reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zdrada

A ja uwazam, ze nie powinna bawic sie w detektywa. To troche jak rozdrapywanie juz i tak bardzo bolacej rany, a tylko oddala w czasie konstruktywne dzialanie. Ja uwazam, ze lepiej zaczac przeciwdzialac i reagowac, niz pograzac sie coraz bardziej. Nic jej nie da dotarcie do tego kto i co. To bez znaczenia. Glowna wine ponosi i tak jej partner a nie osoba, z ktora sie spotyka (choc pewnie wiele z kobiet na nia by zrzucily wine). Jesli facet ma takie tendencje to niczego nie zmieni jesli owa kobieta go porzuci pod naciskiem zony. Nie bedzie ta - bedzie inna!
 
reklama
Muszelko dlaczego uwarzasz ze nie ma bawic sie w detektywa? Chyba powinna miec jaki dowod zeby mu zarzucic zdrade bo tak to nadal bedzie ja oklamywal. I uwarzam ze jakby nie miueli dziecka to napewno by od niej odszedl tylko boi sie jak bedzie na niego rodzina patrzala i znajomi ze "zostawil kobiete z dzieckiem dla jakiejs innej..." tobie nie było by głupio na miejscu mezczyzny który to zrobi? Bo mnie by bylo bardzo glupio nawet na moim miejscu!
 
truskawa jego zachowanie jest wystarczającym dowodem na zdradę.
Co ma zrobić:confused: Iśc za nim i przłapać go na gorącym uczynku:confused:
Lepiej jak zachowa sie z klasą i godnością, żeby facet wiedział jaką kobietę może stracić.
 
Ale on sie wypiera i nie chce sie przyznac! a pozniej jak go zostawi to bedzie sie klocic ze zostawila go za nic i cala wina przejdzie na nia a nie na niego
 
Jak jest niewinny i mu zależy to stanie na rzęsach, żeby się wytłumaczyć z tych niedomówień.
Tekst "Ty też napewno masz kogoś" jest wystarcającym dowodem.
Oczywiście każdy ma swój sposób załatwiania takich spraw i szanuję Twoje zdanie. Ja bym w życiu nie śledziła i szpiegowała. Takie dowody jak ma Alusia są wystarczające.......
 
Wiem ze te dowody sa wystarczajace... Bo każdy by sie domyślił o co chodzi że jej mąż tak sie zachowuje. Ale jak widze ze moj by sie tak wypierał a ciagle by cos ukrywal i nie chcial by sie przyznac to zrobilabym wszystko zeby udowodnic to co podejrzewam. I szukałabym dowodów nie tylko dlatego żeby miec pewność ale żeby jak najszybciej oidejść od takiego faceta bo dla mnie to by było straszne cierpienie byc z kims i mieszkac pod jednym dachem wiedzac ze on cie zdradza i nie jest ci wierny... A jeśli mi powie że mamy dziecko i żebym go nie zostawiala to bym odpowiedziala zeby dziecko w to nie mieszal a jak chce sie z nim spotkac to pozwole mu na to bez zadnych przeszkod bo ojcem on bedzie do konca zycia ale mężem nie musi byc....
 
Truskawa10017 - Co jej da sledzenie? Jedynie jeszcze bardziej ja zrani. A nie zyskuje w sumie nic. Poza naocznym potwierdzeniem przypuszczan. Ja postawilabym raczej na rozmowe przy swiadkach. Wtedy moze sie wypierac, ale ona ma swoje argumenty. Jej moze oczy mydlic - swiadkom (np. rodzicow) juz nie! Szpiegujac go straci dodatkowo resztki szacunku u swojego faceta.
Jak najszybsze odejscie gwarantuja szybkie decyzje i reakcje, anie sledzenia i szukania namacalnych dowodow. A jesli jest inaczej jednak niz myslimy, i on jest jednak niewinny (w co watpie, ale jednak szansa jest!). Jak on ja nakryje na tym szpiegowaniu to tylko sie osmieszy! I wtedy ona bedzie na przegranej pozycji.
 
To co ma udawac ze nic sie nie dzieje idalej z nim byc tak jakby nic nie podejrzewała? Chyba taka głupia jeszcze nie jest. Jak nie potrafi sie przyznac to trzeba go na tym nakryc i wtedy do piero zrobic mu wstyd. Bo mnie by napewno nie było wstyd jakbym przylapala mojego faceta na tym jak mnie zdradza... A jak odejdzie od niego to pozniej bedzie gadal ludzia i wymyslal ze ona odeszla do kogos innego ze on nic nie robil itp. Facet zdrady zawsze bedzie sie wypieral a klamstwo chodz zawsze wyjdzie na jaw trzeba udowodnic...
 
truskawa prostymi kategoriami myślisz.....
Trzeba mieć trochę klasy i godności, a nie zachowywać się jak nastolatka i śledzić faceta.....
Ja bym się w życiu nie zniżyła do takich metod. Wystarczająco upakażające byłoby dla mnie to, że mąż mnie zdradza
 
reklama
Truskawa - Aby tak go nakryc, ze nie mogl by sie tego wyprzec to musialaby go zlapac z nia w lozku. A na to nie ma szans. Watpie, aby tez publicznie ryzykowal jakiekolwiek intymne gesty - chyba ze jest bezmozgiem! Wszystko inne obroci w niewinne spotkanie. I kto wyjdzie na idiote? Ona! A zwiazek ma przekreslony jak w banku. Tu nie chodzi o to jak zniszczyc zwiazek, tylko jak facetowi dac lekcje, ktora zapamieta. Nie jest powiedziane, ze z tego zwiazku juz nic nie bedzie. Wszystko to kwestia uczuc, checi i metod postepowania. Natomiast postepujac niewpasciwie mozna spalic za soba mosty - a nie warto! Chociazby po to aby moc po rozstaniu utrzymywac normalne stosunki - ze wzgledu na dziecko. I moc zawsze isc na spotkanie z nim z podniesiona glowa. Majac wspolne dziecko nie urywa sie kontaku. Rozstanie nie oznacza, ze wiecej nie bedzie sie musialo sobie spojrzec w oczy. Dla dobra dziecka trzeba wlozyc w buty ambicje i zadry i starac sie aby kontakty bylu normalne. Moi rodzice do dzis sa przyjaciolmi, choc od rozwodu minelo juz prawie 25 lat i oboje sa w nowych zwiazkach. Im starsza jestem tym bardziej to doceniam. Nawet teraz nie mam problu, ktorych dziadkow mam zaprosic - zapraszam wszystkich na raz! I sie swietnie bawimy. Teraz Misia tez z tego korzysta. Nie wyobrazam sobie nawet musiec balansowac miedzy jednym a drugim rodzicem. Teraz jestem macocha 3 prawie juz doroslych dzieci. Kiedy byly mlodsze, na poczatku naszego zwiazku to wlasnie ja walczylam o to, aby moj m unormowal kontakty ze swoja byla. I na szczescie to sie w miare udalo. Dzis dzieci nie maja problemu w czasie rodzinnych imprez - spotykamy sie wszyscy razem. Takie relacje rozwiedzionych rodzicow ulatwiaja zycie dzieciom na dluuuugie lata. Im i ich dzieciom tez! Takze trzeba myslec zawczasu o tym, aby miec mozliwosc na takie kontakty. A najczesciej wygrywa ten, kto wychodzi ze zwiazku z klasa!
 
Do góry