reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

reklama
Rozmawiałyśmy z Kasiulą na gg i wyjaśniłyśmy sobie tę niepotrzebną tutaj wymianę zdań.
Jednak dla porządku - wielkie PRZEPRASZAM dla Kasiuli za niepotrzebne teksty.
 
Kasiula, Ivka- to się nazywa "konstruktywna wymiana zdań":-D ;-) :-)
Jesteście kochane!!!!:tak:

Ivka- ja też jestem zainteresowana zdrowym karmieniem dzieci, ale ostrożnie podchodzę do tych artykułów. Nie powiem, są wsztrząsające, ale po przemyśleniu ( i linku który wcześniej zamieszczałam), doszłam do wniosku, że trzeba by było nie jeść w ogóle :baffled:
I ciągle się zastanawiam co jest korzystniejsze- "zupa z bakterii" czy chemia w modyfikowanym.:confused: :confused: Przyznam, że jestem w kropce. (Zaznaczam, ze Daria od 4 miesiąca była na modyfikowanym, więc nie chcę tu nikogo urazić:-) ) Nie wierzę już producentom (bo chca tylko sprzedać i nic innego ich nie obchodzi) i powoli nie wierzę lekarzom (bo mam z nimi przykre doświadczenia:wściekła/y: )
I ja też już zakończę ten temat....jak narazie karmie piersią...a potem "się zobaczy":happy: :-) :happy:
 
oj, zauwazylam ze spoznilam sie na dyskusje o mleku...
no coz moze to i lepiej bo troche nie milo bylo, fakt. w drodze moich spostrzerzen na temat karmienia malego: piersia karmilam 3 mies. (dluzej nie dalo rady), przeszlam na modyf. z ciezkim srecem-ale jak widze ze dziecko dobrze sie rozwija to wiem ze mu tym nie zaszkodzilam. poza tym ja bylam karmiona piersia przez ponad 2 lata i mam alergie prawie na wszystki i do tego astme :eek: wiec to nie regula ze karmiac piersia zapobiega sie takim schorzeniom.
co do krowiego hmm, lekarze dopuszczaja mozliwosc przejscia na takie mleko dzici w wieku naszych bobasow, wiec chyba az tak szkodliwe nie jest. oczywiscie nie to kartonowe!! bo to juz w ogole nawet kolo mleka nie lezalo! tylko takie "prosto od krowy" czyli folia.
wiec to tyle z mojej strony.
a no i co do karminia tym co jedza dorosli-owszem tak-z rozsadkiem. :tak: ziemniaczki z maselkiem tak, ale karkówka czy golonka do tego to juz chyba nie ;-)
 
Kasiula, za długo się znamy, żeby się tu poobrażać :tak::tak::tak:

Właśnie piję kawę z mlekiem (tym z kartonu :-D) i nie boje się o moje stopy (chociaż już mam twarde pięty... :-D:-D:-D). I tak na spokojnie napiszę, jeszcze raz, że WG MNIE za wczesniej jeszcze na zwykłe mleko.
Ja mam takie poczucie (może się mylę, oby...), że bardzo słuchasz tego, co mówią Ci Twoi najblizsi i nie są do końca zorientowani w teraźniejszości...

Ja mam takie podejscie do wychowania Karoliny: TO MOJE DZIECKO, MAMA, TEŚCIOWA MOGĄ RADZIĆ, A JA I TAK ZROBIĘ PO SWOJEMU! Przez te 11 miesiecy zdążyły się do tego przyzwyczaić.

I znowu przytocze przykład karmienia piersią (nie po to, zeby tu kogoś zdołować). Na samym początku miałam bardzo popekane brodawki. Jak sobie nawet teraz o tym pomyslę, to mnie bolą :no: . I to właśnie i mama i teściowa namawiały mnie, żebym przestała karmić Karolę. Bo to dla mnie bedzie lepsze, Karola nie bedzie dostawała mojego stresu... tdp itd. Argumenty były bardzo racjonalne. A ja tak sie uparłam, że powiedziałam sobie: JA NIE WYTRZYMAM??? Mój mąż jak słyszał takie rady, odpowiadał żartem: CHYBA MAMA MUSI JUŻ WRACAĆ DO DOMU... To dało (myslę) obu mamom bardzo do myslenia i odczepiły się. Więcej nie słyszałam komentarzy, że męczę siebie i dziecko i w imię czego????


Także Kasiu, ufam sobie. Poczytuję BB i tez nieraz wkurzam się na siebie, że wychodzę "przed szereg", bo nasza Karola duzo rzeczy już próbowała, a i tak jej podstawowym i nieraz jedynym w ciągu dnia pozywieniem jest mleko...

Także słuchaj siebie, mamy tez wysłuchaj, ale rób to co Ty uważasz...

A co do tej kobitki której się radzisz (to siostra srodowiskowa, no nie?) Ja byłabym ostrożna, wiedząc jakie są angileskie nastolatki. Grube, zapasione ... Chociaż pewnie nie wszystkie....

Alez się rozpisałam... jesli nieczytelnie, przepraszam :-)
 
Kinga co do nastolatek zapasionych i otylych tutaj w Anglii to problem lezy w tym ze oni non stop jedza fast foody, zero warzyw, owocow czy samemu ugotowanych dan.wiele razy jak jedzie sie na zakupy do marketu widzi sie co oni maja w koszykach i bardzo latwo rozpoznac cudzoziemcow od Anglikow :baffled: i mysle ze jak ta HV (pielegniarka srodowiskowa) mowi ze dziecko powinno jesc juz prawie wszystko co my to napewno nie ma na mysli o frytkach czy hamburgerach. to wszystko zalezy jak rodzice do tego podchodza i jak sami sa nauczeni jesc.i nie dziwcie sie Anglikom ze sa tacy otyli jak oni dzieciom na drugie sniadanie do szkoly daja chipsy i jakies ciasteczka (wiem bo moja siostrzenica pare razy probowala namowic swoja mame o przygotowanie jej takiego zestawu do szkoly bo dzieci tak jedza :szok: )
 
Kinga:-)masz racje za bardzo maja wplyw na mnie moi bliscy ktorzy za bardzo nie wiedza w czym rzecz
musze to wszystko jeszcze raz przeanalizowac:tak:
 
Kasiula, ;-)

Zuzia, moja siostra była w Anglii prawie 3 lata i jak oglądałam jej zdjęciai widziałam Angielki, to stwierdzałam, że meża nie bałabym się tam wysłac do pracy nawet na 10 lat... Pod warunkiem, że przebywałby wśród samych angielek...

I ten ich styl... Róż, fiuuulet, i gołe pepki.... fuuuuuu :-D:-D
 
reklama
i to jeszcze mało napisane gołe pępki z brzuchem wylewającym sie ze spodni
ja przynajmniej kamufluje moje kilogramy;-)
 
Do góry