ma się duży brzuch. Tłumaczyłam mu, że właśnie w pierwszym trymestrze jest największe ryzyko. Ale coraz więcej rozumie i coraz więcej pomaga :tak:
 
to dobrze... ja mojemu chcoałam jakoś wynagrodzić te jego starnia... no i wczoraj przypqdkowo obudziłam się o 6 rano... i zaczęłam stukać na kompie... hiiii
to musiał się zakryć dwoma poduszkami :-p więc na sam widok odechciało mi się cokolwiek pisać... i POSZŁAM ZROBIĆ ŚIADANKO DLA NAS
o dziwo... heh bo mi się to nie zdarza ostatnnio :laugh2:
przynioslam mu do łóżka razem z kawką.....
a skonczyło się to tak że dziś jak miałam prerwę w pracy to na niego nakrzyczałam że nie zdążę zjeść obiadu bo za póxno zaczął robić....:sorry:biedak mój.....
posmutniał.....
ale mu przeszło już trochę;-)
 
Oooj, dajesz mu wycisk. Ja dzisiaj się wkurzyłam na mojego Ł. Umawialiśmy się, że nie robimy wieczoru kawalerskiego i panieńskiego. Ale przyjechał dzisiaj kumpel mojego Ł i powiedział, żeby się szykował, bo niedługo zabiorą go na pożegnaie kawalera... :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Wkurzyłam się niemilosiernie, bo ja na 100% nie będę miała wieczoru panieńskiego, bo po 1 nie mam na to pieniążków, a po 2 powiedziałam starszej, że nei chcę, bo inaczej umawialiśmy się z moim Ł!!!!!! nie obawiam się o mojego Ł, ale o to, kto z nim pójdzie. bedzie jeden kumpel, który ma glupie pomysły i wiem, że skułuje jakieś panienki na wieczór i się bardzo zdenerwowałam, zatrztymałam zlość w sobie i dzidzia mnie bolała....:sorry: Boję się, że A. spije Ł i będzie bryndza. Wiem, bez A Ł nie zrobiłby żadnych głupot, ale boję się, że A coś wykombinuje.... Może tego po tej wypowiedzi nie widać, ale ufam swojemu Ł. Wiem tlyko do czego zdolny jest A. Mam doła i odechcialo mi się slubu i wszystkiego.... :-:)-:)-(
 
ja mam podobny problem co natalunia...moj partner wciaz czepia sie ze jestem leniwa a gdy poklocimy sie troche to mowi ze nigdy jeszcze nie poznal tak leniwej osoby jaka jestem JA...ja czuje sie nie najlepiej,pierwsza ciaza byla calkiem inna,mialam werwe..a tu...mam wszystko co najgorsze...mdlosci..wymioty...oslabienie...niewielki apetyt..mam wiele obowiazkow z ktorych nie zawsze sie wywiazuje,choc staram sie jak moge...dla mojego partnera to cos nowego i niezrozumianego...twierdzi ze przy niewidocznej ciazy nie mozna nic czuc i mysli ze ja udaje..wtedy wpadam w furiee...ktora staram sie opanowac co i tak nie wychodzi...no ale chyba moj facet cos powoli zaczyna jarzyc...jak popytal sie troche ludzi wokolo-czy to mozliwe ze ja sie zle czuje...i nawet wczoraj pojechal specjalnie dla mnie do sklepu,by kupic jogurciki,ktorymi najlepiej sie objadam:))))a tak na marginesie-to czasami mam swojego dosc...jego pretensje,klotnie....nawet mu dogryzam-ty tez jestes w ciazy i hormonki ci buzuja??
pozdrowionka:)
 
reklama
Natalunia a Wy bierzecie cywliny slub czy koscielny??ja wiem co TY bedziesz przezywac znam to z doswiadczenia...tez jak moj M sie dorwie z kolegami to ja nie spie cala noc az on do domu nie wroci bo sie denerwuje czy cos idiotycznego im do glowy nie wpadnie...masakra!!A jak sie uchleja to juz szkoda gadac:-(ale co zrobic dobrze ze takie wyskoki nie sa czeste!!
 
Do góry