reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wrzesień 2011

Na prawdę tak jest że tylko ssanie małego podtrzymuje laktację? myślałam że jak się opróżnia piersi to się wtedy produkuje i bez różnicy czy to dziecko ssie czy ja odciągam - odciągam ręcznie, bo laktatorem to była katastrofa...

no tak slyszalam, ze to hormony zawarte w slinie dziecka pobudzają najbardziej, dlatego wszedzie trabia ze jak malo mleczka to przystawiac, przystawiac i przystawiac. odciąganie się sprawdza o tyle ze jak przystawiasz dziecko zje a potem odciagniesz to glowa bedzie myslala ze dziecko tyle zjadloi zacznie wiecej produkowac.
ja wlasnie kolo tygodnia zycia malej odciagalm i nie przystawialam malej i potem sie mala nie najadala i musialam dokarmiac.
mnie kol straszyla ze dajac jedna butle zamiast cyca mozna zaburzyc laktacje, niby info od
doradcy od laktacji.
 
reklama
asia ja przy starszej wyrobiłam sobie laktacje laktatorem nie małą, przez pierwszy tydzień jadła tylko butelką a potem ładnie karmiłam do 3 miesiąca z jednego cycka a drugi odciągałam też tyle czasu, mała go nie chciała, więc to raczej następny mit, aby kobiety karmiły piersią :confused: Teraz też młoda nie wyrabiała jak należy mleczka, dwa dni odciągałam laktatorem i na trzeci laktator poszedł do lamusa.
 
Z moich informacji też wynika że jak nie można piersią to laktatorem jak najbardziej, przecież ma on właśnie imitować ssanie niemowlaka.

Madzia dzieki, ale ja mam córcie i synka a nie dwie dziewczynki;-)

Leoś od 3 dni spi w dzień tylko na brzuszku. Teraz spał od 7 i kolo 11 musiałam go obudzic bo piesek tez domagał się spaceru. Pokarmiłam go i znowu śpi, kochany mój:-) jakby wiedział ze mamusia musi troche dychnąć, bo szwy ciagna. A jak śpi to ja ciągne dwa etaty, robie pranie, gotowanie, wyprowadzam pieska i pracuję przez telefon i internet no i odwiedzam bb oczywiście:-D
Jutro przy okazji wizyty malego zajrze na godzinke do pracy bo koniec miesiaca więc trzeba dopilnowac.
Mąź i córcia mają jutro urodzinki i z Majcia ok bo organizujemy w Nibylandii na współę z jej tatą. Szkoda mi A bo tak zasuwa a nawet razem wyjść nie mozemy, może kieliszek czerownego wina i fajna kolacja wieczorem, coś muszę pomyśleć...
Miłego dnia:-)
 
Misiako naj mocniej przepraszam,gapa ze mnie bo faktycznie masz Leosia:sorry2: Ale podobnie do siebie sa bardzo :-D.
Kurcze fajnie że synek lubi na brzuszku.Mój to tylko chwilę polezy i się denerwuje.
A czy wasze maluchy leżąć na brzuszku przenosza główke z jednego boku na drugi bo mój robi to raczej dość nie chętnie.
Ja mam urodzinki młodszej córci za tydzień ale my robimy w domku dla rodziny tylko bo mój smyk nie nadaje sie jeszcze na długie wypady bo on cycowac lubi w domku.Na dworzu jest bardziej niespokojny
 
Dzwoniłam do położnej i ona powiedziała że jak nie chce jeść prosto z cyca to jak najbardziej odciągać i z laktacją nic się nie stanie, w sensie że bez różnicy czy to dziecko je czy odciąga się pokarm. Próbowałam właśnie dzisiaj prosto z cyca, bo nawał minął ale teraz to już praktycznie niemożliwe. Godzinę się mordowaliśmy - z resztą tak było od samego początku - wierci się, przyssie się tylko na chwilę, kwęka i tak w kółko, pół godziny przerwy i znowu do cyca - zwariować można... A na butelce z moim mlekiem przesypia 3 godziny, a karminie zajmuje nam 15 minut.
Mieliśmy dzisiaj też wyjść na spacer bo niby ładnie jest, ale wieje jak cholera i chyba sobie darujemy.... Jutro wybywam na miasto korzystając z obecności męża który zajmie się młodym, prędko taka okazja mi się nie trafi :)
 
Mój smyk nie bardzo lubi leżec na brzuszku ale główke łądnie przekłąda i w pozycji pionowej tez czasem ładnie chwilke potrzyma lub mocno do tyłu chce odchylic.Moja położna właśnie zachęcała by małego kłaść na brzuszku bo to masuje brzuszek by gazy lepiej odchodziły a i też dziecko ćwiczy mięśnie kręgosłupa przy podnoszeniu główki.Więc jesli pępuszek jest już wygojony to śmiało można na kilka nawet minut kłaść dziecko na brzuszku.
U mnie w pracy o ten dodatkowy urlop mam złozyc dopiero w styczniu.Teraz mam urlop do 23 stycznia ;-)

A propo lezenia na brzuszku to troche lezeliśmy z mały na oddziale intensywnej terapii i patologii nowordka i troszke napatrzylam sie na opieke nad dzieciaczkami. Dzieczyny tam noworodki tylko spią na brzuchu. Pielegniarki tak umiejeteni klada te dzieciaczki na brzuchu, kazde dziecko ma cos pod glowka, wyprasowany swiezy jakis kawalek materialu, pod ten material klada raczki maluszka tak zeby sam dzieciaczek sobie trzymal smoczek, zeby mu nie wypadal z buzi. I to same noworodki! Co prawda te lozeczka sa takie skosne, bo to podobno bezpieczniej, ale w domu tez mozna pod nogi lozeczka wlozyc cos zeby dziecko nie spalo na plaskim. Naparwde bylam w szoku jak mojego tak ulozyly i on odrazu "odpłynął". I jeszcze jedno - powiedzialy ze wtedy nie ma szans ze dziecku si enie odbbije. Zaraz dziecku sie odbije jak sie go polozy na brzuszku. Nie stosuje tego w domu co prawda, ale powiem Wam ze bylam w szoku jak popatrzylam na te wszystkie maluszki lezace na brzuszkach - te ktorych mam nie było, ktore byly samotne na oddziale.
 
Witam się i ja :-)
Miki u mnie też był nawał pokarmu i w czw jak wychodziłam ze szpitala położne kazały mi opróźnić piersi po nakarmieniu małego do zera. Tak też zrobiłam Kamil zjadł a ja ściągnęłam jeszcze 185 ml, a piersi nie były puste. Położna jak zobaczyła to aż się przeżegnała. I od tego momentu miałam problem. Tak jak dziewczyny piszą moje piersi zaczęły produkować coraz więcej. Teraz odciągam(ręcznie) tylko odrobinę by poczuć ulgę. Przez laktator poraniłam sobie piersi i od piątku karmię przez kapturki. Mój synek nie chciał jeść z lewej- inny kształt sutka, troszkę krótszy- a teraz przez kapturek nie ma problemu. Skończyły się nerwy i pojękiwania i cycusiu.
wrześniowa koniecznie skonsultuj się z innym pediatrą, może ten coś przeoczył... Życzę poprawy!!!

Mój synek lubi leżeć na brzuszku. Po wizycie położnej która bardzo ruszała kikucikiem wczoraj odpadł, ale nie byłam tym zachwycona ponieważ nie było pod spodem wygojone a co dopiero mówić o wyschnięciu.
Mój Kamilek je często ale chyba się męczy przy piersi: je 3 min nałapie się powietrza i zasypia, gdyby nie to że kładę go na ramieniu do odbicia śpi przez 20 min potem znowu cyc 5 min jedzenia spanie i za 30 znowu cyc. Mam pytanko czy zawsze nosicie dziecko do odbicia? Ja się staram ale w nocy tego nie robie bo po odbiciu mi się wybudza.
 
No i strasznie mi ulał dziś-najpierw rano troszkę noskiem a teraz zasnął po jedzeniu na ręce i tak go trzymam a tu chlust z buzi...ale to nie był serek tylko taka woda...trochę się martwię...
Adasiowi te zsie ulewa od czasu do czasu przez nos, tez mnie to martwi. najgorsze jest to ze jak bylismy w szpitalu to okazlo sie ze mały ma zapalenie płuc od zachłysniecia, i nie mial zadnych objawów, ŻADNYCH!, dopiero rtg płuc wykazal zapalenie. Od tamtej pory boje sie kazdego zakrztuszenia, bo skad ja niby teraz bede wiedziec czy znowu jakies cholerstwo sie nie rozwija u małego.
 
Dziewczyny - wiadomość od Bluetooth - pozwoliłam sobie skopiować i wkleić.

"...Nie mam zupelnie na nic czasu a juz niestety tym bardziej na bb. Mam nadzieje ze dziewczyny mi wybacza. Usciskaj je ode mnie i napisz ze tesknie. Moze za jakis czas uda mi sie tam wpasc i byc znowu na biezaco..."


U nas dzisiaj prawie 30 stopni :tak: A Sophie marudna - i jeszcze w koszulce nocnej biegam - nie wiem jak uda mi się na spacer wybrać - chyba po południu.
Znowu bałagan i obiad trzeba robić - o własnie słyszę, że znowu cichutko popłakuje... No chyba nasza kolej na "kolki".
Ja chyba tez raczej nie nadrobię wszystkich watków.
Buziaki :)
 
reklama
Do góry