No to kilka moich rad

:

dobrze kupić ok. 20 pieluch tetrowych; przydadzą się przy karmieniu, w gabinecie lekarza położysz na nich dziecko (nigdy nie wiadomo, co jest na kozetce), podłożysz dziecku pod buzię w trakcie jego snu (nawet jak mu się coś uleje, to tylko zmienisz pieluchę, a nie pościel i ew. materac), czasami przydają się w nauce samodzielnego zasypiania (maluch trzyma pieluszkę, przykrywa się nią, uspokaja)

lepiej zrezygnować ze słodkich jeansowych spodenek, kurteczek, czy sztywnych "dorosłych" sukienek, aż dziecko skończy przynajmniej pół roku.. teraz jest tyle ładnych, miękkich bawełnianych ubranek - po co męczyć dziecko?

najlepiej wybierajcie kosmetyki do pielęgnacji tej samej firmy. Wtedy, w razie czego, nie będziecie się musiały zastanawiać (i po kolei sprawdzać), który z kosmetyków uczula, tylko po prostu wyeliminiujecie całą serię. Ja przez pierwszy miesiąc życia małego myłam go najzwyklejszym mydełkiem Bambino i zamiast oliwki używałam ciekłej parafiny (przyuważyłam, że tego używały do natłuszczania noworodków i wcześniaków położne na oddziale). Mój mały nigdy nie miał żadnych uczuleń, czy też suchej skóry.

tu zdania są podzielone, ale przy niektórych dzieciach świetnie spradza się becik (rożek). Maluchy lubią być opatulone, poza tym nie koordynują jeszcze w pełni ruchów swoich rączek, czy nóżek i to im czasem przeszkadza w wyciszeniu się i zaśnięciu, becik temu zapobiega. Dziecko czuje się w nim jak w kokonie, w którym przecież był przez 9 miesięcy. Becik pomaga także wystraszonym tatusiom w trzymaniu dziecka (nie ma strachu, że głowka poleci do tyłu). U mnie sprawdził się świetnie.

od razu przyzwyczajajcie dziecko do normalnych odgłosów w domu. Jak śpi to nie wstrzymujcie oddechu i nie "fruwajcie pod sufitem" starając się, by nie usłyszał waszych kroków. Później byle hałas będzie go budził. W dzień zachowujcie się normalnie. Rozmawiajcie normalnym tonem, niech gra radio (ale nie wyje). Brzęk mytych naczyń, czy szum pracującej pralki, albo spuszczanej wody w ubikacji powinien być dla malucha "swojskim" odgłosem. wieczorem, po rytuale (kąpiel-jedzonko) wyciszcie się, ale nie przesadzajcie: mówcie szeptem, puście cichutko telewizję, itp.
Jak mi się jeszcze coś przypomni, to napiszę :-)