Siwiutka - nasz ma paragon z Warszawy (dołączony do gwarancji, bo nasz to używka) i tez cena, jakiej my byśmy to nie dostali. Byłam trochę w szoku.
My póki co wyjazdów z małą nie planujemy żadnych. Pewnie dopiero w ferie zimowe, bo Małgonia ma obiecany wyjazd całą rodziną razem z Małą. Wtedy będziemy się martwić o wózek wyjazdowy. Emmaljunga zajęłaby nam za dużo miejsca - nie zmieściłyby się bagaże.
Co do wyjazdów, to ja uzależniona jestem od dalekich podróży. Leżę w domu, oglądam programy podróżnicze i marudzę, że brakuje mi podmuchu tropikalnego powietrza. No i dziś dowiedziałam się, że zaraz po macierzyńskim mamy polecieć na osiem dni na południową półkulę. Mam mieszane uczucia, bo nie wiem, jak mi wyjdzie rozstanie z małą, ale wstępnie potwierdziłam, że mają dla mnie też rezerwować tani bilet. Trochę nie mogę ochłonąć po tej decyzji, ale myślę sobie, że po tylu miesiącach przywiązania do łóżka tydzień urlopu też mi się należy. Jak zmienię zdanie, najwyżej poleci Małgonia albo teść. Muszę teraz mieć dobre stosunki z rodzicami i teściami, żeby mi przepustkę dali :-)