reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żłobek Wrocław ???

Dostałyśmy sie do żłobka przy zemskiej. Czy ktos moze ma jakieś opinie na jego temat?? Jak wygląda podpisanie umowy, jakie dokumenty sa potrzebne?? Jak jest z wyżywieniem, czy mogę dostarczaś swoje?? Moja córka we wrzesniu skończy 6 m-cy i starsznie się obawiam jak to będzie.
 
reklama
Witam. Jestem poczatkujaca "mamusia" na tym forum a na ten watek trafilam jako pierwszy.
Zapisaliśmy synka do małej niewidocznej z zewnatrz placowki o nazwie Akademia Postaw Twórczych znajdującej sie na Reja.10 dzieci, 2 panie.
Lokal mieszkalny przystosowany dla maluchow w fajny i wesoly sposob.
Nasz synek ma 2 i pol roku i bardzo chetnie tam chodzi mimo iz w grupie sa mlodzsze dzieci. Wiem, ze od wrzesnia otwieraja grupe dla takich najmniejszych urwisków ponizej 12m.z
My jestesmy zadowoleni wiec polecamy
 
Czy któraś mama mogała by sie podzielić swoimi doświadczeniami?? Dwa posty wyżej miałam parę pytań, ale nikt nie odpisał :-(
 
Eve, co do podpisania umowy i potrzebnych do tego dokumentów, to najlepiej zadzwoń do żłobka, tam wszystko Ci powiedzą. Bo to się trochę zmienia co roku. Co do jedzenia, to nie można dawać swojego, ze względu na sanepid. Dzieci dostają tylko jedzenie przygotowane przez panie w żłobku. Jak synek był mały i karmiłam go jeszcze piersią, to zanosiłam też codziennie swoje odciągnięte mleko i nie było z tym problemu. Żłobka na Zemskiej nie znam, ale słyszałam dobre opinie. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni.
 
giza, dziękuję za info :tak: trochę mnie zmartwiłaś tym jedzeniem, jak będe dzwonić to najwyżej jeszcze zapytam. Czytałam, że Ty oboje dzieci dawałaś do żłobka w podobnym wieku jak moja Ada. Powiedz jak to zniosłaś i jak dzieci reagowały na tą sytuację??
 
EVE, a dlaczego martwisz się jedzeniem żłobkowym? Co do dokumentów, to dzisiaj na żłobku widziałam ogłoszenie, że trzeba przynieść aktualne zaświadczenie o zatrudnieniu z informacją o tym, czy jest się zatrudnionym na cały etat czy na część. Jeśli jesteś samotną matką, to pewnie jakiś dokument, który to potwierdzi też trzeba przynieść. A przy niepełnosprawności orzeczenie. Przed posłaniem dziecka do żłobka trzeba jeszcze iść do pediatry o zaświadczenie, że dziecko jest zdrowe i może chodzić do żłobka. Ja dla obu dzieci spisałam też takie ogólne informacje o dzieciach - jak zasypiają, jakie produkty mają już wprowadzone do diety, co jedzą, jak lubią spędzać czas i temu podobne.
A co do pierwszych dni dzieci w żłobku, to u nas nie było źle. Zaczynaliśmy od około półtorej godziny i wydłużaliśmy im codziennie trochę pobyt. Dzieci szybko się zaaklimatyzowały. Jedynie córka przez około miesiąc odmawiała jedzenia w żłobku, ale u niej dość opornie szło przyzywczajenie do butelki i łyżeczki.
 
Dzwoniłam dziś do żłobka, jednak nic sie nie dowiedziałam, bo jest teraz urlop. Z tym zaświadczeniem to wyczytałam, że jest potrzebne przy kontynuacji. My (z mężem) dawaliśmy takie zaświadczenie razem z podaniem. Zaświadczenie od lekarza też moge wziąć, choć jakaś kobieta mi powiedziała, ze książeczka zdrowia jest potrzebna.
Co do jedzenia, to sama nie wiem czemu mam obawy, poprostu lubię widzieć co zjada mała :-) Zresztą ona jest teraz na nie z mlekiem, a tylko u mnie zjada g chociaz trochę, nie wiem czy jej to przejdzie. W ogóle ostatnio jakas taka rozdrażniona sie zrobiła i zasypiać nie chce sama, a już tak ładnie jej szło. Też planuję zostawiać ją na krótko, mam jeszcze tydzień urlopu na to.
 
a my idziemy od wrzesnia na Hoene Wronskiego.. slyszal ktos o tym zlobku?? wybor taki bo studiuje na Akademii Medycznej wiec bede malego po drodze zostawiac.. i mam miesiac na aklimatyzacje wiec mysle ze przejdzie..

szkoda ze nie mozna dawac dziecku jedznia bo moje duzo je.. choc nie wyglada.. i boje sie ze mu braknie.. nawet ciastka (herbatnika) nie moge mu dac?? a picie? kurde.. mi Wiktor nie chce pic wody za bardzo tylko herbata (nieslodzona mu daje) i soczki Bobofruty.. kurde.. zeby mu tak nie dawali slodzonej herbaty czasem.. dobra bez paniki hehehehe..
 
reklama
Kazeno, pewnie wątek trochę ożyje jak już dzieci pójdą do żłobka. A jedzenia dziecku na pewno nie zabraknie. Przemek jak był mały to na prawdę dużo potrafił zjeść i panie często mówiły, że jak tylko widział, że jest posiłek to pierwszy musiał dostać jeść i potem jeszcze dokładkę zjadał. Posiłki są dobrane odpowiednio do maluchów, więc krzywda mu się nie stanie. Trzymam kciuki, żeby Wiktorek się szybko zaaklimatyzował.
 
Do góry