tygrysek3108
Wrześniowe mamy'07
po tych przygodach dzisiejszych jestem wytrącona z codziennego rytmu, i taka jakoś ospale zmęczona, ale musze się ogarnąc i wziąsc do roboty.
do najbliższego szpitala mam 17 kilometrów tam też chodzę do poradni i na wyniki, więc lekarz i połozna mnie znają zawsze można zejsc do poradni po moja karte ciązy wrazie jakbym zapomniała tej skróconej, następny szpital w którym ewentualnie mogłabym urodzic to około 50 kilometrów w Szczecinie taki fajny w zdrojach (dzielnica) gdzie jest komplex i super oddział dla dzieciaczków.
co do mojego porodu przez cc to najpierw dostałam znieczulenie w kręgosłup, chyba zzo ale nie pomoglo mogłam ruszac nogami i wszystko dalej czułam wydaje mi się ze moja akcja porodowa była juz na tyle rozwinięta i Pani anestezjolog notabene w okularkach jak stępień nie trafiła tam gdzie trzeba i c czrobili mi w narkozie, w pierwszej dobie czułam się jakby mnie przejechał czołg, było mi zimno, maiłam dreszcze pomimo tylu zastrzyków i kroplówek wszystko mnie bolało a małego jak wyciągleneli o 7 rano tak okoó 17 mi dopiero pokazali jak mi juz troszke przeszło to otępienie po narkozie i intubacji (gardło mnie bolało przez ponad tydzień) nastepnego dnia wstałam z łóżka i z pomoca pielęgniarki poszłam się umyc i 2 doby zostawili mi szymonka juz na całe dnie i noce do 5 doby gdzie wyszliśmy do domku, uważam że po cc taki sposób to nie jest dobre bo rana boli i zmiana pozycji z lezącej na siędząco jest bardzo trudna, a zmienianie pieluszek czy nawed pogłaskanie kwilącego niemowlaka to nie lada wysiłek, sam fakt ze szymon miał prawie 5 kilo to już nie lada cięzar do poddzwignięcia (miałam depresje poporodową i wydaje mi się że przez ten szpital i kiepską opieke poporodową). Co do karmienia to szło nam nienajgorzej drugiego dnia zaczeliśmy go przystawiac do piersi spoczątku źle łapał, ale to dlatego ze piersi zrobiły mi się jak bańki ale B kupił w aptece taką śmieszna ręczne "dojarkę" - tak to potem nazywalismy i szło nam lepiej ważne żeby nie przystawiac do twardej piersi trzeba troszke upuścic, nie karmiłam synka doś długo bo brakowało mu mojego pokarmu, w 3 miesiącu już całkowicie przeszedł na bebiko.
teraz będę próbowała jak najdłuzej karmic piersią ale nic za wszelką cene
do najbliższego szpitala mam 17 kilometrów tam też chodzę do poradni i na wyniki, więc lekarz i połozna mnie znają zawsze można zejsc do poradni po moja karte ciązy wrazie jakbym zapomniała tej skróconej, następny szpital w którym ewentualnie mogłabym urodzic to około 50 kilometrów w Szczecinie taki fajny w zdrojach (dzielnica) gdzie jest komplex i super oddział dla dzieciaczków.
co do mojego porodu przez cc to najpierw dostałam znieczulenie w kręgosłup, chyba zzo ale nie pomoglo mogłam ruszac nogami i wszystko dalej czułam wydaje mi się ze moja akcja porodowa była juz na tyle rozwinięta i Pani anestezjolog notabene w okularkach jak stępień nie trafiła tam gdzie trzeba i c czrobili mi w narkozie, w pierwszej dobie czułam się jakby mnie przejechał czołg, było mi zimno, maiłam dreszcze pomimo tylu zastrzyków i kroplówek wszystko mnie bolało a małego jak wyciągleneli o 7 rano tak okoó 17 mi dopiero pokazali jak mi juz troszke przeszło to otępienie po narkozie i intubacji (gardło mnie bolało przez ponad tydzień) nastepnego dnia wstałam z łóżka i z pomoca pielęgniarki poszłam się umyc i 2 doby zostawili mi szymonka juz na całe dnie i noce do 5 doby gdzie wyszliśmy do domku, uważam że po cc taki sposób to nie jest dobre bo rana boli i zmiana pozycji z lezącej na siędząco jest bardzo trudna, a zmienianie pieluszek czy nawed pogłaskanie kwilącego niemowlaka to nie lada wysiłek, sam fakt ze szymon miał prawie 5 kilo to już nie lada cięzar do poddzwignięcia (miałam depresje poporodową i wydaje mi się że przez ten szpital i kiepską opieke poporodową). Co do karmienia to szło nam nienajgorzej drugiego dnia zaczeliśmy go przystawiac do piersi spoczątku źle łapał, ale to dlatego ze piersi zrobiły mi się jak bańki ale B kupił w aptece taką śmieszna ręczne "dojarkę" - tak to potem nazywalismy i szło nam lepiej ważne żeby nie przystawiac do twardej piersi trzeba troszke upuścic, nie karmiłam synka doś długo bo brakowało mu mojego pokarmu, w 3 miesiącu już całkowicie przeszedł na bebiko.
teraz będę próbowała jak najdłuzej karmic piersią ale nic za wszelką cene