Sowinka
Mamusia Zółwików :o)
Dzień dobry Śnieżynki
Widziałam Tygrynka synka i jest cudowny:-)
Kochane dobrze, że wszystko w porządku:-) dobrze, że Mężuś będzie z Tobą na wizycie:-)
Ja dziś nawet dobrze spałam
a zaraz wybieram się na zakupy ze szwagierką, bo nie mam jeszcze wszystkich prezentów
Hehe, a u Nas biało
Buziaczki i trzymam kciuki za wizyty:-)

aaaa zapomniałam czegoś o sobie napisać - wczoraj byliśmy na usg3d i widzieliśmy naszego pieknego synka
Widziałam Tygrynka synka i jest cudowny:-)
Witam wszystkie mamuśki-te już mamuśki i te przyszłe.Właśnie wróciłam od gin i jestem szczęśliwa, bo z naszą pszczółką jest wszystko ok. Najbardziej (no może nie najbardziej ale...) bałam się ważeniaale gin. wysiadły baterie więc jeden stres mniej. A poza tym miałam nieoczekiwane USG i poprosiłam o zważenie dziecka, bo mój M pow. że w tej ciąży mam jakiś duży brzuch, a ja już w stresie że dziecko duże to jak ja dam radę urodzić i wogóle tysiące czarnych myśli porodowych.
No ale jest ok, córcia waży 1700 i gin pow. że jest malutka ale wszystko jest ok więc nie ma się czym martwić.:-)
RELACJA Z WIZYTY
Ogólnie wszystko jest Ok. Szyjka bardzo miękka ale chyba zamknieta . Ginka wzięla mi posiew ktory pobiera sie przed samym porodem. Ona sie obawia zebym jej nie wyskoczyła nagle z porodem! Zleciła mi ostatnie wieksze badania ktore wykonuje sie także przed porodem!!!
Usg ostatnie (takie dokladne) zaraz po swietach w poniedzialek 28 grudnia. Mężuś ze mną pojdzie!!!
Nasz maly bąbelek spał sobie w brzuszku..oczywiscie głowką w dół![]()
Kochane dobrze, że wszystko w porządku:-) dobrze, że Mężuś będzie z Tobą na wizycie:-)
Ja dziś nawet dobrze spałam
a zaraz wybieram się na zakupy ze szwagierką, bo nie mam jeszcze wszystkich prezentów
Hehe, a u Nas biało

Buziaczki i trzymam kciuki za wizyty:-)
ale gin. wysiadły baterie więc jeden stres mniej. A poza tym miałam nieoczekiwane USG i poprosiłam o zważenie dziecka, bo mój M pow. że w tej ciąży mam jakiś duży brzuch, a ja już w stresie że dziecko duże to jak ja dam radę urodzić i wogóle tysiące czarnych myśli porodowych.
,aż trudno uwierzyć,bo maleńka wioska połozona w pięknej dolinie Sanu,wokoło góry,z okna widzę San,a tu taka droga ruchliwa,bo to trasa do trzech zwirowni i jest niebezpiecznie
.Mąż będzie już w piątek,to wtedy chcę się nim nacieszyć ile wlezie,więc plan mam ambitny wszystkie porządki zamknąć do jutra,zrobić uszka i pierogi do zamrażarki co by już w nast.tygodniu leżeć sobie z mężem i patrzeć na choinkę
.Najbardziej żałuję,że nie mogę w tym roku spędzić świąt w moim rodzinnym Wałbrzychu,bo tam są moi najbliźsi,mama,bracia,część ciotek:-(,ale już raz podróżowałam w tym stanie do mamy i powiedziałam,że więcej się w ciąży tak daleko nie ruszam,to jest jednak ponad 500km.No coż,chciało się jechać za mężem,to trzeba być konsekwentym

