reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Wrześniowe mamy 2018

My na basenie. Synek ma lekcje A ja się opalam w cieniu na tzw plaży.. Ale tu miło..
Pokłóciłam się dzisiaj z mężem okropnie.. ale sie spłakakam.. jestem teraz wrazliwsza..ech.. szkoda gadać.. minęło już kilka godzin a oczy mnie bolą i pieką..

Odebrałam wynik ferrytyny- mam 10 A norma 13-150.. hemoglobina ostatnio 10.5.. pomóżcie co jeść.. biorę żelazo od 3 tyg i myślałam że nie jest tak źle bo tylko minimalnie spadło z 10.6
Ale wynik ferrytyny nie pozostawia złudzeń..
W środę mam lekarza prowadzącego..
Dodam że moja dieta w większości roślinna, niby dużo szpinaku, buraków, nawet natkę zaczynam w większej ilości..
Macie jakieś pomysły?
 
reklama
U nas upał.
Gadanie ludzi akurat dobrze rozumiem bo sama się stykałam z komentarzami różnymi.
Planowane czy nie, chłopczyk czy dziewczynka no i oczywiście oby dziewczynka bo przecież teraz to już musi się udać. I.Tak dalej i tak dalej.....
 
Bo B. wjechał niechcący w płot rowerem i przyleciał do domu zapłakany. Mało zawału nie dostałam bo myślałam że coś mu się stało.A okazało się że dziewczynki z którymi się bawił poleciały na skargę. Zeszlam zobaczyć co się stało z tym płotem. No i te zaraz jak sroki że jedna przez drugą że chłopcy są dla nich wredni itp. No to mówię że nikt ich nie zmusza do zabawy z nimi. To jedna najbardziej smarkata że one się wcale z nimi nie bawią to mnie zajeżyła i pytam jej to kto od rana mi domofonem wydzwania żeby chłopcy wyszli a jak ich nie ma to co 1h z zegarkiem w ręku czy już wrócili... i kto co chwilę "pożycza" ich rowery. Wrotki. Itp. To się zatkala... Mówię im że ja też się klocilam z dzieciakami ale nikt nigdy na nikogo na skargę nie latał... głowa mnie rozbolala z upału i nerwów. Szczególnie że to tylko jedna smarkula taka szpunciara i skarżypyta.
 
Ja dziś zajadam truskawki między głównymi posiłkami. Kupiłam 2 kg takich dużych. Pycha.
Trochę roboty mam ale powietrze takie ciężkie że po odkurzaniu auta musiałam się położyć i odpocząć.
A mój młodszy syn chory. Kaszel i podgorączkowy. A na dworze +29°C
I z czego to nie wiem, bo ani się nie kąpał w basenie ani nic z tych rzeczy.
:unsure:
 
A jeszcze kiedyś miałam fazę jeśli chodzi o imie dla córki LUCYNKA tzn. Lusia.

A wracając do dzieci. Męczy mnie to że tak się skarżą a z drugiej strony cieszę się że moi synowie mają do mnie na tyle zaufania że nawet jak coś narozrabiają to mówią mi o tym. Mam nadzieję że to się nie zmieni.
 
Ech... ja to bym chciała tę Mańkę ale z drugiej strony jednak lepiej mi z tymi moimi chłopcami... Ja się chyba zwyczajnie nie nadawałabym na matkę dziewczynki...
 
reklama
Bo B. wjechał niechcący w płot rowerem i przyleciał do domu zapłakany. Mało zawału nie dostałam bo myślałam że coś mu się stało.A okazało się że dziewczynki z którymi się bawił poleciały na skargę. Zeszlam zobaczyć co się stało z tym płotem. No i te zaraz jak sroki że jedna przez drugą że chłopcy są dla nich wredni itp. No to mówię że nikt ich nie zmusza do zabawy z nimi. To jedna najbardziej smarkata że one się wcale z nimi nie bawią to mnie zajeżyła i pytam jej to kto od rana mi domofonem wydzwania żeby chłopcy wyszli a jak ich nie ma to co 1h z zegarkiem w ręku czy już wrócili... i kto co chwilę "pożycza" ich rowery. Wrotki. Itp. To się zatkala... Mówię im że ja też się klocilam z dzieciakami ale nikt nigdy na nikogo na skargę nie latał... głowa mnie rozbolala z upału i nerwów. Szczególnie że to tylko jedna smarkula taka szpunciara i skarżypyta.

Dzieci niestety są nieraz gorsi jak rodzice. Ja ostatnio tez miałam wojnę bo „ przyjaciółki” mojej ja obgadaly w szkole i do księdza ze wcale nie jest chora ... a ja już mam dość tłumaczenia się wiec pojechałam po mamusiach jak wyszkolily dzieci. I teraz straszne przeprosiny są . Jak tamtym nie pasuje zabawa z Twoimi synami to niech się nie bawią i już ... moje prawie z nikim we wsi się nie bawią bo to zazdrośnicy i tylko robią na złość
 
Do góry