Wczesniej napisalam to pytanie na ogolnym wateczku, ale Szmina mnie troche nakierowala tutaj wiec raz jeszcze pytam:
-pisalam już, ze Diabelek chce tylko piers i z ledwością wciskam kaszke na noc. Po sobocie i piatku wpadlam już w taka depreche, ze postanowiłam, ze piers będzie jedynie rano, na noc i w nocy… Chyba, ze już nie dam rady z jego buntem anty łóżeczkowym w dzien. I tak w niedziele o 6:00 h dalam piers, potem o 8:30 dwa jogurciki danonki – takie malusie. O 12:00 h idzie słoiczek jakiegos obiadku (i tu w niedziele był okropny bunt, ale się zaparlam i wepchnęłam w niego caly sloj – 180 ml czas karmienia 1h !!!), potem o 15:00 h maly słoiczek owocow .125ml (bunt, ale o niebo mniejszy niż o 12:00 h), o 19:00h słoiczek kaszki hippa Dobra noc (zero sprzeciwu, Dziubek się pieknie otwieral i weszlo kolejne 180 ml). Potem o 20:00 h piers, no i w nocy 3 razy piers… Dzis powtórzyłam schemat i… zero, zero, zero buntu :-). Ale czy to wystarczy maleństwu??? Czy nie za malo Go karmie?