U nas jest tragednia ze spaniem w ciągu dnia. Nie chce spać a na noc jest tak zmęczona, że nie może usnąć. Dostajemy łupnia, że hej. Ubieramy i przewijamy ją we dwoje. Jedno nie jest wstanie. Wije się, bije i ucieka, poprostu jest nie do okiełznania. Tragedja. Jeśli chodzi o noc to niestety wstaje do niej ze 2 razy. Koło 1 , 2 robi się głodna i krzyczy wniebogłosy. A jak jest u Was z nocnym karmieniem? Bardzo jestem ciekawa jak sobie poradziłyście z przekonaniem maluszków, żeby spały całą noc. Ja już próbowałam wszystkiego. Rozwodnione mleko, cherbatka nie wstawanie do niej nic nie dało rady. Chyba jestem zamięka
.
.
wczoraj wypiła 120 ml wody, 3X po 120 ml soku jabłkowego rozcieńczonego z wodą no i w końcu o 5 i tak dałam jej mleko i wreszcie spała bez stękania:-) a tak to steka i steka, nie płacze, ale to stekanie mnie wykańcza, wierci się , tak, że spać spokojnie nie możemy, a poza tym jak tyle soków pije albo wody to przynajmniej 3 razy muszę ją w nocy przebierać, bo sika tak, że pieluchy przeciekają
a jak dostanie np. o 1 albo 2 flachę z mlekiem to wszystko gra i śpi sobie spokojnie do rana. Nawet pediatra kazala mi przestac z tym walczyć, bo męczę się i ja i dziecko.