Hejka Mamusie :-)
Tak się zacieszam bo ja już znam płeć :-) Wczoraj byłam na USG ale późno wróciłam więc nawet tu nie wchodziłam. Na 90% będzie dziewczynka

a ja już jedną małą w domu mam ;-) Mój mąż skomentował to:... "no cóż... do trzech razy sztuka..."


Na szczęście żartował......... No kurde! Bez jaj. Na drugim porodzie kończę rozmnażanie się
Jagódka ja normalnie farbuję. Byłam w weekend u fryzjera pasemka robić.
Pisałyście ostatnio o
spaniu w nocy ja kurczę ostatnio słabo sypiam dzięki mojej uroczej dwulatce, która co noc urządza sobie wędrówki. I żeby było śmieszniej ona sobie życzy by jej śpiewać, opowiadać bajki itd. Chyba coś nie tak i niezbyt wiem co robić. Wiem, że muszę być konsekwentna dlatego położyłam ją do łóżeczka i zaśpiewałam 2 piosenki po czym (mimo jej ogromnych protestów) wyszłam. Zaczęła płakać i już chciała wyjść z łóżeczka ale wróciłam do niej i powiedziałam, żeby położyła główkę, przytuliła swoje przytulanki a mama musi iść ale zaraz wróci... Nie wróciłam a ona zasnęła. Trochę ją oszukałam :-( Ładnie nawet zasypia ale w nocy jakiś koszmar. Co chwilę na zmianę z mężem ją odprowadzaliśmy do łóżeczka. Bunt jakiś przechodzi czy co???? Co robić? Dalej konsekwentnie odprowadzać do łóżeczka? Zatrybi w końcu, czy co robić? Jakieś rady?
Hobbit ja też korzystam z pokoju zabiegowego położnej. Tam faktycznie sprawnie i szybko wszystko idzie. Ja chodzę do Globisu, a Ty??? Na strzegomskiej byłam raz i kiepsko trafiłam bo u położnej była para azjatów i myślałam, że nigdy stamtąd nie wyjdą.
Małgorzatkar faktycznie musisz dopytać o zabiegowy dla ciężarnych w Medicover, na pewno jest.
aNilewe ja mam podobny problem remontowy jak Ty tyle, że ja z kuchnią. No za cholerę mi się nic nie podoba a jak już podoba to nie umiem się zdecydować. Tyle, że ja mam wszystko na miejscu tzn. meble, kafle i sprzęt aaale po kimś, a ja bym chciała po swojemu. Bo kupiliśmy dom więc nie musieliśmy wielu rzeczy robić od podstaw. Ale sporo też zmienialiśmy, remontowaliśmy. Ta kuchnia mnie doprowadza do szału!!! Na pewno nie zdążymy przed narodzinami dzidziusia więc już nawet się nie złoszczę