Makuc, teksty Alicji rulez



!!!
Teraz będę czekała na następne

.
A moje dziecko mnie zaskakuje ....swoim "refleksem szachisty"

.To ,że "dzień dobry " niani mówi jeszcze przed drzwiami , to się wytnie.Za to "do widzenia " jakieś dwie minuty po naszym wyjściu od niej

.
Ale jak były te jej urodzinki w dagpleje, niania zapytała, po odśpiewaniu duńskiej piosenki urodzinowej, jaką mamy w Polsce.No to ja "sto lat ..." zaintonowałam, bo cóż....Minęły jakieś 4 dni, a ja słyszę śpiew "sto lat, sto lat, niezije..."- hm...długo trwało, nim przetrawiła....wolny procesor ma to moje dziecko


.
A potem historia z Abdullachem, jej misiem.Do tej pory to było po prostu "misiu".A w piątek niania zapytała mnie, czy on ma jakieś imię.To opowiedziałam historię Al-kaidy i Abdullacha.Amelka stała obok i się przysłuchiwała.A od wczoraj zamiast "mój miś", jest "mój Abdullach....koooocham Abdullacha"

.Heh...trzeba uważać, co się mówi przy niej, bo nigdy nie wiadomo, kiedy z "odpowiednim" tekstem wyskoczy
