reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wszystko o pogryzionych piersiach,brodawkach i malych sutkach :(

Magdy widzę, że się tu zajefajnie bawisz. Brawo. A ile masz lat? 15? Testy gimnazjalne pozdawane?
 
reklama
Magdy widze ,że naprawdę z Językiem Polskim jest kiepsko, skąd jesteś,?
Ten sposób ,to nie sposób.
 
Mallgola!! mój syn też miał pleśniawkę lekarz przepisał mi nystatynę i kazał smarować w buzi 2 razy dziennie!! na brodawki polecam Ci kapturki!!! Jeśli chcesz mam jeną parę-wogóle nie używane były tylko wyparzone!!!!!!!
Jeśli chodzi o zwiększenie laktacji to pij herbati laktacyjne (piłam fito-mix czy coś takiego) naprawdę pomagają!!!
No i jeśli chcesz karmić tylko piersią to na jakiś czas zapomnij o butelce i karm (jak musisz) mlekiem modyfik(lub swoim jak odciągniesz0. przez szczykawkę ze specjalnym wężykiem którego dajesz dziecku do buzi i przystawiasz z tym do piersi!!

Pozdrawiam Cie!!i życzę powodzenia!
 
Cześć Czarna551. Dziękuję za odpowiedz i dobre rady- na pewno skorzystam (chwytam się wszystkiego:). Dziękuję też za kapturki, też ich używałam ,ale już przestałam, gdyż z piersiami jest już znacznie lepiej. Karmię już coraz częściej i sprawia mi to ogromną frajdę.
Pozdrawiam Mallgola.
 
witam
jestem mamą dziesięciomiesięcznego Oskarka, który od razu po urodzeniu musiał mieć operacje w Centrum Zdrowia Dziecka. Tam też zetknęłam się po raz pierwszy z pleśniawkami, których dostał mój maluszek. W szpitalu od razu powiedzieli jak mam się ich skutecznie i szybko pozbyć bez stosowania jakichkolwiek antybiotyków (nastyna - to antybiotyk). Otóż metoda jest cholernie prosta. Kupić w aptece gencjanę ale roztwór wodny (nie spirytusowy)i najlepiej zamoczyć w niej pałeczkę do uczu i kiedy dziecko ma otwartą buzie (najlepiej podczas płaczu) pocierać pleśniawki zamoczonym wacikiem tak jakby chcioałoby się je zetrzeć. U mnie zniknęły po trzech dniach. I prosze sie nie przejmować brudną fioletowym językiem dziecka i swoimi brodwakami ponieważ podczas karmienia kolor się zmywa.
naprawde radze spróbować tej metody bo jest o wiele lepsza niż leki i tym bardziej jakieś siki!!!:)
pozdrawiam
 
Cześć Czarna551. Dziękuję za odpowiedz i dobre rady- na pewno skorzystam (chwytam się wszystkiego:). Dziękuję też za kapturki, też ich używałam ,ale już przestałam, gdyż z piersiami jest już znacznie lepiej. Karmię już coraz częściej i sprawia mi to ogromną frajdę.
Pozdrawiam Mallgola.

nie ma za co!!! Mam nadzieję że moje rady będą Ci pomocne!!! Cieszę się bardzo że karmisz piersią!!!!!
Pozdrawiam
 
Witam wszystkie mamy.
Wstyd mi pytać, bo jestem w ciąży drugi raz. Ale mogę siewytłumaczyc tym, że pierwsze Maleństwo urodziło się przed terminem i nie mogłam siędo końca przygotować. Teraz mam jeszcze ok 2,5 tyg do terminu porodu. Stąd pytanie:

Czy przed porodem jakoś "hartowałyście brodawki", aby nie pękały w trakcie pierwszych dni karmienia? Słyszałam, że należy je jakoś do tego przygotowywać, ale właśnie; "jakoś". czyli jak?

Wiem tylko, że można codziennie smarowac je maścią BEPANTEN.

Macie jakies rady?
 
Za radą starszej koleżanki hartowałam brodawki, ale robiłam to cały ostatni trymestr, a nawet chyba dłużej. Przy kąpieli czy prysznicu tarłam je delikatnie ostrą myjką lub gąbką, nie tak żeby bolało ale żeby poczuć. Chodzi podobno o to, aby przyzwyczaić je do bardziej "brutalnego";-) niż zazwyczaj traktowania podczas karmienia.
Nie wiem czy akurat to pomogło, czy mały tak się dobrze przystawiał, ale do tej pory nie miałam żadnych problemów z pękającymi brodawkami. Mam nadzieję, że już nie będę miała bo nadal karmię :-)
 
A ja żałuję, że nie przygotowywałammich piersi jeszcze przed porodem. Być może moja niedostateczna wiedza na temat karmienia połączona z niumiejętnym ssaniem małej spowodowały, że musiałąm przejść na butlę. Następnym razem będę mądrzejsza.:tak::rofl2::happy2:
 
reklama
Witam,
ja nie hartowałam brodawek przed porodem. Po urodzeniu sunka miałam problemy z laktacją (prawie w ogole nie mialam mleka) i musialam przystawiac malego bardzo czesto. Po kazdym karmieniu smarowalam brodawki maścią PureLan (gorąco polecam) i dzieki niej nie mialam wiekszych problemow. Owszem przez kilka dni sutki byly wrazliwe i pojawily sie ze dwa malutkie strupki ale wydaje mi sie, ze na to jak czesto karmilam i tak przeszlam przez ten okres bardzo lekko.
 
Do góry