Zrzutkę już zrobiła najbliższa rodzina tj prababcia , ciotki i kto tylko mógł. Teraz trzeba się tylko dowiedziec jak załatwic im utrzymanie z opieki społecznej , bo chyba będzie jej sie coś należeć w tych warunkach jakie mają. Nie , żebym była za pasożytowaniem , ale jakie ona ma teraz wyjście z sytuacji , przeciez ja nie będę jej utrzymywać ani nikt z rodziny , bo każdemu jest ciężko. Rozumiem jakaś drobna pomoc od czasu do czasu , ale nie do końca życia tylko dlatego , że wpadła. Rozumiem , że w obecnej chwili moze sie to wydawać z mojej strony snobizmem , ale ja tez mam zaraz rodzić i nikt mi nie pomaga, sami wszystko kupowaliśmy ( no teraz jestem niesprawiedliwa , dostalismy od mojej rodziny troche ubranek po dzieciach kuzynek), ale tak to o wszystko martwiliśmy się od początku sami. A ona powinna jak juz sie po tym wszystkim pozbiera do kupy , pomysleć jak zapewnić swoim dzieciom byt. Jest dorosła ma 22 lata. Oczywiście , że na wsparcie psychiczne zawsze może liczyć jeśli tylko będzie chciała to wykorzystać , ale mnie się nikt nie pyta czy będę miała , za co żyć. Ja zaoferowałam się z uszyciem potrzebnych ubranek , czekam na odzew. Jednak po pieniądze wysłałabym ją do kogo innego . Pewnie teraz sobie o mnie pomyślicie nie wiadomo co , ale takie są dzisiejsze realia. Są przecież fundacje wspierające samotne matki.