D
Deleted member 181710
Gość
U mnie też jutro połówkowe. Ale mnie stresują te usg zamiast ekscytować, leżę jak na szpilkach póki nie powie że jest ok.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
A Ty, i tata dziecka urodziliscie się więksi? To może być dziedziczne.. U mnie w dzień porodu wychodziło że synek 3900 i juz było kombinowanie wśród lekarzy. Całe szczęście miałam swoją położna i ona wiedziała że chce naturalnie. Dodam że w usg 12tydz był kilka dni większy niż z miesiączki, w połówkowym tydzień większy, kolejne usg już przyspieszalo do 3 tyg. Urodził się tydzień po terminie poród wywoływały 4200 naturalnie. Dzieci wiejsz3 podobno często po terminie.. opinia położnej. U nas się sprawdziła.Moja niunia też większa jest niż norma od 10 tygodnizastanawiam się czy nie będzie duza przy urodzeniu , bo rośnie jak na drożdżach
Jaka waga dziecka może być wskazaniem do cesarki ? Już się zastanawiam co to może być , bo bardzo chce urodzić siłami natury .
Pytam ponieważ jesteśmy od 9 mc na etapie siusiu na nocniku wcześniej nie sadzałam. Teraz to idzie bardzo po maluszka zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić tylko żeby syna nie zmuszać do niczego
A moja malutka ze swoimi 260 gramami to nawet nie jego połowa!ja już też dzisiaj po wizycie. Borysek waży 604 gri lekarz powiedział, że jest duży jak na ten tydzień, ale starszy syn urodził się z wagą 3950 gr, więc chyba to rodzinne. Najważniejsze, że wszystko dobrze
Glukozę mam w przyszłym tygodniu zrobić przed wizytą, bo wizytę mam 16.05
Taka piękna pogoda, a Ty bidoku w szpitalu leżysz@GoJ
Ja noc spędziłam w szpitalu z aparatura Holtera, czyli kablami i puszka i dodatkowo podczepili mnie do kardiomonitora (kolejne kable). Wyglądałam trochę jak terrorysta, który chce wysadzić szpitalLekarz, który ze mną wczoraj rozmawiał jest w porządku. Powiedział, że najlepiej byłoby wywołać u mnie arytmie, ale w stanie ciąży to nie jest bezpieczne. No cóż, poleżę tutaj i dowiem się co nieco i pewnie środa-czwartek mnie wypuszcza. Dobrze, że nie leżę że starszymi, tylko sama, bo bym się pewnie nie wyspala od chrapania
z drugiej strony trochę mi tu samotnie.
Do mojego połowkowego jeszcze 2 tygodnie. Też zawsze mocno stresuję się usg i czekam na werdykt, czy wszystko gra i czy znów mogę zacząć się cieszyć. Lekarze w takich momentach naprawdę muszą myśleć co mówią i jak to mówią. Np. wczoraj lekarka (nie moja prowadząca, bo do mojego ginekologa idę 23 maja) zawiesiła się na sercu. No i zaczęła coś tam klikać, przybliżać, oddalać, włączać dźwięk, wyłączać, poprawiać, znowu włączać. Ja tam leżę i już mam lekki stan przedzawałowy, ona coś tam mówi, że lekarz będzie musiał za 2 tygodnie obejrzeć to serce, dalej klika... w końcu zlitowała się i powiedziała, że jest za wcześnie, chciała po prostu dokładniej obejrzeć serduszko, ale dzidzia jest jeszcze za mała i dopiero po 20 tygodniu będzie lepiej widać serce,a tak poza tym to na tę chwilę wszystko wygląda bardzo dobrze. A ja tam już prawie osiwiałam.U mnie też jutro połówkowe. Ale mnie stresują te usg zamiast ekscytować, leżę jak na szpilkach póki nie powie że jest ok.
A moja malutka ze swoimi 260 gramami to nawet nie jego połowa!Ale mamy ponad 2 tygodnie różnicy, więc nie ma co się dziwić.
Taka piękna pogoda, a Ty bidoku w szpitalu leżyszMam nadzieję, że dadzą radę szybko postawić Cię na nogi.
Do mojego połowkowego jeszcze 2 tygodnie. Też zawsze mocno stresuję się usg i czekam na werdykt, czy wszystko gra i czy znów mogę zacząć się cieszyć. Lekarze w takich momentach naprawdę muszą myśleć co mówią i jak to mówią. Np. wczoraj lekarka (nie moja prowadząca, bo do mojego ginekologa idę 23 maja) zawiesiła się na sercu. No i zaczęła coś tam klikać, przybliżać, oddalać, włączać dźwięk, wyłączać, poprawiać, znowu włączać. Ja tam leżę i już mam lekki stan przedzawałowy, ona coś tam mówi, że lekarz będzie musiał za 2 tygodnie obejrzeć to serce, dalej klika... w końcu zlitowała się i powiedziała, że jest za wcześnie, chciała po prostu dokładniej obejrzeć serduszko, ale dzidzia jest jeszcze za mała i dopiero po 20 tygodniu będzie lepiej widać serce,a tak poza tym to na tę chwilę wszystko wygląda bardzo dobrze. A ja tam już prawie osiwiałam.
Ja mam 1.5 roczna i jak na razie to trochę próbowaliśmy i odpuscilismy, bo ona tego nie rozumiała i tuż po założeniu pampersa, robiła w pampersa. Zamierzam ja nauczyć być bez jak będzie przerwa w żłobku, a ja na zwolnieniu.Hej mamuśki pytanie z innej beczki czy któraś ma dziecko prawie 2 letnie