reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

znowu siku w majty... :(

To racja :)

Dobrze, że mała już jest starsza bo z zakażeniem układu moczowego borykaliśmy się od kiedy skończyła miesiąc do 2 lat, jedno wyleczone i zaraz znowu następne. To była masakra ale naszczęście było minęło :)
A robili Wam układu moczowego? Myśmy byli z Młodszym w szpitalu z podejrzeniem zum i od razu kompleksowo Go obejrzeli. Na szczęście uniknęliśmy cystografii. Ale jak będzie tak posikiwał to się chyba nie wywiniemy...
Na razie jestem dobrej myśli :) i myślę, że to tylko lenistwo. Choć badanie moczu ponawiam na 100% bo pierwszy wynik dwuznaczny
 
reklama
Pompon ja mieszkam w takim miejscu (Olecko, niedaleko Suwałk), że lepiej usg dziecku nie robić bo jakby to delikatnie ująć... poziom wiedzy naszych lekarzy jest raczej znikomy. 2,5 roku temu robili małej usg bo jak trafiła do naszego szpitala (ze względu na zum, który o zgrozo ciągnął się ponad 3 miesiące) to była okazem (ze względu na swoje wodonercze) który wszyscy chcieli obejrzeć bo takiego przypadku jeszcze nie mieli i stwierdzili, że z nerkami to jest wszystko ok (chociaż wiedzieliśmy doskonale, że ma w dużym stopniu powiększone miedniczki nerkowe i moczowody) a za to wątroba (z którą było wszystko ok) jest znacznie powiększona. Normalnie śmiech na sali :)

A teraz tak poważnie.
Leczymy się w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Lena od urodzenia do maja tego roku miała regularnie robione usg układu moczowego co 2 miesiące ze względu na wodonercze. Im była starsza to wada się zmniejszała aż w maju stwierdzili, że wszystko już jest ok. W ciągu tych 3 lat miała robioną ileś razy cystografię i urografię i ani jedno ani drugie nie wykazało żadnych odpływów. W maju urolog stwierdził, że nie ma sensu już ich powtarzać skoro wodonercze ustąpiło, czeka nas teraz usg kontrolne w listopadzie.

A co z waszym moczem? dlaczego wynik dwuznaczny?
Bo u nas na szczęście tym razem białych krwinek było 4-7(co normalnie byłoby względne) + skupiska, no i właśnie przez nie łykamy teraz lekarstwo. Na szczęście obyło się bez białka :)
 
Pompon ja mieszkam w takim miejscu (Olecko, niedaleko Suwałk), że lepiej usg dziecku nie robić bo jakby to delikatnie ująć... poziom wiedzy naszych lekarzy jest raczej znikomy. 2,5 roku temu robili małej usg bo jak trafiła do naszego szpitala (ze względu na zum, który o zgrozo ciągnął się ponad 3 miesiące) to była okazem (ze względu na swoje wodonercze) który wszyscy chcieli obejrzeć bo takiego przypadku jeszcze nie mieli i stwierdzili, że z nerkami to jest wszystko ok (chociaż wiedzieliśmy doskonale, że ma w dużym stopniu powiększone miedniczki nerkowe i moczowody) a za to wątroba (z którą było wszystko ok) jest znacznie powiększona. Normalnie śmiech na sali :)

A teraz tak poważnie.
Leczymy się w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Lena od urodzenia do maja tego roku miała regularnie robione usg układu moczowego co 2 miesiące ze względu na wodonercze. Im była starsza to wada się zmniejszała aż w maju stwierdzili, że wszystko już jest ok. W ciągu tych 3 lat miała robioną ileś razy cystografię i urografię i ani jedno ani drugie nie wykazało żadnych odpływów. W maju urolog stwierdził, że nie ma sensu już ich powtarzać skoro wodonercze ustąpiło, czeka nas teraz usg kontrolne w listopadzie.

A co z waszym moczem? dlaczego wynik dwuznaczny?
Bo u nas na szczęście tym razem białych krwinek było 4-7(co normalnie byłoby względne) + skupiska, no i właśnie przez nie łykamy teraz lekarstwo. Na szczęście obyło się bez białka :)
A to mieliście niezłe przeboje. Współczuje badań/stresu. Oby teraz było już dobrze!

Wynik dwuznaczny ponieważ: mocz mętny, znalazły się erytrocyty wyługowane, bakterie liczne. Ale:
Rano gdy mocz był pobierany był klarowny. Było ciepło i te bakterie i zmętnienie mogło być efektem nieprawidłowego przechowywania próbki - ponad godzinę w cieple. Potem przejazd do laboratorium...
Mamy powtórzyć badanie ogólne. Ale Mały coś nam gorączkował i wyniki by znowu wyszły z kosmosu.
 
Oj mieliśmy :) w dodatku dowiedziałam się o wodonerczu w 5 mcu ciąży ale było minęło :)

To zmętnienie to rzeczywiście najprawdopodobniej od temperatury, mi kiedyś w laboratorium powiedzieli, że można trzymać w lodówce przez kilka godzin ale szczerze to teraz nie pamiętam ile. Wiem tylko, że kał można trzymać w temperaturze pokojowej.

U nas ten ostatni też był klarowny i pierwszy raz się zdarzyło, że coś wyszło nie tak.

Ale i tak trzymam kciuki :)
 
Oj mieliśmy :) w dodatku dowiedziałam się o wodonerczu w 5 mcu ciąży ale było minęło :)

To zmętnienie to rzeczywiście najprawdopodobniej od temperatury, mi kiedyś w laboratorium powiedzieli, że można trzymać w lodówce przez kilka godzin ale szczerze to teraz nie pamiętam ile. Wiem tylko, że kał można trzymać w temperaturze pokojowej.

U nas ten ostatni też był klarowny i pierwszy raz się zdarzyło, że coś wyszło nie tak.

Ale i tak trzymam kciuki :)
A dziękuję bardzo. Jutro rano godzina W :) I jedziemy zawieźć do analizy. Jak przyjdą wyniki to się odezwę.
 
Kochane ja mam do was pytanko jestem Mamą prawie 3 latki i mamy nastepujacy problem, 3 tygodnie temu ostawilismy pieluchy na noc, owszem zdarzaja sie suche noce, ale zdarzaja sie tez mokre, dzisiaj zrobila jeden raz siusiu do lozka i tak mniej wiecej 1-2 razy w tygodniu, zdaza sie tez ze sie wybudzi, ale nim dolece do niej z nocnikiem to juz popusci, ale to jest do opanowania, gorzej z tym, ze zdarza jej sie zrobic pisiu do lozka, nie wiem, czy zaczac znowu zakladac jej pieluchy dla jej komfortu czy tez konsekwentnie klasc ja bez pieluchy, dodam, ze mamy pod przescieradlem foliowe podklady takze materacyk jest chroniony

Oliwka wlasnie sie obudzila wolajac ze chce kupe, kazala nam wyjsc z pokoju, a siebie zostawic na nocniku, po chwili wchodzimy, a ona spi na nocniku pelnym siusiow i jeszcze nie chce z niego zejsc, bo jest zla, ze ktos ja budzi :-D
 
Ostatnia edycja:
Ja osobiście radziłabym nie wracać już do pieluch, przynajmniej ja tak robiłam.
Lenie kilka razy zdarzyło się zasikać łóżko, a nawet fotelik samochodowy (co dziwne bo nie mówiła w samochodzie że chce siku tylko sikała), na szczęście łatwo się dało go wyprać.
Już nie pamiętam w tej chwili ile czasu to wszystko to trwało po odstawieniu pieluch ale chyba ze 2 tygodnie i już nie było problemu z sikaniem, nauczyła się :)
Życzę wytrwałości :)
 
reklama
Ja również nie wracałabym do pieluch, warto się trochę pomęczyć, żeby później mieć spokój... Nie warto się cofać...;)
 
Do góry