reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wczesniak - problem z karmieniem

Blondyna na pewno się uda tylko się nie poddawaj. Mój najmłodszy zaraz po porodzie wylądował w inkubatorze, był tam 3 dni pid kroplowką i jadł moje mleko odciągnięte z butelki. Później mogłam go już brać na ręce i próbowaliśmy się karmić i szło to tragicznie, też byłam załamana więc doskonale Cię rozumiem. Musiałam pilnować karmień bo był malutki ( Twój to wcześniak więc podejrzewam że też maleńki) codziennie przy każdym karmieniu próbowałam najpierw pierś a później butelkę. Kryzys trwał przez pierwsze dwa tygodnie jadł w dzień i noc tylko butelkę a ja byłam wykończona wiecznym odciąganiem ( w domu jeszcze dzieci 2 i 4 lata). Później po mału zaczynało się udawać w dzień odstawiać butelke, jak w dzień jadł już tylko pierś to wzięłam sie za noc a bardzo się bałam że rozedrze kopare i obudzi starszych ale kilka dni i udało się pożegnać butelke. Teraz ma 6,5 miesiąca i jestem uziemiona przy nim bo z butelki za nic w świecie nie wypije a dietę dopiero powoli rozszerzamy i idzie marnie;) także nie poddawaj się, uda Wam się! Tylko przystawiaj choć na chwilę a będzie dobrze, z czasem nauczycie się siebie. Mi w domu na spokojnie było dużo łatwiej niż w szpitalu gdzie byłam pod ostrzałem położnych ;)
 
reklama
Witam. Urodziłam wczesniaka. Niestety po paru godzinach wylądował w inkubatorze z tlenem. Niestety miałam mało pokarmu prawie wcale nie leciał leciał pierwszej dobie i dokarmiali go w inkubatorze mlekiem z butelki. Po wyjęciu go z niego również był wielki problem chodź pobudzilam laktacje. Obecnie znów w inkubatorze w 3 dobie życia z powodu zoltaczki. Niestety walka z nim żeby zaczął ssać trwać może 50 minut a nie można pozwolic na to by tak krótko był naswietlany. Bardzo chce żeby ciągnął za pierś dłużej niż z 5 zassan i koniec. Czy jest szansa że jednak da rade go przestawić ? Muszę dokarmic go butelka z moim mlekiem ale staram się chociaż 15 minut po wyjęciu go przykładać. Czy jest nadzieja bo ja trochę zalamana
Przypomniałaś/opisałaś moją historię :) powiem ci jak ja to przeszłam: Urodziłam miesiąc przed czasem dziecko (też leżało w inkubatorze), które ważyło 2200, ale nie potrafiło ssać (w karcie informacja kąsa) każdego dnia z pomocą specjalistów go przykładaliśmy i nic po prostu dziecko wcześniej urodzone ma do tego prawo. W szpitalu cały czas od urodzienia butelka. Ja cały czas używałam laktator. Tuż po porodzie uzbierałam cenne krople, ale następnego dnia już znacznie mniej, mimo tego się nie poddałam. Położne dokarmiały go mlekiem z banku mleka. A ja co trzy godziny odciągałam i 3 dnia pojawił się nawał mogłam nim wykazać kilkoro :). Po 9 dniach wyszłam ze szpitala dziecko miało 2218 :). Cały czas go karmiłam co 3 h (odciągałam i karmiłam bo nawet jadł godzinę), ale po 2 miesiącach złapał pierś :) - tydzień bólu bo tak jest na początku :) gdy dziecko ciągle ssie, ale ja byłam szczęśliwa, że mi się udało. Ps. Po wyjściu ze szpitala też miałam mało pokarmu- tak mówili lekarze piłam fema... i lactosan, ale tyle wystarczyło mojemu dziecku bo w drugim miesiącu był już w 50 centylu -porównując z dziećmi donoszonymi. Głowa do góry uda się! :-D Ps. Karmiłam go 10 miesięcy bo tyle chciał, a teraz ma prawie 3 lata i czasem chciałby zjeść trochę mleka ode mnie :) -karmię 10 miesięczną córkę.
 
Ostatnia edycja:
To ja miałam podobnie, też urodziłam wcześniaka, i to samo, mam przyjaciółkę położną, darła się na mnie, nie pozwoliła się poddać i tylko dzięki temu udało mi się utrzymać pokarm i pobudzić laktację. Oczywiście synkowi podawałam *spam* żeby uzupełnić florę bakteryjną, której nie mogłam mu przekazać wraz z pokarmem ale po miesiącu już normalnie mogłam go uczyć ssać, karmić, bardzo szybko nadrobił zaległości, dzielny chłopak :)
 
Do góry