reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wyprawka dla naszych maluszków

mnie najbardziej powalają sklepy z takimi zabawkami stylizowanymi na oldschoolowe, np: drewnianymi klockami, lalami i pluszakami szytymi wg reguł ugly dolls, pięknymi książeczkami, w których grafika odgrywa komplementarną do tekstu rolę itp cudnościami, które mają sentymentalny posmak własnego dzieciństwa a zarazem jakość ich wykonania dystansuje bardzo daleko peerelowskie pierwowzory..

Nie wiem czy rozumiecie o jakich artykułach i sklepach piszę, ale jak dla mnie jest to ostatnie odkrycie, że są takie fajne rzeczy i sklepy z taką atmosferą (np na ul. mokotowskiej, albo w arkadach pod mostem poniatowskim - to ostatnio odkryłam w wawie)

no ale na takie gażdżety jeszcze nie pora.. najpierw maluszek będzie potrzebował właściwie tylko tego aby było sucho, ciepło, pełny brzuszek no i aby mama była blisko :-) więc pilnuje się aby nie szaleć na wyrost z takimi cudami.. ale pokusa jest przeogromna :-D:happy2::-D
ech wiem o jakich cackach mówisz dala mnie one poprostu mają dusze jest jakby w nich zaklęty czas cho to przecież cuda robione dziś...
ciekawe czy naszym dzidziom też się tak będa podobały...
 
reklama
Jeśli chodzi o drewniane zabawki to ja odradzam tak do 2,5-3 lat, naprawdę. Krystian ma klocki i samochody do skręcania itp. I po tym jak kilka razy dostałam takim klocem w głowę zdecydowanie pochowałam drewniane zabawki. Teraz już ładnie układa, skręca i się bawi i nie ma strachu. Ale małe dziecko łatwo może się uderzyć drewnianą zabawką i zrobić sobie albo komuś krzywdę.
Ja je uwielbiam tak swoją drogą.
Pamiętam jak Krystian dostał takie nanizane koraliki na druty z IKEI do przepychania i kiedyś wpadł na to i obił buzię jednocześnie wsadzając w to tak niefortunie rękę, że nie mogliśmy mu wyplątać z tych drutów. A niby IKEA ma takie super bezpieczne zabawki.
Ja wiem, że plastik jest bezduszny ale jest bezpieczniejszy (jak nie ma kantów i nie jest za ciężki) a dla niemowlaczków to się chyba takie różne miękkie zabawki z różnymi fakturami najbardziej sprawdzają. Ja pamiętam, że jeśli chodzi o grzechotki to okazało się, że większość na rynku słabo grzechocze a są ciężkie. Większość tych firmowych 3 miesięcznemu niemowlakowi trudno unieść. Ile ja się naszukałam grzechoczącej tak, żeby dobrze było słychać i jednocześnie lekkiej i z na tyle wąskim trzymakiem, żeby K. dał radę nią grzechotać i nie było strachu, że jak się palnie w głowę to mu siniak wyskoczy.
 
Ostatnia edycja:
A ja zdecydowałam się na fotelik:
FOTELIK SAMOCHODOWY SIP Z BAZĄ PEG PEREGO VIAGIO (667043362) - Aukcje internetowe Allegro

w testach ma 4, ale na te 5-tkowe po 1200zł nas nie stać a i nie mamy samochodu z isofixem, to trzeba by najpierw samochód zmienić :sorry2:. A ten pasuje mi do spacerówki po Krystianie i cenę jak za fotelik z bazą ma ok.
Tylko kolorek waham się między zielonym z czarną wkładką, bo nasz samochód zielony i Krystiana fotelik jest zielony:
http://www.allegro.pl/item667728650_fotelik_cybex_solution_x_15_36_akcesoria_gratis.html

Ale najbardziej podoba mi się granat i wydaje mi się, że granat o niebo łatwiej shandlować bo bardziej uniwersalny.
Wiadomo Krystiana fotelik posłuży już do 12 roku życia i pewnie go wywalimy po tym czasie, to można sobie pod samochód wybrać a ten najmniejszy w najlepszym wypadku wystarczy na rok, to trochę szkoda szaleć pod lakier samochodu ;-). I sama się zastanawiam. Nie niestety kolorystyki pod naszą spacerówkę. Gondolę jak dobrze pójdzie uda mi się dokupić w tej samej tonacji a niestety fotelików nie ma w tych odcieniach teraz.
Trzeba było wziąść granatową spacerówkę, granat jest uniwersalny, ale nam się zachciało srebrnej z czarnym i czerwoną wstawką, taki fotelik jest w naszej kolorystyce, ale niestety używaniec i to w średnim stanie, a ja chcę koniecznie nowy:

http://www.allegro.pl/item667867377_peg_perego_primo_viaggio_fotelik_baza.html
 
Ostatnia edycja:
pszczółko śliczna ta sukienusia:) ja też uwielbiam szukać w lumpkach takich okazji:) niestety na nowe nie zawsze można sobie pozwolić a tam można kupić za pare groszy coś naprawde extra!!
 
A ja ubolewam, że wszędzie jest mimo wszystko więcej ciuchów dla dziewczynek, dużo taniej ubiera się panienki w naszym kraju. Kiedyś koleżanka co ma pierwszą dziewczynkę w wieku Krystiana napisała mi na to, że chłopcy to tyle nie potrzebują.
Zmieniła zdanie jak jej się rok temu chłopiec urodził. Teraz sama psioczy.
Naprawdę znaleźć ładny i tani ciuch dla chłopaka to jest zabawa.

Ale na szczęście mam już całkiem sporą szafę po Krystianie :-) i na początku mam prawie same uniseks. Dopiero niedawno zaczął jęczeć, że czegoś tam nie założy bo dziewczęce. Teraz muszę szukać ciuchów z samochodami albo z bobem. A to niestety biznes nakręcający kasę.
A i ja uwielbiałam poszukiwania w lumpkach, niestety u nas ostatnim rozmiarem na jaki udało mi się cokolwiek wypatrzeć było 104. Większe rzeczy dla chłopców są u nas bardzo zniszczone.
 
A ja jeszcze nic nie kupuje tzn. planuje od lipca może powoli robić jakieś zakupy natomiast była dziś u mnie siostra i nie mogła sie powstrzymać żeby kupić oto takie cudeńka :)
img8589.jpg


jakby ktoś nie wiedział to te różowe to skarpetki hehehe są fajne bo jak dzidzi nóżką rusza to one dzwonią bo maja taki w środku dzwoneczek :) śmiesznie będzie jak urodzi się chłopak to już nie założę mu ich bo jakoś nie miała bym sumienia go w róż ubrac hehe
 
kari może mu się spodobają ;-). Krystian miał zielone pieski tylko większe trochę. Ja mu je specjalnie kupiłam, bo on był do wszystkiego szybki oprócz wsadzania palcy od nóg do buzi, przekręcał się, pełzał już, ciągnął się do siedzenia, a łapanie za stópki mu w głowie nie było, teraz bym olała, ale wtedy doszłam do wniosku, że na pewno coś z nim nie tak (urok pierwszego dziecka) i cud, że do pediatry z tym nie poleciałam, ale wpadłam na pomysł z tymi skarpetkami i patent chwycił od razu :-). Po prostu wcześniej nie widział nic atrakcyjnego we własnych stopach, nie każdemu dziecku pchanie palcy od nogi do buzi sprawia przyjemność.
 
A ja jeszcze nic nie kupuje tzn. planuje od lipca może powoli robić jakieś zakupy natomiast była dziś u mnie siostra i nie mogła sie powstrzymać żeby kupić oto takie cudeńka :)
img8589.jpg


jakby ktoś nie wiedział to te różowe to skarpetki hehehe są fajne bo jak dzidzi nóżką rusza to one dzwonią bo maja taki w środku dzwoneczek :) śmiesznie będzie jak urodzi się chłopak to już nie założę mu ich bo jakoś nie miała bym sumienia go w róż ubrac hehe

Zabawne te skarpetki:-), takie słodziakowe
 
reklama
Ja coś podobnego ostatnio w Rossmanie widziałam jak byliśmy z synkiem.
Krystian miał te zielone pieski baby ono, ale one na starsze niemowlę, dla noworodka takie skarpetki mogą być niepotrzebnym obciążeniem:
350.jpg
 
Do góry