H
Harsharani
Gość
Dziekuje za dobre slowa
ja tez mam miec duphaston jesli dostane plamienia ... Na szczescie jeszcze nie mialam (odpukac i tfu tfu)
Ciesze sie ze mialas wizyte u gina, kamila
To uspokaja zawsze... bo mozna chociaz troszke kontrolowac bieg wydarzen 
Powiem Wam szczerze ze przezywam te wszystkie poronienia naszych dziewczyn... mam nadzieje ze nie bedziemy musialy wiecej komus wspolczuc..to znaczy...chodzi mi o to ze mam nadzieje ze juz nikt nie poroni.. Bo to musi byc cholernie ciezkie...
jejku... mam ogromny problem..bo jestem w Polsce i tutaj nie musze pracowac..ale wroce do UK i tam mam prace..w sumie fizyczna.. i chyba nie bede mogla pracowac jak wczesniej... i sie tym martwie.. No bo przeciez nie bedziemy zyli tylko z jednej pensji mojego M.
szczerze mowiac to chcialabym pracowac , a wczoraj Ginka jednoznacznie powiedziala... nie przemeczac sie, praca wykluczona..Chyba ze jest to praca z lozka... No i kolejny powod do zmartwienia..ale i tak sie ciesze ze mi machalo malenkie moje
Wreszcie zaczynam tam widziec dzidziusia a nie jakies kola i kikutki
Ciesze sie ze mialas wizyte u gina, kamila
Powiem Wam szczerze ze przezywam te wszystkie poronienia naszych dziewczyn... mam nadzieje ze nie bedziemy musialy wiecej komus wspolczuc..to znaczy...chodzi mi o to ze mam nadzieje ze juz nikt nie poroni.. Bo to musi byc cholernie ciezkie...
jejku... mam ogromny problem..bo jestem w Polsce i tutaj nie musze pracowac..ale wroce do UK i tam mam prace..w sumie fizyczna.. i chyba nie bede mogla pracowac jak wczesniej... i sie tym martwie.. No bo przeciez nie bedziemy zyli tylko z jednej pensji mojego M.
szczerze mowiac to chcialabym pracowac , a wczoraj Ginka jednoznacznie powiedziala... nie przemeczac sie, praca wykluczona..Chyba ze jest to praca z lozka... No i kolejny powod do zmartwienia..ale i tak sie ciesze ze mi machalo malenkie moje
.Ja nie wiem jakie teraz masz myśli, ale myślę tak sobie, że Twój Aniołek nie był jeszcze gotowy na przybycie na ten świat.Wrócił chwilowo do nieba aby się lepiej przygotować ,ale wiem,że patrzy teraz na Ciebie i myślę,że lada dzień znowu będziecie razem. Postaraj się do niego mówić, powiedz mu jak bardzo na niego czekasz. Może rozmowa z Nim przyniesie ci ulgę. Nie wiem co można ci powiedzieć. Wysyłam ci słowa pociechy prosto z serca. Nie poddawaj się. Przytulam cie wirtualnie do siebie i wysyłam pozytywne fluidy.
i że nie załamujesz się od razu. Ja wierzę,że to jakiś głupi błąd natury i wszystko będzie ok. 