reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wojtuś 23/24 hbd 600 gram 32 cm

Dla mnie śmierć mojego dziecka była tym większym szokiem, że dzień wcześniej wszystko było ok. Ala oddychała samodzielnie, wszystkie organy działały, nie było wylewów do mózgu, nawet ze wzrokiem było ok... lekarze stwierdzili, że jak tak będzie dalej to za miesiąc zabierzemy ją do domu.. A tym czasem gdy przyszłam następnego dnia moja córeczka była podłączona do respiratora, sina, nie ruszała się... lekarze powiedzieli że stan jest beznadziejny i dziecko nie przeżyje do wieczora... To było jakby mnie ktoś walnął w głowę.. byłam sama, tatuś wyjechał dzień wcześniej i nie było możliwości żeby dojechał wcześniej niż za kilka godzin... Tak jak w przypadku Twojego Wojtusia monitory wyły, a ja byłam taka bezsilna... widziałam jak reanimują moje dziecko.. udało się przywrócić akcję serca ale lekarze stwierdzili że to już koniec.. siedziałam przy dziecku trzymając ją za rękę przez cały czas... Ala umarła przy mnie... Miała sepsę... Tatuś nie zdążył.. Jest to tym bardziej przykre, że z powodu zakazu odwiedzin nie widział dziecka przez 2 tygodnie... Cieszę się tylko, że wcześniej udało mi się przekonać lekarzy, żeby pozwolili mu chociaż raz wziąć Małą na ręce, że mógł ją kangurować, przytulać i mówić do niej...
Ciągle się trzęsę gdy myślę o tym.. a do szpitala mam taki uraz, że jest mi nie dobrze gdy przejeżdżam w pobliżu...
Mój narzeczony nie jest Polakiem, może dzięki temu, że personel medyczny nie mógł się z nim dogadać, zanim wprowadzono zakaz odwiedzin, był przy dziecku dłużej niż inni ojcowie...

Ech.. znowu ryczę... :(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
A ja razem z Tobą...

Nas lekarze uprzedzali, ze moze byc różnie. Wojtuś byc słabszy z dnia na dzień, ale często miał beznadziejne dni, a zaraz po tym rewelacyjne i zaskakiwał cały oddział. taką hustawke mieliśmy przez cały czas, raz lepiej, raz gorzej, były dni, ze żegnalam sie, bo lekarz uprzedził, ze może nie przeżyc nocy, a rano wchodziłam na salę i saturacja 96%, tlen 60%. Uśpił troszkę moją czujność, wierzyłam, ze będzie dobrze, że da radę.
Faktem jest, ze żadna z nas nie jest przygotowana na smierć własnego dziecka i nie jest w stanie w to uwierzyc, nawet jak lekarze mówią, ze jest źle, to matka wierzy, ze będzie lepiej...
Ale czasem lepiej nie jest...
Zostaje tylko ogromna pustka, wielki ból...
 
images

Słoneczko kochane...koszyczek wielkanocny do nieba Ci wysyłam...
To miały być nasze pierwsze święta wielkanocne spędzone razem...
mieliśmy przedstawić Cie całej rodzinie...
miałeś z nami być...
Bóg chciał jednak inaczej, powołał Cie do siebie...
Teraz możemy tylko bardzo Cię kochać, tęsknić i pamiętać!!!
(*) Wojtusiu
Bardzo tęsknimy, pamiętamy i kochamy Cie syneczku...
Nasz tęsknota nigdy nie ustanie..
W każdej minucie odczuwamy wielka pustkę, która pozostała...
Pustkę, której nikt nie może wypełnić...
Mam nadzieję, ze jest Ci dobrze i jesteś szczęśliwy synku...
 
Dzisiaj skończyłbyś pół roczku, byłbyś już dużym chłopcem...
Tak bardzo nam Ciebie brakuje!!!
Tęsknimy w każdej minucie za Tobą synku!!!

(*)(*)(*)(*)

images
 
(*) Wojtusiu- to nasz pierwszy Dzień Dziecka Utraconego- a raczej Ukochanego jak nazywa go pewna ciocia...
żadna mama nie myśli, ze kiedykolwiek będzie obchodzić go tak osobiście...

Tak bardzo tęsknimy kochanie za Tobą!!!
Każdego dnia coraz bardziej...
 
reklama
Zamiast torcika...stroik
zamiast świeczek na torcie...znicze
zanieśliśmy Ci dzisiaj synku kochany
od taty i mamy
od braci
na Twe pierwsze urodzinki..
urodzinki, które obchodzisz w niebie, bez nas, z aniołkami...
ale my myślami jesteśmy z Wami
i chociaż dzisiaj nam bardzo ciężko
baw się kochane nasze maleństwo
wszyscy bardzo Cię kochamy
i zawsze o Tobie pamiętamy...
Niech Ci gwiazdka okiem mruga,
Księżyc bajki opowiada,
A nad ranem, pod poduszkę,
Słonko niech promyki wkłada.
 
Do góry