reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2014

Ewusia....no coz....jeżeli chodzi o sytuacje mojego meza...to jego wina jest to ze w Polsce jesteśmy raz lub dwa razy do roku ....w wychowaniu malca od samego początku nie bral udziału bo matka poszla w tango zaraz po tym jak maly się urodzil i od razu się wyprowadzili....co do alimentów nigdy nie było z tym problemu maz placi w terminie...nie rozpieszczaliśmy małego nigdy pieniędzmi czy super zabawkami bo po prostu nie mielismy kiedy.....
 
reklama
Ewusia....no coz....jeżeli chodzi o sytuacje mojego meza...to jego wina jest to ze w Polsce jesteśmy raz lub dwa razy do roku ....w wychowaniu malca od samego początku nie bral udziału bo matka poszla w tango zaraz po tym jak maly się urodzil i od razu się wyprowadzili....co do alimentów nigdy nie było z tym problemu maz placi w terminie...nie rozpieszczaliśmy małego nigdy pieniędzmi czy super zabawkami bo po prostu nie mielismy kiedy.....
rozumiem, sytuacje są różne nie chodziło mi o Twoją rodzinę tylko o reakcję innych na rozkapryszenie dziecka;-)
 
Ewusia, masz rownież racje.
Ja poprostu tak napisałam posta, ponieważ troszke juz z sytuacji Anastazi poznałam i dlatego taka opinia.
Ale masz racje rodzice są zawsze odpowiedzialni za dziecko, czy są razem czy osobno, powinni współgrać razem i sie wspierać. I duzo rodziców robi ten błąd ze pieniędzmi chcą odkupić swoje winy. :)

A Z dzieckiem trzeba pracować cały czas, i póki młody ma 9 lat to mozna jeszcze spróbować zmienic jego myślenie. Bo takim tekstem powalił ale aż strach myślec co dalej powie lub wymyśli.

Mój brat 6 letni juz chce odstępować zabawki, i czasami podchodzi i mówi czy jak brzuszek pokila to czy maleństwo bedzie czuc. No i jak kupujemy cos dla niego to on mówi ze chce aby kupic juz to samo dla dzidzi. To miłe. :)
 
Ostatnia edycja:
szmaragd, napisz cos więcej. Zmartwiłam się tym szpitalem. NO i cieszę się, że juz jesteś :tak:
anastazi, myslę, że młody musiał to gdzieś usłyszeć - niekoniecznie w takiej formie. Może w formie żartu, ale efekt został. 8 lat to mały jeszcze jest :) a ma juz jakies rodzeństwo od strony mamy

blue, ale masz fajnego brata :)

500 str :szok:
 
arabelka wlasnie to jest to ze maluch jest jedynym dzieckiem w rodzinie i od jednej i od drugiej strony.....reszta potem to już 16 lat i powyżej.....maly jest rozpieszczany po prostu przez wszystkich..... dla mnie szokiem było jak na gwiazdke chwalil się ze uzbieral ponad 1000 zl...... no szok......

to jest kwestia bardziej tego ze jest dosłownie jedynym maluchem w rodzinie .......
 
Cześć Dziewczyny!

Cały weekend mnie nie było na forum ale nadrobiłam :tak:
Szmaragd - myślałm o tobie, cieszę się, że już jest lepiej :-)
Anastazi - mam w rodzinie męża takiego chłopaka jak twój pasierb - matka go tak przerobiła, że płąkać się chce, a jest już dorosły :angry:
Po rozpadzie rodziny mama tego chłopaka zaczeła go urabiać i tata to był ten zły :crazy: Moja córka zawsze w sklepie coś dla córki mojej przyjaciółki szuka :tak: a wczoraj wymyśliła, że skoro dzidziuś może płakać z zimna to ona ma dużo kocyków i będzie przykrywała :laugh2:
Tarczycę mam zdrową, więc nic nie napiszę, tak samo jakoś brzuch mnie bardzo nie boli, ani kurczy łydek nie mam - tzn. wszystko na razie :tak:
Graza - moje gardło lepiej, ale gdzieś niżej mi jakiś glut zalega, pokasłuję i mam seksowny głos ;-) a na pizzę patrzeć nie mogę zaraz mnie skręca :baffled:
Faraway - trzymaj się kochana i myśl pozytywnie - na tym wątku już tyle krwiaków było i się udało, tobie też się uda :tak:
Yelonek - nic nie doradzę, bo nie miałam takiego problemu :zawstydzona/y:
Pominięte przepraszam :zawstydzona/y:
Trzymam kciuki za wizyty &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Ja wizytę miałam w piątek - wszystko ok, a bałam się strasznie :laugh2: opiszę w odpowiednim wątku
W sobotę mieliśmy gości i dużo roboty - tak mnie mąż zdenerwował, że się na niego wydarłam i popłakałam, hormony szaleją :rofl2:
Wczoraj za to pierwszy raz przywitałam się z wc - kilka godzin się męczyłam, ale na wieczór nie wytrzymałam, zatrucie to raczej nie było, raczej przeciążenie żołądka??? Wogóle cały dzień leniuchowałam, chyba za mało się dotleniłam, bo mnie tak głowa bolała, że się obudziłam w nocy i spać nie mogłam. Zauważyłam, że gorzej mi się śpi, budzę się w nocy i miejsca nie mogę sobie znaleźć. A do tej pory spałam jak suseł. Może to ta wczorajsza pogoda??? Też się źle czułyście???
 
Ostatnia edycja:
Ka.wo ja też mam problemy ze snem, najpierw, nie mogę się ułożyć, potem się budzę, bo mi biodra drętwieją, znowu się wiercę, żeby zasnąć.. Najlepiej mi się śpi tak od 4 do rana:-p Trochę sobie pokopałam rytm dnia przez tą ciąże, ale trudno, nic mnie nie goni na szczęście i mogę spać do 10 i chodzić spać po północy.
 
reklama
Do góry