Nikt tu nie napisal, że dzieci w żłobku, a dzieci w domu rozwijają się inaczej.
Ja po prostu napisałam, że mają różne zajęcia i miło mi później oglądać na zdjęciach czego się uczyli albo słuchać jak mój syn o nich opowiada. A panie w żłobku są bardzo kreatywne i ja sama bym takich rzeczy nie wymyśliła.
I w sumie nie wiem co jest złego w tym, że kazde dziecko po kolei ,,robi" pracę plastyczną tak jak umie. Ja się cieszę jak widzę jego pacnieta rękę na obrazku, bo wiem, że przynajmniej robił sam, a nie opiekunki za niego. A żeby umiec malować pędzlem i farbami najpierw musi się tego nauczyc, a żeby się tego nauczyć to musi mieć ten pędzel podany do ręki i maziac tak jak umie, aż w końcu zrobi tak jak starsze dzieci. I tym małym dzieciom też się to podoba, że mają pędzel w ręku i mogą robić co chcą. Zobacz jak jest starsze rodzeństwo w domu to dokładnie tak samo to rysowanie wygląda i dokładnie tak samo rodzice robią zdjęcia młodszym jak trzymają koślawo kredkę albo malują obrazek pierwszy raz zupełnie za liniami.