reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwietniowki 2015

Myla kciuki zaciśnięte.

Doli, Magdalena rozumiem was w 100 %. Jak się ma traumatyczne przeżycia z pierwszego porodu to chce się tego za wszelką cenę uniknąć przy następnym. Ja po 36 godzinach naturalnego porodu bez znieczulenia (bo może jednak będzie cesarka a wg lekarza znieczulenie do sn i do cesarki się wykluczają) zostałam zabrana na krojenie jak już straciłam przytomność. Tam lekarz walnął mnie w brzuch i skończyło się naturalnym porodem. Nie będę pisać o szczegółach całego porodu bo to zbyt drastyczne i nie skończyło się happy endem.
Teraz mam innego lekarza, naprawdę fajną położną i zapewnione spotkanie z zespołem lekarsko-pielęgniarskim który będzie przy moim porodzie.
Tym razem musi być dobrze! I to u każdej z nas! I nie ma innej opcji.
Jak będę myślała inaczej to zwariuję :eek:


Margo - Boże współczuję! ja myślałam, że przeżywałam koszmar, ale to co u Ciebie się działo... brak słów.
mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Długo zwlekałam z zajściem w drugą ciążę, ale w końcu się zdecydowałam. Myślę pozytywnie i jestem dobrej myśli. Jednak decyzja jest trudna i trzeba się z nią oswoić ;-)

damy radę i wszystkie urodzimy zdrowie i śliczniutkie bąble :)
 
reklama
Dziewczyny mój pierwszy poród SN trwał 38 godz. Syn miał dużą główkę i rączkę przy główce jak superman i nie mogł wejść w kanał rodny. Do tego nie zdążyli mnie naciąć i porozrywało mnie do samego odbytu co potem żle zszyli i zrobił się krwiak wielkości pięści i znów wyciąganie szwów i szycie od nowa. Drugiego porodu bałam się strasznie ale jak się okazało niepotrzebnie. Był szybki i bezproblemowy.
Każdy poród jest inny Dużo zależy od naszego nastawienia. Przy kolejnym porodzie już bardziej wiemy jak współpracować z personelem a przedewszystkim z własnym ciałem i dzieckiem.
Nie zrozumcie mnie źle wcale nie mam zamiaru odwodzić Was od decyzji o CC Chcę tylko powiedzieć że sytuacja z pierwszego porodu wcale nie musi się powtórzyć.
 
Myla, mam nadzieję, że przkonałaś lekarza do USG, czekamy na wieści :-)

Co do porodu, u mnie nie ma możliwości cesarki na życzenie, więc pozostaje poród siłami natury, chyba, że jeszcze wyjdą jakieś przeciwskazania.
Boję się strasznie, ale powtarzam sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia...
Jedyne co mogę zrobić, to uprzyjemnić sobie jakoś ten pobyt w szpitalu, akurat tu może będę miała szczęście, bo 01.12 otwierają tu nowy prywatny szpital ginekologiczno-położniczy, ale z porodami refundowanymi przez NFZ, w sobotę jest dzień otwarty i wybieram się tam wybadać, co i jak. Myślę, że same dobre warunki mogą poprawić nastawienie do porodu, w starym szpitalu jest po prostu okropnie, obskurnie, grzyb w łazienkach, brak klamek itp., a większość personelu podobno przechodzi do nowego, boję się tylko, że akurat jak będę rodzić, to się okaże, że nie ma miejsc i odeślą mnie...

miłego dnia dziewczynki :-)
 
Margo a masz ten pokój rodzinny w pakiecie?

Karina Ty będziesz brała rodzinny? U nas 250€ za 3 dni, maz bardzo chce i chyba weźmiemy, mała wtedy bedzie z nami cały dzien no i rodzice itd bo tak to 2 osoby sie zmieszczą do sali.

Do 15 jeszcze daleeeeekoooo...
 
Margo walenie po brzuchu też przechodziłam, dwoch lekarzy na mnie wsiadło i wyciskało dziecko kuźwa co to był za ból i koszmar, nie umiem zapomnieć

magdalena dokładnie, musi być dobrze!!

kajka masz rację ale też w drugą stronę może być gorzej a to wielka niewiadoma niestety :(

milia brak klamek lol, to napewno porodówka? :p
 
Margo walenie po brzuchu też przechodziłam, dwoch lekarzy na mnie wsiadło i wyciskało dziecko kuźwa co to był za ból i koszmar, nie umiem zapomnieć

magdalena dokładnie, musi być dobrze!!

kajka masz rację ale też w drugą stronę może być gorzej a to wielka niewiadoma niestety :(

milia brak klamek lol, to napewno porodówka? :p


hahaha, gdzie to ja byłam... wprawdzie nie na porodówce, tylko na patologii ciąży, ale klamek w łazienkach brakowało, a gdzieniegdzie to nawet baterii umywalkowych nie było :no:
 
Zawsze jest wielka niewiadoma..w mojej rodzinie były ciężkie porody i na poczatku nastawiałam sie na cc, potem zmienilam zdanie i nie żałuje, choc bol był okropny i teraz wezmę znieczulenie. Nie sadze, zeby tak jak ktos napisał znieczulenia sie wykluczały. Wtedy to by nikomu nie robili w razie czego..Ja juz bede mądrzejsza i bede egzekwować moje prawa bo przy pierwszym zdałam sie na polozna, która była durna :-D to jest moj poród i ja decyduje i ja wymagam, przy pierwszym za duzo było stresu niepotrzebnie i miałam o to żal do tej położnej, Hildegardy :-D
 
Margo a masz ten pokój rodzinny w pakiecie?

Lei to w ramach ubezpieczenia więc za to nie płacę. Z tym, że wszystko zależy od dostępności. Jest kilka pokoików, czy się taki dostanie zależy od ilości rodzących. Jeśli chce się mieć pewność to można za drobną opłatą zarezerwować. Ja będę rodzić marzec/kwiecień więc nie jest to obłożony okres. Tu wszyscy celują w wakacje więc wtedy jest tłok.
Ale dla pewności chyba zarezerwujemy ten pokój. W przeliczeniu na złotówki to jakieś 150-200 zł więc jak na tutejsze warunki bardzo mała kwota.

Milia ja jak leżałam na patologii miałam wrażenie że jestem w piwnicy albo w jakimś naprawdę starym, zapuszczonym klasztorze. Brak klamek też się zdarzał choć dla mnie to nie miało znaczenia bo i tak miałam zakaz wstawania nawet do toalety. Tez zastanawiałam się czy to na pewno była ginekologia/położnictwo :eek:

Doli następnym razem już bym im nie pozwoliła mnie tak uderzyć ale wtedy nie wiedziałam co się ze mną dzieję i po tych godzinach już mi było wszystko jedno (człowiek mądrzejszy po szkodzie). Jak już trochę doszłam do siebie to jeszcze na stole do cięcia pokłóciłam się z anestezjologiem. Zapytał czego taka pyskata jestem to mu powiedziałam że dostosowuję się do poziomu mojego rozmówcy :wściekła/y: Zmienił podejście jak mu powiedziałam gdzie w tamtym czasie pracowałam (że też trzeba wykorzystywać swoje stanowisko żeby być traktowanym jak człowiek)

Dziewczyny a Myla to na którą ta wizytę miała bo się zastanawiam jak poszło.
 
reklama
W szpitalu gdzie rodziłam pierwsze i drugie dziecko też brakowało klamek. Jak przychodziła rodzina to rozmawiało się przez okienko w drzwiach na korytarzu jak na poczcie Na sali poporodowej leżało nas 25 kobitek Dosłownie jak za komuny Ja pierwsze dziecko miałam przyjemność rodzić na korytarzu

Myla coś po 8 miała chyba mieć wizyte
 
Do góry